reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2017

Chybra wiem że każdy poród może być inny. Ale jednak wolę się przyszkowac na gorszy scenariusz. Jak ty sprzedajesz, ja mam wystawione rzeczy chłopięce i tylko widzę że 20 osób oglądało Ale nikt nic nie napisze. A i tak mam dość atrakcyjna cena jak np za ubrania, w tym kombinezon zimowy, jesienny, kurtka, kilka bluz, koszule, body, spodnie, śpiochy za 150 zł (gdzie za jeden kombinezon dałam 100 zł, oczywiście wszystko w stanie bardzo dobrym). Mam wrażenie że ludzie chcieliby wszystko za darmo ew. Za chusteczki nawilzone...
Mąż pracuje no ale teraz przez te 3 miesiące będę dostawać z urzędu pracy 550 zł Więc sporo mniej niż na macierzyńskim. I jak na złość ubezpieczenie samochodu mamy w sierpniu. Więc 1000 zł pyknie.
 
reklama
Ja tak samo nic nie moge sprzedać.... masalra

Kurde Kuba zaczal głośne wrzaski „aaa!!!” Jak mu cos zabiorę/ nie pozwolę. Juz nawrt dzis sąsiad (mieszkamy na 1 pietrze) pod balkonem cos powiedział... tzn rzucił, ze pewnie głodny. Wkurzyło mnie to tylko dodatkowo. Ale szczerze - nie wiem jak sibie z tym wrzaskiem u Kuby poradzić.... zakładam, ze to taka faza i minie, ale jest to hardkorowe. Nie słyszę tego u innych dzieci na placu zabaw itp... :/ wiecie to takie głębokie narastające „aaaa!!!!”. No hardkor. Zupełnie nie wiem co robic w takiej syt u takiego malucha
 
Artur robi aaaa. Jak aż się podnieci że coś robi np gdy ktoś udaje ze go goni, albo jak chce mu założyć pieluszke to on leci (jeszcze na czwaraka) i krzyczy aaaaaa. A jak np. U mojej mamy bawi się bidetem i puszcza wodę i podchodzę aby zamknąć kranik to on już mnie widzi a idę z salonu to krzyczy nieeeeeeee i wystawia rękę na wprost ze to niby mnie powstrzyna. A potem się śmieje.
I weź zachowuje powagę jak on tak przeżywa [emoji23]
 
Ola ja to się cieszę, że sąsiadów mamy starych, głuchych lub takich, którzy cały czas pracują, na bank gdybyśmy mieszkali w normalnym bloku kilka razy była by u nas opieka społeczna:p
A ubranek teraz sprzedałam 3 pakę po chłopakach, wiem że najchętniej ludzie chcieliby wszystko za grosze, mi zależy na tym żeby mi rzeczy nie leżały i sprzedawałam po 90 zł za 55 szt. Bujaczek np za 60 zł poszedł, ten kamień ozdobny za 70 zł, karuzela za 80. Wiecie takie ceny, a i tak przez długi czas był przestój, do tego też zawsze wyróżniam oferty na olx. Jedyne czego nawet za darmo nikt nie chcą to wanienka i przewijak. A te akurat najwięcej miejsca zajmują:p

Kurczę ale parno już, trzeba już okna pozamykać i wiatrak uruchomić. Nie macie pojęcia jak się dziś cieszę, że z dziećmi w domu siedzę heh. Przez 3 dni ćw sobie odpuszczę, bo @, porobię jakieś prania, porządki i takie tam.

L też jakieś nowe dźwięki wydaje, ale to w sumie takie przeraźliwie głośne, jakby Go rozrywali.
 
Chybra no ale kurtki, i w2 kombinezony nie sprzedam za 90 zl, ewentualnie osobno bede musiala je wystawic I paczkę reszty ubran osobno.
Maty, bujaczki mi się na szczęście jeszcze przydadzą :)
Pchacz kupiłam używany i jeszcze do kuzynki Artura w międzyczasie pójdzie na pomaganie. A po Liwii albo za darmo do oddania a jak nikt nie weźmie to do śmietnika.
 
Ola W - mój syn potrafi ostro krzyczec. On ogólnie jest bardzo głośny, głośno mówi, głośno śmieje się, głośno się bawi. Uwielbia stukać, grać na instrumentach (marakasy, bęben, cymbalki, tamburyn, ukelele), stukać w grzejniki, upuszczać wszystko na ziemie. Gra na wszystkim nawet na krześle, stoliku czy talerzu. Staram się żeby tego nie robił bo to może być uciążliwe dla sąsiadów. Z drugiej strony ma raki temperament. Zabawki mogę mu zabrać, od grzejnika odciągnąć, ale już krzyczenia nie umiem go odzwyczaic. Mówie do niego szeptem jak zaczyna tak wrzeszczec, ale musi być wtedy chociaż trochę kontaktowy. Jak zacznie krzyczeć bo mu się coś nie podoba to naprawdę nic do niego nie dociera, muszę go rozmieszyc, czymś zająć... Co do ludzi na ulicy zupełnie mnie nie interesują, ignoruje. Chyba, że ktoś stara się być miły to się uśmiecham, ale ja to ten typ, że nie gadam z obcymi. Mój syn niestety gadałby do każdego i zaczepial.
 
Ja póki co nie sprzedaję nic, mam nadzieję, że jeszcze się przyda :) A nie szkoda Wam tak sprzedawać wszystko? Nie zostawiacie nic na pamiątkę?
Poranna burza moja też zaczepia innych, szczególnie w kolejce w sklepie i się cieszy jak na nią zwracają uwagę :)
Emol nie mogę przestać myśleć o tych dziewczynach...
 
Szczerze mówiąc za każdym razem gdy coś sprzedam taka mała cząstka mnie umiera hehe, na prawdę tak się czuję:p Ale ważniejsze jest dla mnie nie zawalanie sobie i tak niedużego mieszkania gratami i to że tak na prawdę nie chcę już nigdy użyć tych rzeczy:)
 
Mi się ubranka nie przydadzą bo inna płeć i inna pora roku, akcesoria typu mata zostawiłam. No ale po 2 dziecku będę pozbywać za grosze bo chcemy kupić mieszkanie więc po co to wozić. Ewentualnie wydań do domu samotnej matki
 
reklama
Emol straszna historia, ty nie myśl o najgorszym

Pmelova właśnie napisz jak bliźniaki twojej koleżanki ? Ile one już mają ?

Misia miłego wyjazdu, ja też na Lubelszczyźnie ;)

Ola mój starszy miał też na białko, tylko z krwi wyszło, skórne nic tylko on był starszy, i tylko samo jajko ograniczałam np. jadł dwa na śniadanie bo lubiaial a dawałam jedno, po roku się zmniejszyło :)
 
Do góry