reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2017

Liluli to u Was również wielkie brawa. Dorastają te nasze dzieci.
Super ze łapie za rękę. Mój to czasami nie wiem kiedy robi, tylko widzę że stoi z nocnikiem przy drzwiach od łazienki. I np jak byliśmy u teścia to on nie robi sisi przy wszystkich. Dopiero zaczął robić jak zamieściliśmy nocnik do drugiego pokoju.Ale bieganie na golaska mu nie przeszkadzało [emoji23]
 
reklama
Mam nadzieje, ze u nas tez szybko minie i będzie spokojny [emoji23]
Bo jak na razie to w święta zamiast odpocząć to tracę nerwy. Plus jestem chora ;p
 
Emol, Liluli gratulacje dla chłopców!
Ja się już od jakiegoś czasu zbieram z nocnikiem i zebrać nie mogę :p a uwcześniej nas też już w sumie daje znaki, jak pytam czy zmienić pieluszkę to mówi tak i robi to świadomie, bo jak po zmianie zapytam za chwilę czy zmieniamy, to nie chce. A kupę robi w samotności i w kucki. Przy towarzystwie chowa się.
U nas też kilka dni jest gorsze zasypianie, może to przez święta i wrażenia. Mąż po 30min śpiewa kołysanki :p. Ale jak już zaśnie, to śpi do 8 :-)
 
Emol najważniejsze,że sika na nocnik a że nie pokazuje ze chce nie ma takiego znaczenia.
A powiedz jak np jedziecie gdzieś dalej też nie zakładasz Arturowi pampersa do samochodu?

Ola W jak Szymek miał taki gorszy czas to bywalo,że po przyjściu do domu płakałam.
Zdrówka życzę [emoji4]

Misia Szymek kaszle prawie cały czas od października. Nasza pani dr mówi że to od kataru,bywalam u niej przez listopad 2 x w tygodniu. Nie wiem już jak się go pozbyć ( kataru ).


Nika Szym też zawsze kupę robił na kucaka. Ale nie musiał być sam [emoji4]
 
Muszę się wyżalić...

Kuba dzisiaj się na coś zdenerwował, zaczął płakać, krzyczeć, rozkręcił się w tym, dostał ataku histerii, zapowietrzal się, wyrywał.... nie umiałam go uspokoić w żaden sposób. Zanosił się aż. Jak po (dla mnie wieczności) jakimś czasie się uspokoił, to jeszcze tak się zanosił tak pociągał nosem i tak charakterystycznie głowa ruszał....

Potem jak już było ok z nim, to się zaplątał o nogę stolika i się przewrócił.... oczywiście uderzył głowa i podłogę....
Ja już nie wytrzymałam i się tak spłajałam..... przy okazji pokłóciłam z mężem, bo wsparcie psychiczne od Noego było zerowe. A jak powiedziałam, zd nie umiem nawet zająć się dzieckiem, żeby mu się krzywda nie stała, to ten się zaczął krzywić i „jezu już nie mogę cię słuchać”.
Wiec jest zajebiscie....
Mam ochotę wyjść i nie wrócić.
Nie umiem sobie prowadzić z Kuba... serce mi pęka przy tych napadach. Ale naprawdę próbowałam różnych metod i nic nie działa.... nic. Ja już nie wiem co robić. jedyne co działa to odpuszczenie i pozwolenie mu na to, co wymusza. Ale nie ze wszystkim mogę tak zrobić.... nie wiem, dziewczyny, czasami naprawdę chciałabym cofnąć czas i lepiej ssie przygotować do macierzyństwa, bo raczej się do niego nie nadaje
 
Ola, wiesz o rozwoju dziecka więcej niż ja, więc pewnie nie powiem nic nowego ale teraz nasze dzieci wchodzą w bardzo trudny okres, same sobie nie potrafią radzić ze swoimi emocjami, więc same musimy panować nad swoimi i jednocześnie pomóc naszym maluchom. Najtrudniejsze w tym jest to, że zanim zaczniemy pomagać dzieciom same musimy się uspokoić bo inaczej to błędne koło. Jak widzisz że się zdenerwuje nie tulaj go na siłę czy nie uspokajaj, spokojnie powiedz do niego żeby do Ciebie przyszedl i wyciągnij ręce - może sam będzie chciał się przytulić a wtedy wyciszy emocje, z którymi sobie sam nie radzi. U mnie to się sprawdza, wiem, że każde dziecko inne ale może to jest tak oczywiste, że w ferworze walki nie pomyślałaś o takim rozwiązaniu [emoji6] tak czy inaczej, życzę siły i spokoju, bo trochę tego nam będzie potrzebne :)

BTW mój Myszol dziś był w nowym korpo-żłobku [emoji12]
 
Ola W- niestety u mnie jest podobnie. Czyzby sprawdzalo sie powiedzenie, ze szewc bez butow chodzi. Moj syn potrafi zrobic awanture o wszystko. Wyje dopoki tego nie dostanie. Zanosi sie placzem, a potem szlocha nawet przez sen. Szczerze mowiac bardzo czesto odpuszczam. Moj maz mowi tak sie zachowuje dziecko, a ja mysle co robie zlego. Jak czytam, ze dzieci spia cale noce, jedza normalnie, to mysle, co ja zlego zrobilam? Przeciez chcialam byc super i karmic piersia. Chcialam dac dziecku 100% siebie. Duzo opowiadac. Ja jeszcze nie wrocilam do pracy i nie mam nawet sekundy oderwania od tego. Gotuje sie w tym kotle.
 
Judith próbowałam. Tylko Kuba nie działa nic. Ani tulenie Ani nie tulenie. A czasem kusze go brać, no potrafi walnąc głowa w podłogę czy ścianę....
czasem się na mnie wspina po czym od razu wyrywa...
Czy mówię spokojnie czy nie to nie działa. I jest jak
Poranna Burza pisze - dopóki nie dostanie to się nie uspokoi,...
I wiecie ja boje się, ze przekroczę granice wchodzenia sobie na głowę.... brak konsekwencji itd. Kurczę ja nie daje sobie rafy z półtorarocznym dzieckiem, wiec co będzie dalej? Jak będzie wiedział ze mocniej zapłacze i dostanie co chce to wiecie co bedzi...
Ja nie wiem gdzie jest ta granica po prostu.

Już teraz np ma fazę ze nie da sobie zabrać smoczka. Wyjść na spacer tak. W żłobku bez problemu. A ledwo wrócimy do domu i jest wrzask o smoczek....
 
reklama
Ola W - u nas tez wycie az nie dostanie. Nie wiem, gdzie jest granica. Sa rodzice, ktorzy nie pozwalaja, sa rodzice, ktorzy pozwalaja na wszystko. Staram sie to wyposrodkowac. Wychodze z zalozenia, ze musi sam sie nauczyc, co jest zle. Jesli cos nie zagraza mu bardzo to pozwalam sie mu "sparzyc" . Nie zrozum tego zle po prostu szacuje, czy zrobi sobie krzywde. Wiadomo tez, ze biore pod uwage jego wiek i jego doswiadczenie zyciowe. Moj potrafi mnie uderzyc z calej sily w glowe swoja glowa jak mu sie cos nie podoba. Nigdy go nie uderzylismy, nigdy nie widzial zeby ktos kogos bil. Skad takie zachowanie? Nie wiem. Ja sie nie bede madrzyc bo ledwo ogarniam swoje dziecko. Nosze go az sie nie uspokoi pomimo wyrywania, probuje mu tlumaczyc, przytulam go i mowie w stylu rozumiem, ze jestes zly bla bla. Zajmuje uwage czyms mniej niebezpiecznym. Staram sie reagowac przed momentem kulminacyjnym. Jesli wiem, ze zaraz bedzie atak histerii to staram sie go czyms zajac. Ostatnio pokazuje mu obrazki, gdzie przytulaja sie malpki. Staram sie go uczyc pizytywnych zachowan. Jak widzi te malpki to zaraz sie do mnie przytula. Ogolnie jak tylko ktos mu zwroci uwage, ze czegos nie mozna to jest histeria. Zaraz sie obraza. Jesli zwroce uwage ja to szuka pocieszenia u taty. Jesli tata to szuka pocieszenia u mnie.
 
Do góry