Bab moja sadza misie na nocnik i one robią śi.A jak sadzam Emi to ryczy
A jak zaczynamy czytać Kicie kocie i nunusia na nocniku to od razu zamyka książeczkę, nawet słuchać o tym nie chce że nunuś robi siku do nocnika hege
Ola u nas te nocne lęki jakoś przeszły póki co.Za to już na 100% idą trójki i jest masakra.Przy innych zębach też cierpiała ale teraz....
co do tych histerii...Olu u mnie jest to samo.Emi wpada w histerie nawet przy zmianie pieluchy... zanosi sie z 5 razy dziennie.Też już wysiadam bo zachowuje się tak jakbym jej krzywdę robiła.Co więcej...potrafi się nawet zanieść przy wyimaginowanym bam.Czyli delikatnie się potknie, nawet nie upadnie, o nic się nie uderzy ale dla niej to jest bam i powód do histerii.Ehh takich przykładów mogła bym podawać dziesiątki... przy wymuszaniu muszę też reagować bo jest to samo, zanosi się, przy kąpieli to samo, przy ubieraniu też.Czasem sobie myślę że metoda wychowania wspierającego jest o dupe rozbić, no chyba, chodzi o to żeby te rezultaty zobaczyć za 20 lat...no nic, dalej tłumaczę, dalej wspieram, przynajmniej nie będziemy mieć kiedyś wyrzutów sumienia.Czasem geny, temperament są po prostu silniejsze.
Mnie i R też w końcu złapalo chorobsko, plus jego siostrę i siostrzeńca, którzy są u nas.A Emi jak ze stali, nic ją nie bierze.