reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2017

To wybacz, nie zrozumiałam :) a myślałam, ze lapisowanie nie powoduje, ze zęby są czarne.. dobrze wiedzieć! :) a takie wypełnienie na biało można zrobić podczas tej samej wizyty?
 
reklama
Nie wiem, ale mlody mial juz 3 razy nakladany, a teraz jeszcze raz za pol roku. Dziecko musi wspolpracowac zeby je wypelnic na bialo. U nas na razie jest to niemozliwe. Maly nie otworzy buzi na dluzej niz kilka sekund.
 
Poranna burza idziemy w kwietniu do dentysty i boje się że nas lapisowanie nie minie. Przez pół roku nic się z kropka na zebie nie działo ale teraz uroslo jakoś. I też żeby myjemy, słodkiego poza mlekiem nie pije.
 
My od piątku już w oddzielnie :-) w czwartek przyjeli mnie na patologie, o 13 założyli balonik i zaczęliśmy z mężem spacery po schodach, baaardzo dużo chodziliśmy, dużo mi dało, że jednak do końca ciąży miałam sporo ruchu, bo dawałam radę chodzić 5 piętro - piwnica ciągiem. Trochę pojawiały się skurcze, ale nieregularne. O 20 mąż pojechał do domu, bo nic się wielkiego nie działo, zakładali raczej opcje oxy z rana. Od 23 zaczęłam mieć skurcze, regularne od kręgosłupa, na ktg się nie pisały. Z czasem wszystko coraz bardziej postępowało, ale ja nie byłam pewna czy wołać położną i wytrzymałam do 3. Wezwali lekarza, okazało się że rozwarcie 4cm i idę na porodówkę, tylko obecnie nie ma sali. Położna wysłała mnie pod prysznic, żeby złagodzić ból. Ok 4 byłam na miejscu, akurat przyjmowali poród, więc leżałam i czekałam a skurcze mi się jakby wyciszyły... już myślałam że mnie odeślą, przyszła położna, zbadała a tam rozwarcie.8cm, za późno na zzo. Doszło do tego, że musiałam zaciskać nogi, żeby mąż zdążył :-) o 4 :55 po 1,5 partego Szymek był z nami :-) waga faktycznie niska bo 2430, 48cm ale nie ma cech hipotrofii, zdrowy jak rybka 10/10. I moja ginekolog miała rację, pomimo wielu usg było tak jak od początku twierdziła - nawaliło łożysko. Czekam teraz na wyniki, bo zabrali je do badania histopatologicznego. A Szymek je i śpi, tak mu mijają dni :-) je dużo lepiej niż Kuba, już mi rozkręcił laktacje, spadł w 2 dni tylko 5% z wagi :-)
 
My od piątku już w oddzielnie :-) w czwartek przyjeli mnie na patologie, o 13 założyli balonik i zaczęliśmy z mężem spacery po schodach, baaardzo dużo chodziliśmy, dużo mi dało, że jednak do końca ciąży miałam sporo ruchu, bo dawałam radę chodzić 5 piętro - piwnica ciągiem. Trochę pojawiały się skurcze, ale nieregularne. O 20 mąż pojechał do domu, bo nic się wielkiego nie działo, zakładali raczej opcje oxy z rana. Od 23 zaczęłam mieć skurcze, regularne od kręgosłupa, na ktg się nie pisały. Z czasem wszystko coraz bardziej postępowało, ale ja nie byłam pewna czy wołać położną i wytrzymałam do 3. Wezwali lekarza, okazało się że rozwarcie 4cm i idę na porodówkę, tylko obecnie nie ma sali. Położna wysłała mnie pod prysznic, żeby złagodzić ból. Ok 4 byłam na miejscu, akurat przyjmowali poród, więc leżałam i czekałam a skurcze mi się jakby wyciszyły... już myślałam że mnie odeślą, przyszła położna, zbadała a tam rozwarcie.8cm, za późno na zzo. Doszło do tego, że musiałam zaciskać nogi, żeby mąż zdążył :-) o 4 :55 po 1,5 partego Szymek był z nami :-) waga faktycznie niska bo 2430, 48cm ale nie ma cech hipotrofii, zdrowy jak rybka 10/10. I moja ginekolog miała rację, pomimo wielu usg było tak jak od początku twierdziła - nawaliło łożysko. Czekam teraz na wyniki, bo zabrali je do badania histopatologicznego. A Szymek je i śpi, tak mu mijają dni :-) je dużo lepiej niż Kuba, już mi rozkręcił laktacje, spadł w 2 dni tylko 5% z wagi :-)
Cudownie! Gratuluję! Rosnijcie zdrowo [emoji173][emoji173][emoji173]
 
NIka gratulacje :) wspaniałe wieści! Milion uścisków dla Maluszka! Dziecka z taka waga nigdy nie trzymałam.... i tak malutkiego... moj Kuba 10cm dłuższy, a i tak wydawał mi
Się malutki ;)
Super, gratulacje raz jeszcze!
 
My od piątku już w oddzielnie :-) w czwartek przyjeli mnie na patologie, o 13 założyli balonik i zaczęliśmy z mężem spacery po schodach, baaardzo dużo chodziliśmy, dużo mi dało, że jednak do końca ciąży miałam sporo ruchu, bo dawałam radę chodzić 5 piętro - piwnica ciągiem. Trochę pojawiały się skurcze, ale nieregularne. O 20 mąż pojechał do domu, bo nic się wielkiego nie działo, zakładali raczej opcje oxy z rana. Od 23 zaczęłam mieć skurcze, regularne od kręgosłupa, na ktg się nie pisały. Z czasem wszystko coraz bardziej postępowało, ale ja nie byłam pewna czy wołać położną i wytrzymałam do 3. Wezwali lekarza, okazało się że rozwarcie 4cm i idę na porodówkę, tylko obecnie nie ma sali. Położna wysłała mnie pod prysznic, żeby złagodzić ból. Ok 4 byłam na miejscu, akurat przyjmowali poród, więc leżałam i czekałam a skurcze mi się jakby wyciszyły... już myślałam że mnie odeślą, przyszła położna, zbadała a tam rozwarcie.8cm, za późno na zzo. Doszło do tego, że musiałam zaciskać nogi, żeby mąż zdążył :-) o 4 :55 po 1,5 partego Szymek był z nami :-) waga faktycznie niska bo 2430, 48cm ale nie ma cech hipotrofii, zdrowy jak rybka 10/10. I moja ginekolog miała rację, pomimo wielu usg było tak jak od początku twierdziła - nawaliło łożysko. Czekam teraz na wyniki, bo zabrali je do badania histopatologicznego. A Szymek je i śpi, tak mu mijają dni :-) je dużo lepiej niż Kuba, już mi rozkręcił laktacje, spadł w 2 dni tylko 5% z wagi :-)
Super!!! Gratuluję szybkiego porodu :) zdrówka, szczęścia i cycowania [emoji4]
 
reklama
Do góry