reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2017

Poranna burza, moje dziecko najbardziej ze wszystkich książeczek uwielbia Księgę dźwięków. Dostał pod choinkę, od tego czasu codziennie czytamy i młody jest wniebowzięty, cieszy się, piszczy, ma swoje ulubione dźwięki. Przez codzienne czytanie książka jest oczywiście podarta, kilka stron wyrwane, bo młody lubi też sam ją oglądać, wiec niedługo będę kupować kolejny egzemplarz, bo na prawdę warto :)
 
reklama
Laski mam pytanko bo Grześ mi dziś 3 kupki już zrobił i nie chce jeść za specjalnie. Od kiedy się martwić? Idziemy na wesele, a on zostaje z dziadkami. Pije na szczęście i nie widać żeby mu coś dolegalo.
 
Pierwsza gdziekolwiek z dzieckiem bez dodatkowych osób do pomocy do opieki nad nim... Już wracamy... Niestety kiepsko było :( celowaliśmy w godzinę kiedy by miał drzemkę żeby przespał część w wózku. Niestety wszystko go interesowało i godzinę darł się i płakał bo był zmęczony ale nie dawał się uśpić. Jak usnął, to spał jak zając pod miedzą i obudził się po niecałej pół godzinie. Chcieliśmy zjeść obiad i prosiliśmy żeby nam dali najpierw dla jednego jedzenie, później dla drugiego (młody nie usiedzi nawet minuty w wózku bez jazdy) ale dali na raz, więc metodą wolnego wyboru ja jadłam zimne, gdy mąż już zjadł. Nie dało się młodego puścić na ziemię bo pod razu ucieczka do czegokolwiek co można zdewastować... Więc trochę goniliśmy za nim, a trochę nosiliśmy na rękach ale wtedy się darł żeby go puścić. Jak wyszliśmy chcieliśmy jeszcze kawałek się przejść no ale nie dał się wsadzić w wózek i trzeba było go nieść, jakoś dotarliśmy znów do auta...
Cóż, na razie nie nadaje się nasze dziecid do niczego. Nie umiemy go opanować, czymkolwiek zająć na tyle, żeby możliwe było cokolwiek poza pilnowaniem żeby nie uciekł i niczego nikomu nie zniszczył.
Ale może choć brzmi to jak wojna na otwatrtm froncie to on był szczęśliwy (poza momentami zniewolenia na rękach i próbach wsadzania go do wózka).
Mam gdzienad że do sierpnia się ogarnie bo mamy na tydzień wyjazd wakacyjny i żebyśmy się na nim do cna nie zajechali pilnując go na zmianę... Bo jedziemy sami, znaczy ja mąż dziecko, nikt do pomocy...
 
Aim współczuję, ale też musicie się uczyć działać w takich sytuacjach , tylko spokojnie :) K był strach gdziekolwiek zabrać, bo był pieron jak nie wiem, ale często Go braliśmy i fajnie umie się teraz zsocjalizować w różnym otoczeniu.
U nas wieje jak nie wiem i też coś poleciało. Mieliśmy skoczyć na grila do znajomych Męża, ale jednak odpuszczamy.
Byliśmy w Galerii i zamówiliśmy wykładziny. Zaraz będzie pizza, a później pewnie spacer:) Rodzinny dzień

Ej kumpela urodziła 4 dni temu Zosię, rany, jaka kruszyna, pamiętam jak dziś ten strach gdy z noworodkiem się przyjeżdża do domu i nie wiadomo co robić heh.
 
reklama
Poranna burza wiem, dzięki ;) dzis nie kupowalismy przez net, bo uznalismy, ze nie bedzie duzo ludzi (brak słońca). No i dobrze, bo ostatecznie nie pojechaliśmy.

Aim kurczę szkoda :( ale moze wlasnie chociaz młodu był szczęśliwy ;)

Misia ja nie umiem doradzic.... u mnie bywa ze Kuba robi 3 kupy dziennie, ale je normalnoe; wiec sie tum nie przejmuje.
A ci wczoraj jadł? Bo np Kuba wczoraj zrobił 3 kupy, z czego jedna brzydka, ale tego dnia i dzien wczesniej jadł od groma owoców m.in śliwek. I chyba troche za duzo tego było ;)
 
Do góry