reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Witam się wieczorową porą,
my po wycieczce rowerowej, trochę wietrznie jeszcze jest,ale i tak pogoda się dziś poprawiła.

Rano byłyśmy z Mają u mojej koleżanki i jej synka. Maja uczyła Szymona robić siusiu na nocniku. Jak ona zrobiła siusiu na nocnik to kumpela powiedziała jej aby małemu pokazała gdzie ma robić siusiu. Podeszła do niego pokazała mu nocniczek i męczyła go aż nie usiadł krzycząc tu, tu, tu. Jak zrobił siku (pierwszy raz wogóle) to mu brawo biła, hehe.

Marta gratki dla Oli, super postępy robi. Przekaż jej,że ma ładnie ćwiczyć i się koniecznie cioci pochwalić jak przyjedziecie!!!

Annaoj masz dzielnego synka, 3mam kciuki abyście oboje szybciutko do zdrowia wrócili!!!

Co do komunikacji miejskiej to u nas nie zaobserwowałam tego problemu, zawsze ktoś szybko wyskakuje aby mi wózek znieść do autobusu. Autobusem jeździmy czasami do parku aby wózka do auta nie tarmosić i bardzo te wycieczki z Mają lubimy :)))
 
Hello
Alicja śpi :-), mama prasuje moją stertę :-D Popijamy zimne piwko (wiem, wiem na diecie jestem a co tam, wakacje prawie) i oglądamy opole, stary w robocie :-) Pełen relaksik
 
Kittek - debeściara z Majeczki. Fajnie to musiało wyglądać, no i widać konsekwentna panienka Ci rośnie - nie odpuściła aż nauczyła.:-D

Marta - współczuję przygód komunikacyjno deszczowych. Mam nadzieję, że się nie przeziębiłaś przez te mokre trampki.
Ja niestety taką deszczową akcję odchorowałam. 1 czerwca byłam na festynie w przedszkolu i zaczęło strasznie padać. Edytkę szybko wysłałam z panią do przedszkola a z Zosią doczłapałam na końcu. Zośka pod folią dostała histerii, przy wejściu do przedszkola pełno rodziców i mimo, że widzieli i słyszeli, że mała wrzeszczy to nikt nas nie przepuścił tylko głupie spojrzenia na mnie co te dziecko tak wrzeszczy.

Annaoj - dobrze, że mały tak szybko wraca do zdrowia. Ty też się jakoś trzymaj i zdrowiej. Widać dzieci lepiej to znoszą ale w sumie i dobrze bo ciężko patrzeć jak dzieci coś boli.

A ja właśnie skończyłam wieszać pranie na balkonie, które piorę od trzech dni (wstyd), ale po prostu brak czasu i sił. Wyprałam, chciałam powiesić ale coś tam dzieci chciały i zapomniałam i do wieczora jakoś tak zeszło i zostało w pralce na drugi dzień, więc wyprałam drugi raz ale Edytka boi się jak wiruje a że się kąpała to wyłączyłam no i oczywiście ...... zapomniałam jak sobie przypomniałam to już prawie spałam i tak zostało do dzisiaj. No a dzisiaj dzień cały zabiegany bo najpierw dzieci z rana porozwozić do szkoły, przedszkola i babci później do pracy, zaraz potem Edytkę "podrzucić" do babci a z Weroniką do szkoły muzycznej na egzamin, a żeby tego było mało to biegiem z egzaminu z powrotem do podstawówki bo miała dzisiaj zakończenie klasy III, potem znów do babci po dzieci i nareszcie do domu. Szanowny mąż nie mógł mi dzisiaj pomóc bo miał spotkanie firmowe. Jedyny plus tego to pranie czyściutkie bo wyprane 3 razy no ale limit wyczerpany (ja też) więc nie było zmiłuj się.
 
Konstancja smacznie śpi. Uwielbiam na nią patrzeć. Leży na brzuszku, z podkurczonymi nóżkami i wypietym dupalkiem. Na buźce ma delikatny uśmiech i bije od niej taki spokój... Za parędziesiąt minut obudzi się i będzie płakać tylko dlatego, że nie chce całej nocy spędzić samotnie. Oczywiście kolejny raz weźmiemy ją do naszego łóżka... Mała pokręci się trochę, na próbę przykrycia głośno zaprotestuje i natychmiast skopie okrycie... Do samego rana będzie się kręcić jak jakis, nie przymierzając, owsik... Będzie kopać, kłaść się na nas... A około 7ej obudzi mnie, obsypując moją twarz całusami, a gdy tylko otworzę oczy, zobaczę ten jej cudowny uśmiech... - dla takiej pobódki mogę być notorycznie niewyspana. Kocham ją nad życie.
 
Zielona pieknie to napisalas:) zaloze sie ze kazda z nas ma tak samo:)

My juz z rana zaliczylysmy cwiczenia, na szczescie w Ilawie, kolejna osoba pochwalila Olke:) ale takie slowa potrafią poprawić humor:)

Teraz sobie odpoczywamy, a po poludniu jedziemy na grilla:)

Milej soboty!
 
Bartolini zrobił pobudkę o 7:00... druga górna czwórka wylazła i tym sposobem mamy już/ dopiero 8 zębów... ale czwórki i tak wyszły w miarę bezboleśnie... teraz szmatowanie chaty, tort już zrobiony, rodzinka po południu nas nawiedzi... będzie się działo ;-)
 
reklama
Marta, swietnie ze ktos kto sie na tym zna zauwaza postepy Olki! To wszystko jej zasluga, ale i Twoja w duzej mierze! Trzymaj tak dalej Mamuska.


My po kiepskim wieczorze calkiem ladnie rano pospalismy, teraz ogarniamy chate, pijemy kawke, i spadamy. Potem moze ogrodek, jak pogoda dopisze.....

Milego rodzinnego weekendowania!
 
Do góry