Hej, dziękujemy za życzenia. Emol bardzo współczuję choroby mamy ale tak jak już dziewczyny pisały - najważniejsze że wykrya i można podjąć leczenie. Oby gładko poszło. Tego wam teraz życzę z całego serca.
Chybra super że tydzień urodzinowy udany.
Ola mam nadzieję że u ciebie biopsja wyjdzie ok. Trzymam kciuki.
My w zeszłym tygodniu zaliczalismy adaptacje. Codziennie godzinę albo 1,5h. Trochę płakala ale jeśli chodzi o rozstanie to totalna olewka na matkę. Idzie przed siebie do zabawek i innych dzieci także luz. Płacz jest oczywiście przy zakazach no i nakrecaja się dzieciaki między sobą. Jak jedno zacznie płakać to i drugie nie odpuści ale to wszystko standardzik. Wiem, że krzywda jej się tam nie stanie i nie jest zostawiona sama sobie. Panie próbują zająć czymś dzieci i, wytłumaczyć, ponoszą itp. Zośka będzie najmłodsza bo normalnie przyjmują dzieciaki od 1,5 roku. Ja jutro wracam do pracy i szczerze mówiąc bardzo się z tego cieszę. Tak mi daje popalić od niedzieli, że już mi cierpliwość siada. Chyba jej zęby 3 wychodzą i dlatego ciągle płacz i marudzenie. Chłopak ma jutro wolne więc ją wcześniej odbierze. Ustaliłam w pracy, że będę przychodzić na 7, chłopak będzie odprowadzać Zosie do żłobka między 8 a 8.30 a ja ją odbierać. Dodatkowo pewnie przez miesiąc albo dwa będę ściągać sobie po 2h dziennie z urlopu, żeby nie siedziała od początku po 9h w zlobku. Dodatkowo zdrowie psiaka się mocno sypnelo gdyż dysk jej wypadł w odcinku szyjnym i jej sparaliżowalo / niedowlad trzech łap ale jest już po operacji i dochodzi do siebie. Nie mniej jednak codziennie musimy meldowac się u weta na podanie leków oraz w drugiej lecznicy na rehabilitacji jeszcze przez 8 dni (do następnego piątku) wiec wszystko na raz. Jakby to się nie mogło stać miesiąc czy też dwa kiedy mogłabym z nią siedzieć w mieszkaniu i pilnować.