reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2017

No to mam dokładnie taka dama syt....
Tez wiele rzeczy odpuszczam, nie trzymam sztywno „nie wolno i już! Muszę być konsekwentna!”, ale po prostu jest mega ciężko, a on jest cholernie uparty i niestety próby odwracania uwagi jakoś średnio wychodzą.... szczególnie jak już jest mega histeria
 
reklama
Kurczę ciężkie macie te histerie. U nas też tak bywa ale rzadko, mam już wypracowane jakieś metody żeby ich uniknąć- np ze smokiem - jak go widzi to płacze o niego więc go chowam itd. Ale u nas nie są one w takiej skali jak u Was, bo zawsze jednak coś ją uspokaja- np patrzenie przez okno. Ale obawiam się że wszystko przed nami dopiero bo dziecko się dopiero uczy emocji.. Tak czy siak uważam że jesteśmy najlepszymi mamami na świecie, niejednokrotnie przekraczamy swoje granice żeby nasze dzieci były szczęśliwe i nikt się o nasze zdrowie psychiczne nie martwi ;) ale doradzić nic mądrego nie umiem.. miałam ostatnio kilka takich sytuacji że kompletnie nie umiałam uspokoić młodej w nocy (odstawiłam od piersi) ale to mąż ja uspokoił, jak - nie wiem bo wychodził do drugiego pokoju.
Będzie lepiej![emoji8]
 
Dziewczyny nie zazdroszczę :( ale chyba pomoc nie potrafię. Ja po prostu nie reaguje na wymuszanie bo po prostu nie mam na to czasu. Czasami jeczy jak zmywak gary ale to nie bede przerywać jak mam w tym czasu chwile czasu przy liwci. Umyte to sie mogę z nim pobawić. Są rzeczy których nie przeskocZ, nie rozdwoje sie. Może by było inaczej jakby był sam.
 
Mój też czasem wpada w histerie jak chce coś wymusić, ale ja go olewam. Tzn dalej robię swoje, a jego sadzam na kanapie żeby się uspokoił i tłumaczę że nie podoba mi się takie zachowanie itp. On jakoś kuma że to taka "kara" i tam ma siedzieć i się uspokoić. No i mi to nie przeszkadza że się drze, jestem nieczuła na to, bo wiem że nic mu nie jest, a tylko robi przedstawienie. Trzeba się zdystansować, myślę że to dopiero początek takich zachowań. [emoji6]
 
U nas też były takie histerie. Na szczęście już za nami. I to nie było wymuszanie,bo potrafił tak wrzeszczec bez powodu .na początku nic nie pomagało z czasem mocne tulenie. Teraz ma czasami tak,że nie da się dotknąć ale zostawiam go wtedy na łóżku czy podłodze i czekam aż mu minie złość. Sam wtedy przychodzi się przytulić.
 
Ola W u nas jest podobnie z nerwami ☹️ i przerabiałam to że starszym ... Na to nie da się przygotować i nic źle nie robisz, to jest bunt i nie radzenie sobie z emocjami, my zostawiamy aż się wyplacze, tylko patrzę żeby sobie krzywdy nie zrobił, w coś nie uderzył...cojakiś czas sprawdzam czy już chce się przytulić i czekam aż będzie gotowy ... Oczywiście nie dostaje tego na co mu nie pozwalam. U nas to działa, dzieciom trzeba wyznaczyć granicę. Co nie oznacza że się nie denerwuje tymi jego nerwami...
 
Nam tez Pani ze żłobka mówiła, że jak wpada w taką histerie bez powodu albo właśnie kwestia wymuszania to najlepiej dać buziaka i odejść, nie reagować więc my tak zazwyczaj również robimy.
 
Bab moja sadza misie na nocnik i one robią śi.A jak sadzam Emi to ryczy:) A jak zaczynamy czytać Kicie kocie i nunusia na nocniku to od razu zamyka książeczkę, nawet słuchać o tym nie chce że nunuś robi siku do nocnika hege
Ola u nas te nocne lęki jakoś przeszły póki co.Za to już na 100% idą trójki i jest masakra.Przy innych zębach też cierpiała ale teraz....:( co do tych histerii...Olu u mnie jest to samo.Emi wpada w histerie nawet przy zmianie pieluchy... zanosi sie z 5 razy dziennie.Też już wysiadam bo zachowuje się tak jakbym jej krzywdę robiła.Co więcej...potrafi się nawet zanieść przy wyimaginowanym bam.Czyli delikatnie się potknie, nawet nie upadnie, o nic się nie uderzy ale dla niej to jest bam i powód do histerii.Ehh takich przykładów mogła bym podawać dziesiątki... przy wymuszaniu muszę też reagować bo jest to samo, zanosi się, przy kąpieli to samo, przy ubieraniu też.Czasem sobie myślę że metoda wychowania wspierającego jest o dupe rozbić, no chyba, chodzi o to żeby te rezultaty zobaczyć za 20 lat...no nic, dalej tłumaczę, dalej wspieram, przynajmniej nie będziemy mieć kiedyś wyrzutów sumienia.Czasem geny, temperament są po prostu silniejsze.
Mnie i R też w końcu złapalo chorobsko, plus jego siostrę i siostrzeńca, którzy są u nas.A Emi jak ze stali, nic ją nie bierze.
 
reklama
Do góry