reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2017

To wybacz, nie zrozumiałam :) a myślałam, ze lapisowanie nie powoduje, ze zęby są czarne.. dobrze wiedzieć! :) a takie wypełnienie na biało można zrobić podczas tej samej wizyty?
 
reklama
Nie wiem, ale mlody mial juz 3 razy nakladany, a teraz jeszcze raz za pol roku. Dziecko musi wspolpracowac zeby je wypelnic na bialo. U nas na razie jest to niemozliwe. Maly nie otworzy buzi na dluzej niz kilka sekund.
 
Poranna burza idziemy w kwietniu do dentysty i boje się że nas lapisowanie nie minie. Przez pół roku nic się z kropka na zebie nie działo ale teraz uroslo jakoś. I też żeby myjemy, słodkiego poza mlekiem nie pije.
 
My od piątku już w oddzielnie :-) w czwartek przyjeli mnie na patologie, o 13 założyli balonik i zaczęliśmy z mężem spacery po schodach, baaardzo dużo chodziliśmy, dużo mi dało, że jednak do końca ciąży miałam sporo ruchu, bo dawałam radę chodzić 5 piętro - piwnica ciągiem. Trochę pojawiały się skurcze, ale nieregularne. O 20 mąż pojechał do domu, bo nic się wielkiego nie działo, zakładali raczej opcje oxy z rana. Od 23 zaczęłam mieć skurcze, regularne od kręgosłupa, na ktg się nie pisały. Z czasem wszystko coraz bardziej postępowało, ale ja nie byłam pewna czy wołać położną i wytrzymałam do 3. Wezwali lekarza, okazało się że rozwarcie 4cm i idę na porodówkę, tylko obecnie nie ma sali. Położna wysłała mnie pod prysznic, żeby złagodzić ból. Ok 4 byłam na miejscu, akurat przyjmowali poród, więc leżałam i czekałam a skurcze mi się jakby wyciszyły... już myślałam że mnie odeślą, przyszła położna, zbadała a tam rozwarcie.8cm, za późno na zzo. Doszło do tego, że musiałam zaciskać nogi, żeby mąż zdążył :-) o 4 :55 po 1,5 partego Szymek był z nami :-) waga faktycznie niska bo 2430, 48cm ale nie ma cech hipotrofii, zdrowy jak rybka 10/10. I moja ginekolog miała rację, pomimo wielu usg było tak jak od początku twierdziła - nawaliło łożysko. Czekam teraz na wyniki, bo zabrali je do badania histopatologicznego. A Szymek je i śpi, tak mu mijają dni :-) je dużo lepiej niż Kuba, już mi rozkręcił laktacje, spadł w 2 dni tylko 5% z wagi :-)
 
My od piątku już w oddzielnie :-) w czwartek przyjeli mnie na patologie, o 13 założyli balonik i zaczęliśmy z mężem spacery po schodach, baaardzo dużo chodziliśmy, dużo mi dało, że jednak do końca ciąży miałam sporo ruchu, bo dawałam radę chodzić 5 piętro - piwnica ciągiem. Trochę pojawiały się skurcze, ale nieregularne. O 20 mąż pojechał do domu, bo nic się wielkiego nie działo, zakładali raczej opcje oxy z rana. Od 23 zaczęłam mieć skurcze, regularne od kręgosłupa, na ktg się nie pisały. Z czasem wszystko coraz bardziej postępowało, ale ja nie byłam pewna czy wołać położną i wytrzymałam do 3. Wezwali lekarza, okazało się że rozwarcie 4cm i idę na porodówkę, tylko obecnie nie ma sali. Położna wysłała mnie pod prysznic, żeby złagodzić ból. Ok 4 byłam na miejscu, akurat przyjmowali poród, więc leżałam i czekałam a skurcze mi się jakby wyciszyły... już myślałam że mnie odeślą, przyszła położna, zbadała a tam rozwarcie.8cm, za późno na zzo. Doszło do tego, że musiałam zaciskać nogi, żeby mąż zdążył :-) o 4 :55 po 1,5 partego Szymek był z nami :-) waga faktycznie niska bo 2430, 48cm ale nie ma cech hipotrofii, zdrowy jak rybka 10/10. I moja ginekolog miała rację, pomimo wielu usg było tak jak od początku twierdziła - nawaliło łożysko. Czekam teraz na wyniki, bo zabrali je do badania histopatologicznego. A Szymek je i śpi, tak mu mijają dni :-) je dużo lepiej niż Kuba, już mi rozkręcił laktacje, spadł w 2 dni tylko 5% z wagi :-)
Cudownie! Gratuluję! Rosnijcie zdrowo [emoji173][emoji173][emoji173]
 
NIka gratulacje :) wspaniałe wieści! Milion uścisków dla Maluszka! Dziecka z taka waga nigdy nie trzymałam.... i tak malutkiego... moj Kuba 10cm dłuższy, a i tak wydawał mi
Się malutki ;)
Super, gratulacje raz jeszcze!
 
My od piątku już w oddzielnie :-) w czwartek przyjeli mnie na patologie, o 13 założyli balonik i zaczęliśmy z mężem spacery po schodach, baaardzo dużo chodziliśmy, dużo mi dało, że jednak do końca ciąży miałam sporo ruchu, bo dawałam radę chodzić 5 piętro - piwnica ciągiem. Trochę pojawiały się skurcze, ale nieregularne. O 20 mąż pojechał do domu, bo nic się wielkiego nie działo, zakładali raczej opcje oxy z rana. Od 23 zaczęłam mieć skurcze, regularne od kręgosłupa, na ktg się nie pisały. Z czasem wszystko coraz bardziej postępowało, ale ja nie byłam pewna czy wołać położną i wytrzymałam do 3. Wezwali lekarza, okazało się że rozwarcie 4cm i idę na porodówkę, tylko obecnie nie ma sali. Położna wysłała mnie pod prysznic, żeby złagodzić ból. Ok 4 byłam na miejscu, akurat przyjmowali poród, więc leżałam i czekałam a skurcze mi się jakby wyciszyły... już myślałam że mnie odeślą, przyszła położna, zbadała a tam rozwarcie.8cm, za późno na zzo. Doszło do tego, że musiałam zaciskać nogi, żeby mąż zdążył :-) o 4 :55 po 1,5 partego Szymek był z nami :-) waga faktycznie niska bo 2430, 48cm ale nie ma cech hipotrofii, zdrowy jak rybka 10/10. I moja ginekolog miała rację, pomimo wielu usg było tak jak od początku twierdziła - nawaliło łożysko. Czekam teraz na wyniki, bo zabrali je do badania histopatologicznego. A Szymek je i śpi, tak mu mijają dni :-) je dużo lepiej niż Kuba, już mi rozkręcił laktacje, spadł w 2 dni tylko 5% z wagi :-)
Super!!! Gratuluję szybkiego porodu :) zdrówka, szczęścia i cycowania [emoji4]
 
reklama
Do góry