U nas noc ok, ale przed snem się dowiedziałam, że kumpel ma raka strasznie wrednego i organizują dla Niego i Jego rodziny zbiórkę kasy i rzeczy( jutro się dołożę) i całą noc o tym myślałam i takie rzeczy mi się śniły okropne, że ehhh
Mówią, że nie ma ratunku, chemia się nie przyjęła, może będzie nadzieja w Krk. A ićta...
K był u dziadków, była u mnie Jego chrzestna i przywiozła prezent, ja Jej też dałam. Heh nawet pifko w spokoju wypiłyśmy.
L tak fajnie strzela językiem, a gdy widzi jak ktoś je to zamiera i sapie
Hehe niedługo już mu będę coś dawać. A i w ogóle jeśli chodzi o Jego siadanie i chodzenie to raczej długo na to będziemy czekać, to nawet nie będę o tym pisać
Wnerwia mnie to, że nie możemy z mężem normalnie wieczorem usiąść i sobie jakiegoś filmu obejrzeć. Gdy maluchy idą spać to my też od razu się kładziemy, wiecie tak w razie czegoś, bo zaraz któryś się obudzi... A no i Mąż jest zmęczony po pracy więc mu to nie przeszkadza.Przesrane.
Rano rehab, w śr fryzjerka, a w pt ta impreza firmowa, zastanawiam się cały czas czy jechać, ale zobaczymy w pt.