Napolka93
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2016
- Postów
- 3 395
Pumelova- mi też się w końcu udało obejrzeć szkoda że następnego jeszcze nie ma. Jakbym wyszła z małą bez czapeczki to moja mama cały tydzień by mi za uszami truła, że dziecko ziębię mieszkam niestety z rodzicami i moja mama we wszystko się wtrąca. Wkurza mnie tym bardzo. Na początku jak karmiłąm jeszcze piersią i Asi się zaczęły dolegliwości brzuszkowe to od razu biegła mi mówić, że to na pewno ja coś niewłaściwego zjadłam i dlatego dziekco tak teraz cierpi... w sensie, że co ze mnie za matka. Staram się jej w ogóle nie słuchać, ale niestety jak przebywam z nią w jednej kuchni to nie umiem się wyłączyć na tyle żeby myśleć o czymś innym. i tak robię po swojemu.
Ola W. - w brzuszku u mamusi żyło się jak pączku w maśle- wszystko było o nic nie trzebabyło się martwić, a tu na zewnątrz wszystko takie nowe. jeśli to kolki to oby szybko minęły. Mam nadzieję, że niedługo wszystkie zapomniemy o dolegliwościach brzuszkowych naszych dzieciaczków. Ja narazie nie zmieniam mleka, poczekam do ukończenia przez Asię 3 m-ca może wtedy jej ukłąd trawienny lepiej będzie sobie radził. Pamiętam jak wspominałaś kiedyś że twój syenk nie chchaił smoczka w ogóle. Moja też wcale go nie kuma, co pośśie chwilę to zaraz wypluje i tak się złości że nie ma opcji ponownie podać, więc już odpuściłam, żyby ją uspokoić przeważnie trzymam rękę na jej brzuszku i bujam kołyskę, ale niestety nie zawsze działa. Moja siostra ostatnio powiedziała, że jak dziecko bardzo krzyczy to czeby je szybko uspokoić to trzeba nabrać powietrza w płuca i głośno mówić aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ile tylko powietrza starczy i tak kilka razy. Na pewno na trochę się uspokoi i można dokończyć chociażby pielęgnację po kąpieli.
Bab- waga początkowa 2950 g. Ja sobie zapisuję godzinę karmienia. właściwie już 10 dni prowadzę takie zapiski, o której je, ile i kiedy kupka Prawdopodobnie we wtorek pojadę z nią do lekarza (wreszcie tego normalnego) to zważą mi ją i mniej więcej pogadam o tych proporcjach jedzenia.
Judith_ muszę sobie koniecznie poczytać o tej metodzie. Jak nie je ze 4 godziny to też tylko 90 ml? a jak dalej się upomina to dorabiasz 30 ml czy dopajasz wodą?
Aniek42- też mam jakiś większy apetyt no i oczywiście na słodycze... przez to nocne podjadanie waga ciągle rośnie ;/ Na szczęście mała teraz przeważnie tylko raz się budzi w nocy i to mąż do niej wtedy wstaje _ on też mówi, że zawsze wtedy coś je albo czekoladę albo ciastka. Ale jemu tak nie zaszkodzą jak mi bo on jest wysoki i szczupły więc po nim nie widać tych wchłoniętych słodyczy
Chybra też właśnie tak robie z tymi odstępami czasu i porcjami.
Linoone- my też zawsze wychodzimy niezależnie od pogody. Na szczęście mieszkam w domu, przed którym jest zadaszenie więc nawet ulewa mi nie straszna, żeby małą na dworek wyprowadzić
Emol - moja właśnie się uśmiecha do tego momentu- wycierania. Jak później ją smaruję kremikiem, daję witaminkę i ubieram to jest mega płacz. Pewnie jej już wtedy zimno bo kremu niestety nie nagrzeję, ale z drugiej strony jak ją już ubiorę i później zajmuję się jej buzią to nadal krzyczy, wezmę ją na ręce, przytulę to jest ok, ale jak czuje, że ją będę odkładać to już istna tragedia.
Dziś Asia jadła śniadanko o 7,20 i usnęła więc ja też mogłam zjeść. Ale jak już zjadła połowę porcji to się mega szeroko uśmiechnęła- powiedziała "agiu" uśmiech ponowny i jadła znów. słodziak malutki zaraz idę się ogarnąć bo do miasta dziś muszę wyskoczyć na godzinkę, a nie wiadomo czy jak się obudzi to czy da mi zrobić cokolwiek.
Ola W. - w brzuszku u mamusi żyło się jak pączku w maśle- wszystko było o nic nie trzebabyło się martwić, a tu na zewnątrz wszystko takie nowe. jeśli to kolki to oby szybko minęły. Mam nadzieję, że niedługo wszystkie zapomniemy o dolegliwościach brzuszkowych naszych dzieciaczków. Ja narazie nie zmieniam mleka, poczekam do ukończenia przez Asię 3 m-ca może wtedy jej ukłąd trawienny lepiej będzie sobie radził. Pamiętam jak wspominałaś kiedyś że twój syenk nie chchaił smoczka w ogóle. Moja też wcale go nie kuma, co pośśie chwilę to zaraz wypluje i tak się złości że nie ma opcji ponownie podać, więc już odpuściłam, żyby ją uspokoić przeważnie trzymam rękę na jej brzuszku i bujam kołyskę, ale niestety nie zawsze działa. Moja siostra ostatnio powiedziała, że jak dziecko bardzo krzyczy to czeby je szybko uspokoić to trzeba nabrać powietrza w płuca i głośno mówić aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ile tylko powietrza starczy i tak kilka razy. Na pewno na trochę się uspokoi i można dokończyć chociażby pielęgnację po kąpieli.
Bab- waga początkowa 2950 g. Ja sobie zapisuję godzinę karmienia. właściwie już 10 dni prowadzę takie zapiski, o której je, ile i kiedy kupka Prawdopodobnie we wtorek pojadę z nią do lekarza (wreszcie tego normalnego) to zważą mi ją i mniej więcej pogadam o tych proporcjach jedzenia.
Judith_ muszę sobie koniecznie poczytać o tej metodzie. Jak nie je ze 4 godziny to też tylko 90 ml? a jak dalej się upomina to dorabiasz 30 ml czy dopajasz wodą?
Aniek42- też mam jakiś większy apetyt no i oczywiście na słodycze... przez to nocne podjadanie waga ciągle rośnie ;/ Na szczęście mała teraz przeważnie tylko raz się budzi w nocy i to mąż do niej wtedy wstaje _ on też mówi, że zawsze wtedy coś je albo czekoladę albo ciastka. Ale jemu tak nie zaszkodzą jak mi bo on jest wysoki i szczupły więc po nim nie widać tych wchłoniętych słodyczy
Chybra też właśnie tak robie z tymi odstępami czasu i porcjami.
Linoone- my też zawsze wychodzimy niezależnie od pogody. Na szczęście mieszkam w domu, przed którym jest zadaszenie więc nawet ulewa mi nie straszna, żeby małą na dworek wyprowadzić
Emol - moja właśnie się uśmiecha do tego momentu- wycierania. Jak później ją smaruję kremikiem, daję witaminkę i ubieram to jest mega płacz. Pewnie jej już wtedy zimno bo kremu niestety nie nagrzeję, ale z drugiej strony jak ją już ubiorę i później zajmuję się jej buzią to nadal krzyczy, wezmę ją na ręce, przytulę to jest ok, ale jak czuje, że ją będę odkładać to już istna tragedia.
Dziś Asia jadła śniadanko o 7,20 i usnęła więc ja też mogłam zjeść. Ale jak już zjadła połowę porcji to się mega szeroko uśmiechnęła- powiedziała "agiu" uśmiech ponowny i jadła znów. słodziak malutki zaraz idę się ogarnąć bo do miasta dziś muszę wyskoczyć na godzinkę, a nie wiadomo czy jak się obudzi to czy da mi zrobić cokolwiek.