Hej dziewczynki,
wczoraj napisalam dlugiego posta i mi sie skasował i już mi się nie chciało pisać znowu na tej komórce
Asia, mam nadzieje, że kotek się znajdzie. Mój raz przenocował na klatce schodowej, ale rano sie znalazł pod drzwiami. Mam nadzieję, że Twój zaraz wróci z głodu
Dygotka, super, że badanie dobrze wyszło, u mnie też, choć nie podali mi norm, to na oko wydaje sie ok.
Współczuje Wam przeżyć okołoporodowych, oby ten poród Wam to wszystko wynagrodził - był szybki i jak najmniej bolesny.
Ja z kolei nastawiam sie na sn bez znieczulenia. Wybrałam takie miejsce, które ma odtworzyć jak najbardziej naturalną, domową atmosferę, bez sprzętu medycznego i lekarza - tylko położna. Oczywiście jak się cos bedzie działo to przewiozą mnie na blok, bo to zaraz obok.
Ale że to mój pierwszy poród, to się nie boję (pewnie dlatego, że nie wiem co mnie czeka) Podchodze do tego tak, że tyle kobiet rodzi od zarania dziejów to dlaczego ja miałabym nie dać rady
Jestem jedynaczką i nigdy nie brakowało mi rodzeństwa czy towarzystwa. Zawsze zapraszałam dużo koleżanek, a jak byłam sama to sobie wymyślałam zabawy i się nie nudziłam. Dlatego ja sama jeszcze nie wiem czy pozostanę przy jednym czy będę chciała więcej dzieci. Trochę za późno sie wzieliśmy za płodzenie dzieci, ale wiem, że mąż chce mieć liczną rodzinę. No zobaczymy jak będziemy sobie radzić z jednym
A badanie cukrzycy spoko. Trochę się naczeczakałam na samo badanie, bo bardzo dużo kobitek było. Weszłam po godzinie dopiero, więc już byłam nieźle głodna, a musiałam jeszcze 2. Ale jak to wypiłam to już tak nie czułam głodu. Czas mi zleciał strasznie szybko (jak zawsze niestety).
Zrobiłam niespodzianke mezowi i pojechałąm odebrać go z lotniska. Miałam tabliczkę z jego imieniem jak na filmach. Ucieszył się
Miłego dnia dziewczyny, my pewnie dziś do kina skoczymy