Witam
Tak piszecie o przygotowaniach do świąt, zakupach, sprzątaniu a ja od wczoraj mam zakaz robienia czegokolwiek
Byłam wczoraj u lekarza, bo w niedzielę po południu zauważyłam strzępki krwi na papierze. Dużo tego nie było, ale było. W poniedziałek rano było tego trochę więcej i stwierdziła, że jadę do lekarza. Duszę miałam na ramieniu
Na szczęście okazało się, że serduszko ładnie bije i jest ok. Gin zwiększył mi dawkę luteiny z 2x100 na 3x100 i w razie, jakby więcej leciało zapisał mi duphaston.
Póki co cisza, nic nie ma.
Sorry, że tak o sobie tylko, ale nie mam weny do pisania