Anekha
Kwietniowa Mama 02 i 08'
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2007
- Postów
- 919
Hej kochane:-)
jak tam początek weekendu się zapowiada u Was?
u nas spokojnie,maż do szkoły na egzaminy jedzie to sama z dziećmi przez 3 dni będę...jak to co 2 tygodnie bywa.
Nocka..taaaaa...hehe..nic nowego...wiercipięta jedna wstała znowu przed 5... jeszce jak o 6 wstaje to pół biedy ale 5 to dla mnei masakra, wory mam pod oczami że hej zaraz kawę machnę sobie
Monia
ja się nei wypowiem na temat mleczka bo moja to ewenement( po tatusiu chyba ma pociąg do mleka) i pije go duuuużżżżżoooo
Anrus
kaktus powiadasz? muszę coś więcej o tym poczytać i może warto wypróbować.
P.aga
hehe no ja siadam do kompa na moment jak przysypia albo jak młody raczy się powygłupiać przed siostrą to mam kilka minut spokoju..tak to zawsze przylepa ze mną to też nie da rady nic zrobić
Asia
spoko,trochę siepomęczymy z dietami u dzieciaczków ale wiem po synku że warto się trzymac tego.. bo zazwyczaj po 2 latach już jest ok i alergie mijają..u synka właśnie tak bylo, po 2 latach powoli zaczęlam wprowadzać nowe rzeczy i wszystko już dobrze tolerował...wczesniej wszelkie próby typu"danonkowe" i inne byly wielką porazką,kończyły się biegunka albo ostrymi wysypkami...oh,jak sobie przypomnę...dobrze że z tego wyszedł...z córką nawet nie będe próbowała wprowadzać wcześniej białek chyba...
A co do zupek..to taaaa...koszmarna jest do tego..po pierwsze ma awersję do łyzeckzi po 2gie jadła jakiś czas już zupki zabielane mlekiem(oczywiście bo bez tego nie tknie-mlekiem znaczy nutramigenem) a teraz znowu jej coś "odbiło" i nie chce zupek..jedyne co je to marchewka z jabłkiem w kaszce ..no cóz..próbuję co 2 -3 dni i mam nadzieję że niebawem się przelamie i będzie znowu jadła normalnie.
Je sobie kanapeczkę z pasztetem drobiowym albo z kurczakiem...znaczy dziubie ode mnie..i tak wydziubie sobie ok pół kawałka chleba..do tego kasza,sinlac i kleik..wszystko na nutrmigenie i tyle.
Lady
hehe no czasu malo ale ja bardzo chcesz to Ci jedno czy 2 zdjęcia mogę machnac...;-)
a co do serów i krowiego mleka..jesli był alergiczny to bardzo ostrożnie próbuj każdą taką nowsoc...
ja jeszce długo nie mam zamiaru próbować...bo pamietam co było u młodego po takich próbach
moja se gryzie ode mnie chleb,znacyz przekroję kanapkę na pół i jej trzymam, bo jak jej dam to sie cała upaprze..chyba że dam jej suchy chleb to sama je..znaczy kruszy na maxa albo cośniecoś wypluje ale niech sobie próbuje pod kontrolą...oo jabłuszko daję w kawałku to sobie trzyma i dłubie ząbkami
No dobra napisałam ...hahahah..lecę coś porobić poki mala drzemie,zakukam potem do Was, miłego dnia
jak tam początek weekendu się zapowiada u Was?
u nas spokojnie,maż do szkoły na egzaminy jedzie to sama z dziećmi przez 3 dni będę...jak to co 2 tygodnie bywa.
Nocka..taaaaa...hehe..nic nowego...wiercipięta jedna wstała znowu przed 5... jeszce jak o 6 wstaje to pół biedy ale 5 to dla mnei masakra, wory mam pod oczami że hej zaraz kawę machnę sobie
Monia
ja się nei wypowiem na temat mleczka bo moja to ewenement( po tatusiu chyba ma pociąg do mleka) i pije go duuuużżżżżoooo
Anrus
kaktus powiadasz? muszę coś więcej o tym poczytać i może warto wypróbować.
P.aga
hehe no ja siadam do kompa na moment jak przysypia albo jak młody raczy się powygłupiać przed siostrą to mam kilka minut spokoju..tak to zawsze przylepa ze mną to też nie da rady nic zrobić
Asia
spoko,trochę siepomęczymy z dietami u dzieciaczków ale wiem po synku że warto się trzymac tego.. bo zazwyczaj po 2 latach już jest ok i alergie mijają..u synka właśnie tak bylo, po 2 latach powoli zaczęlam wprowadzać nowe rzeczy i wszystko już dobrze tolerował...wczesniej wszelkie próby typu"danonkowe" i inne byly wielką porazką,kończyły się biegunka albo ostrymi wysypkami...oh,jak sobie przypomnę...dobrze że z tego wyszedł...z córką nawet nie będe próbowała wprowadzać wcześniej białek chyba...
A co do zupek..to taaaa...koszmarna jest do tego..po pierwsze ma awersję do łyzeckzi po 2gie jadła jakiś czas już zupki zabielane mlekiem(oczywiście bo bez tego nie tknie-mlekiem znaczy nutramigenem) a teraz znowu jej coś "odbiło" i nie chce zupek..jedyne co je to marchewka z jabłkiem w kaszce ..no cóz..próbuję co 2 -3 dni i mam nadzieję że niebawem się przelamie i będzie znowu jadła normalnie.
Je sobie kanapeczkę z pasztetem drobiowym albo z kurczakiem...znaczy dziubie ode mnie..i tak wydziubie sobie ok pół kawałka chleba..do tego kasza,sinlac i kleik..wszystko na nutrmigenie i tyle.
Lady
hehe no czasu malo ale ja bardzo chcesz to Ci jedno czy 2 zdjęcia mogę machnac...;-)
a co do serów i krowiego mleka..jesli był alergiczny to bardzo ostrożnie próbuj każdą taką nowsoc...
ja jeszce długo nie mam zamiaru próbować...bo pamietam co było u młodego po takich próbach
moja se gryzie ode mnie chleb,znacyz przekroję kanapkę na pół i jej trzymam, bo jak jej dam to sie cała upaprze..chyba że dam jej suchy chleb to sama je..znaczy kruszy na maxa albo cośniecoś wypluje ale niech sobie próbuje pod kontrolą...oo jabłuszko daję w kawałku to sobie trzyma i dłubie ząbkami
No dobra napisałam ...hahahah..lecę coś porobić poki mala drzemie,zakukam potem do Was, miłego dnia