Agness - dobrze rozumiem Twoją sytuację [emoji5]. Serio. Zanim sprezylam się z prawem jazdy, miałam za sobą kurs zrobiony prawie 7 lat wcześniej i kilka niefortunnych egzaminów na koncie (robiłam kurs u siebie w mieście, a zdawałam gdzie indziej - nie znałam placu egzaminacyjnego ani miasta, więc było troszkę kiepsko). Do tego zawsze lepiej czułam się na miejscu pasażera - jako nastolatka miałam wypadek w mama, i dość mocno to we mnie siedziało.. Stąd nie spieszylo mi się. A porażkę przyjelam jako znak - że może lepiej, abym nie stwarzala swoją osobą zagrożenia na drodze.
W każdym bądź razie wzięłam sie w końcu w garść (po tych 7 latach). Wypytalam czy mam na nowo robić kurs po takiej różnicy czasu (okazało się, że nie), musiałam tylko przejść się do starostwa i wypełnić wniosek i heja.. Zdałam testy, wykupiłam dodatkowe godziny w dwóch różnych szkołach jazdy (na początku po 2), i po tych próbach zdecydowałam się na konkretnego instruktora, z którym wyjezdzilam jeszcze kilka ładnych godzin. Fajnie, bo przerabial ze mną wszelkie trasy egzaminacyjne. I udało się za 1 razem.
Mój mąż jak tylko odebrałam prawko kupił mi autko i puścił na głęboką wodę. Na początku było ciężko - ale.. Teraz jest dobrze [emoji5].
Stąd polecam jak najbardziej nie zwlekać, tylko.. Działać. Popytaj o super instruktora, który Cie świetnie przygotuje do egzaminu - podejdź do niego i zdaj [emoji6]. Trzymam kciuki [emoji5]
Jeżeli na L4 nie jest wskazane leżenie - to mimo wszystko bym spróbowała. Jeżeli jazdy będą zbyt stresowe, to..wówczas może rzeczywiście wstrzymać akcje. Zobaczysz sama co i jak [emoji6]
Napisane na E5823 w aplikacji
Forum BabyBoom