magdalenaanna29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Wrzesień 2014
- Postów
- 507
i ja Was Kochane witam w tym Nowym 2015 Roku :-) życzę Wam i sobie samej, aby ten rok był dla nasz szczęśliwy i pełen spełnionych marzeń i planów. Aby nasze kochane bąbelki przyszły na świat silne, zdrowiuchne i w jak najszybszym bezbolesnym tempie oby trud macierzyństwa nie przysłonił nam radości z nowo narodzonych pociech
a my mieliśmy imprezkę w domu z moimi rodzicami i było całkiem miło. Uszykowałam krokiety, koreczki, sałatkę i kopiec kreta z kartonika, bo już bym się nie wyrobiła... Mama też przywiozła placek (jabłecznik i makowiec) i kiełbachę, devolaje z żółtym serkiem w środku (czy jakoś tak to się pisze), śledziki i sałatkę. Więc jedzenia mieliśmy tyle co w święta praktycznie znów wyżerka, aż się boję na wagę wejść. Do północy wytrwałam bez problemu, a potem miałam problem z zaśnięciem i w sumie poszłam spać po 4 w nocy Młody przespał całą noc, mąż zasnął po 1 w nocy, a ja jak taki ciul sprzątałam po imprezce, a potem trochę książkę czytałam (saga o ludziach lodu).
Dziś wstaliśmy po 8 rano i było ciężko ;-) teraz wróciliśmy ze spacerku, bo pogoda fajne. Trzy stopnie na plusie plus słoneczko, to aż się chce mąż mnie do domu na siłę ciągnął, a my z małym uparcie przy swoim, że jeszcze choć 5 minut na dworze
za chwilkę zjemy obiad, a potem jeszcze rz na spacer idziemy. Nie ma szans żebym w domu siedziała w taką piękna pogodę.
Doliores jeśli masz w domu amol lub coś w tym stylu to się porządnie nasmaruj (klatkę i plecki) i pod kołdrę. Zawsze to coś pomoże, a już sam zapach pomaga w oddychaniu. Ja tam zawsze mam buteleczkę w domu i czy kręgosłup boli czy mąż właśnie miał kaszel ostatnio to od razu idzie w ruch i smarowanko ;-)a jutro pędź do lekarza. Życzę zdrówka i żeby z każdą chwilą było Ci coraz lepiej.
Karina co tam u Ciebie? jak maluszek? daj znać, bo się tu martwimy...
a my mieliśmy imprezkę w domu z moimi rodzicami i było całkiem miło. Uszykowałam krokiety, koreczki, sałatkę i kopiec kreta z kartonika, bo już bym się nie wyrobiła... Mama też przywiozła placek (jabłecznik i makowiec) i kiełbachę, devolaje z żółtym serkiem w środku (czy jakoś tak to się pisze), śledziki i sałatkę. Więc jedzenia mieliśmy tyle co w święta praktycznie znów wyżerka, aż się boję na wagę wejść. Do północy wytrwałam bez problemu, a potem miałam problem z zaśnięciem i w sumie poszłam spać po 4 w nocy Młody przespał całą noc, mąż zasnął po 1 w nocy, a ja jak taki ciul sprzątałam po imprezce, a potem trochę książkę czytałam (saga o ludziach lodu).
Dziś wstaliśmy po 8 rano i było ciężko ;-) teraz wróciliśmy ze spacerku, bo pogoda fajne. Trzy stopnie na plusie plus słoneczko, to aż się chce mąż mnie do domu na siłę ciągnął, a my z małym uparcie przy swoim, że jeszcze choć 5 minut na dworze
za chwilkę zjemy obiad, a potem jeszcze rz na spacer idziemy. Nie ma szans żebym w domu siedziała w taką piękna pogodę.
Doliores jeśli masz w domu amol lub coś w tym stylu to się porządnie nasmaruj (klatkę i plecki) i pod kołdrę. Zawsze to coś pomoże, a już sam zapach pomaga w oddychaniu. Ja tam zawsze mam buteleczkę w domu i czy kręgosłup boli czy mąż właśnie miał kaszel ostatnio to od razu idzie w ruch i smarowanko ;-)a jutro pędź do lekarza. Życzę zdrówka i żeby z każdą chwilą było Ci coraz lepiej.
Karina co tam u Ciebie? jak maluszek? daj znać, bo się tu martwimy...