reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

Cześć dziewczynki,

Jak Was nadrobię to nie mam pojęcia. Coś tam z doskoku podczytywałam, ale to na tyle. Weekend zleciał szybko, roboty było bardzo dużo. Różni ludzie się trafiają, niektórzy skutecznie podnoszą ciśnienie. Powoli zaczyna mi brakować siły na to zapieprzanie. Nie wiem czy G zdaje sobie z tego sprawę. To ciągła fizyczna praca. Do tego co chwila coś. Dziś czekam na kominiarza, jutro muszę jechać do gminy, bo droga jest w takim stanie, ze mam darmowy offroad. Jak popada w tygodniu muszę odwołać wszystkie rezerwacje na weekend kolejny a mam full... znów cały stos prasowania i powiem Wam ze mam dola. Jestem wypompowana i wlasnie wróciłam do łóżka. Specjalnie po 6 rano jechałam kilkanaście kilometrów po świeże bułeczki dla gosci tylko po to by dowiedzieć się, ze niepotrzenie. Przepraszam za jojczenie. Wrócę z lepszym humorem [emoji8]

Tak to właśnie jest z własnym biznesem. Z jednej strony jest się własnym szefem i to jest fajne ale z drugiej strony to praca non stop. Nie da się trzasnąć drzwiami i wrócić do domu. Zawsze znajdzie się coś co trzeba jeszcze zrobić. A taki pensjonat to dużo fizycznej pracy. Może powinnaś się zastanowić i przynajmniej na jakiś czas zorganizować sobie jakaś pomoc, tak żebyś Ty mogła skupić się na doglądaniu wszystkiego ale ktoś inny zajął się np. sprzątaniem czy prasowaniem. Pewnie nie będzie to finansowo zbyt opłacalne ale czasami ważniejsze jest własne zdrowie no i maluszek.
 
reklama
U nas na szczęście mąż naprawia sam samochody, co nie wie, to mu google podpowie ;) @Myslniczek jesli byliscie u mechanika, skonsultowałabym to jeszcze z innym. Szwagrowi wymienili silnik, dał grubą kasę za wymianę. Mechanik oddał stary silnik - silnik był bez zarzutu. Do dzisiaj zasila inne auto bez problemu... A do wymiany tak naprawdę była jakas pierdoła. Człowiek się uczy na błędach. W naszym dieslu paliła się kontrolka check engine. Pojechalismy ja komputer raz jeden w życiu. Pokazało, że egr do wymiany. Wymienilismy na nowy - bez zmian. Potem mąż bładząc po internetach wymieniał co pisali... Nic nie pomagało. W koncu postanowił wymienić przepływomierz. Lekko ponad 100zl. Pół roku meczarni, rozbierane pół samochodu a to był po prostu przepływomierz. Do wymiany w niecałe 5 minut...
 
U nas na szczęście mąż naprawia sam samochody, co nie wie, to mu google podpowie ;) @Myslniczek jesli byliscie u mechanika, skonsultowałabym to jeszcze z innym. Szwagrowi wymienili silnik, dał grubą kasę za wymianę. Mechanik oddał stary silnik - silnik był bez zarzutu. Do dzisiaj zasila inne auto bez problemu... A do wymiany tak naprawdę była jakas pierdoła. Człowiek się uczy na błędach. W naszym dieslu paliła się kontrolka check engine. Pojechalismy ja komputer raz jeden w życiu. Pokazało, że egr do wymiany. Wymienilismy na nowy - bez zmian. Potem mąż bładząc po internetach wymieniał co pisali... Nic nie pomagało. W koncu postanowił wymienić przepływomierz. Lekko ponad 100zl. Pół roku meczarni, rozbierane pół samochodu a to był po prostu przepływomierz. Do wymiany w niecałe 5 minut...
To jużz jest drugi mechanik i sprawdził najpierw inne opcję bo tez myślał ze cos innego
 
dziewczyny jak dla mnie samochód i dom to skarbonka bez dna :) ciągle coś sie dokłada a psuje sie w najmniej spodziewanym momencie :)
Dokładnie. Samochody mamy dwa i wlasciwie ciagle coś trzeba robić jak nie przy jednym to przy drugim. Nic tylko czekać aż padnie pralka albo lodówka...
 
Haha, jak popada i bedziesz musiala odwolac to ja przyjade offroadem. [emoji135]
Cześć dziewczynki,

Jak Was nadrobię to nie mam pojęcia. Coś tam z doskoku podczytywałam, ale to na tyle. Weekend zleciał szybko, roboty było bardzo dużo. Różni ludzie się trafiają, niektórzy skutecznie podnoszą ciśnienie. Powoli zaczyna mi brakować siły na to zapieprzanie. Nie wiem czy G zdaje sobie z tego sprawę. To ciągła fizyczna praca. Do tego co chwila coś. Dziś czekam na kominiarza, jutro muszę jechać do gminy, bo droga jest w takim stanie, ze mam darmowy offroad. Jak popada w tygodniu muszę odwołać wszystkie rezerwacje na weekend kolejny a mam full... znów cały stos prasowania i powiem Wam ze mam dola. Jestem wypompowana i wlasnie wróciłam do łóżka. Specjalnie po 6 rano jechałam kilkanaście kilometrów po świeże bułeczki dla gosci tylko po to by dowiedzieć się, ze niepotrzenie. Przepraszam za jojczenie. Wrócę z lepszym humorem [emoji8]
 
reklama
Do góry