Misiu - opaskę ma Jagoda, ale właśnie słabo na nią działała i ja denerwowala (fakt, luznawa jakas taka była).
Najczęściej spacerujemy wzdłuż rzeki, przechodzimy przez lasek, siedzimy w parku, i sama po sobie widzę, że jak nie mam plastra przyklejonego to mi się pchają muszki i mogę sobie odmachiwac ile wlezie, a one i tak atakują. A tak nakleje plasterek i mam spokój. Spróbuj je, napewno nie zaszkodza, a może akurat to one pomogą. Ostatnio kupowałam je w Rossmannie (koszt ok. 12 zł).
O właśnie, kiedyś bazylia działała na to dziadostwo i lawenda... Ale teraz te owady jakieś takie zmutowane i prędzej rośliny zginą niż one.
A macie moskitiery w oknach? U mnie dodatkowo w dwóch kontaktach w salonie mam te wkłady owadobojcze.
Najczęściej spacerujemy wzdłuż rzeki, przechodzimy przez lasek, siedzimy w parku, i sama po sobie widzę, że jak nie mam plastra przyklejonego to mi się pchają muszki i mogę sobie odmachiwac ile wlezie, a one i tak atakują. A tak nakleje plasterek i mam spokój. Spróbuj je, napewno nie zaszkodza, a może akurat to one pomogą. Ostatnio kupowałam je w Rossmannie (koszt ok. 12 zł).
O właśnie, kiedyś bazylia działała na to dziadostwo i lawenda... Ale teraz te owady jakieś takie zmutowane i prędzej rośliny zginą niż one.
A macie moskitiery w oknach? U mnie dodatkowo w dwóch kontaktach w salonie mam te wkłady owadobojcze.