reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Marta współczuję . ja miałam jedną taką przygodę z dziećmi że nic tylko stać i ryczeć ale to było w zimę jak spadły takie sniegi że wawę sparaliżowało . mój mąż wracał wtedy 5h do domu a ja wysiadałm od niego z auta i postanowiłam wrócić do koleżanki na noc . wózek parasolka , bez spiwora dlA oLI BO PRZECIEŻ byłam autem bez foli , Szymek wył bo cieżko mu było iść ( śniegu kupa , ciemno wiało i padało ) Olka też wyła bo jej padało .. makabra . na szczęście trafiła się pani , która odprowadziła mnie do kolezanki , pchała wózek a ja niosłam Szymona na rękach . Tak więc wyobrażam sobie jak się czułaś .
 
Marta współczuję . ja miałam jedną taką przygodę z dziećmi że nic tylko stać i ryczeć ale to było w zimę jak spadły takie sniegi że wawę sparaliżowało . mój mąż wracał wtedy 5h do domu a ja wysiadałm od niego z auta i postanowiłam wrócić do koleżanki na noc . wózek parasolka , bez spiwora dlA oLI BO PRZECIEŻ byłam autem bez foli , Szymek wył bo cieżko mu było iść ( śniegu kupa , ciemno wiało i padało ) Olka też wyła bo jej padało .. makabra . na szczęście trafiła się pani , która odprowadziła mnie do kolezanki , pchała wózek a ja niosłam Szymona na rękach . Tak więc wyobrażam sobie jak się czułaś .


Aniam, pamiętam tą historię....koszmar
Martuś- Tobie współczuje...najgorsze , że nie zawsze znajdzie się ktoś kto zechce pomóc. Ja Cię podziwiam , że tak podróżujesz z Olką komunikacją miejską.Ja nie raz chętnie bym się wybrała z Antkiem np do mamy ale nie mam szans bo z peronu nie byłabym wstanie wejść do pociągu z wózkiem. Sama ledwo co się tam wtarabanie, jak mam wąską spódnice to musze ją pociągać bo jest tak wysoko....Dziadostwo- ale tak może być tylko w PL
 
Witamy

Marta współczujemy ale trak to jest z ludzmi czasami....

Antonina śpi, jak narazie odpukac tfu tfu nic jej sie nie dzieje. Nawet nie ma gorączki, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słóńca :-)
Idę spać, a W siedzi przy Antosce tak się umówiliśmy i tak sie uczy na egzamin, a jutro do pracy, ale zaproponował to niech siedzi i obserwuje :-) W takich momentach kocham go najbardziej :-)

Dobranoc, do jutra
 
Marta- ło matko... współczuję... mnie by chyba trafił szlak... brak ludzkiej życzliwości i chęci pomocy jest niestety znakiem naszych czasów... eh... porażka!

Ja padam na paszczę, trochę nieprzewidzianych i niezaplanownych przygód było dzisiaj, ale urodziny Kubuli wypadły SUUUUUPEEEER!
Bartek zaś w prezencie urodzinowym dla brata nauczył się mówić 'nie' i to 'nie' rozbrzmiewa u nas non stop... no co za zbój! Do tego w kawiarni WYLIZAŁ talerzyk... wstyd :-(
 
Marta- ło matko... współczuję... mnie by chyba trafił szlak... brak ludzkiej życzliwości i chęci pomocy jest niestety znakiem naszych czasów... eh... porażka!

Ja padam na paszczę, trochę nieprzewidzianych i niezaplanownych przygód było dzisiaj, ale urodziny Kubuli wypadły SUUUUUPEEEER!
Bartek zaś w prezencie urodzinowym dla brata nauczył się mówić 'nie' i to 'nie' rozbrzmiewa u nas non stop... no co za zbój! Do tego w kawiarni WYLIZAŁ talerzyk... wstyd :-(


hehehe chlopak zaprezentowal czego go w domu ucza... ;-)
 
Kubusiu nasz kochany! Bądź zawsze szczęśliwy i radosny, słuchaj mamusi (ona ma zawsze rację, hehe) oraz dotrzymuj towarzystwa w zabawie braciszkowi :)
Aniez u nas też nie jest ostatnio na topie. Tak się czasami pojawia,ale nie słyszę non stop, a tak jest czasami zastępowane słowem 'tu'. Jest więc tak: Maju chcesz soczek? -nie, Chcesz siusiu? -(Maja wskazując na nocnik,albo na łazienkę) Tuuuu ( i już wiem,że chce )

Ella wynik rewelacyjny, no ale po takich maratonach to nie ma się co dziwić. 3mam kciuki abyś osiągnęła zamierzony cel!!!
Marta współczuję tych przygód z przejazdami :( Mam nadzieję,że pierożki ci humor poprawiły, a mąż jeszcze bardziej!!!

Pogoda się popsuła, dziś było 14st, wczoraj prawie 30. Jutro też ma być chłodno,ale może uda nam się na spacer do parku pojechać. W weekend mamy gości,ale pogoda na grilla się nie zapowiada, szkoda...

Zmykam do prasowania
 
Najlepszego dla Solenizantów - Weroniki i Kubusia!

Ella - wynik imponujący - gratuluję i zazdroszczę!!

marta - współczuję.. Oby mąż skutecznie Ci poprawił nastrój;-)

aniez - Bartuś rządzi he he he
 
reklama
Bartek zaś w prezencie urodzinowym dla brata nauczył się mówić 'nie' i to 'nie' rozbrzmiewa u nas non stop... no co za zbój!
hahaha
u nas 'nie' bylo pierwszym slowem wypowiedzianym, przez wilele miesiecy udoskonalanym, w chwili obecnej 'nieniowanie' osiagnelo apogeum! Wszystko jest nie... a do placzu wprost doprowadza mnie wyciaganie jej z wanny.... bo my do niej: Polineczko, choc wychodzimy, a ona machajac glowa i rekami NIE! I tak w kolko, i ze wszystkim hehe


Martus
, nieciekawie... Oby jak najmniej takich przygod. Mam nadzieje, ze jutro moze dotrze paczuszka od nas, i humorek Ci sie poprawi... jesli mezulek do tej pory rady nie da ;-)
 
Do góry