reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2025

Mnie łyżeczkowali w znieczuleniu miejscowym. Do dziś słyszę ten dźwięk...a czyścili mnie ponieważ lekarz próbował naciskać na mój brzuch podczas wypychania łożyska. Stąd też moja determinacja by przy tym porodzie był mój mąż!
A ja mam tak, że nie chcę męża przy porodzie, nie wiem po prostu nie czuję takiej potrzeby, podczas drugiego porodu wszystko szło tak jak chciałam, nie było żadnych nadużyć, o wszystkim mnie informowano. Nawet jak położna mnie badała to mówiłam uwaga teraz pani dotknę.
On też nie chcę tam być, zresztą ktoś musi zostać w domu z pozostałą dwójką.
 
reklama
Prenatalne jest przez brzuch. Za pierwszym razem nie wiedziałam, bo wszystkie miałam wcześniej transwag i poszłam w spódnicy, męża uprzedziłam, że nogi rozłożę, bo szedł ze mną pierwszy raz, a lekarz się pyta co ja robię, że to przez brzuch, a ja już majtki do połowy ściągnięte 😂🤡 Tu widzę dziewczyny miały jakieś trudności i aż jestem w szoku, że to badanie może być problematyczne, bo u mnie to bardzo gładko poszło, dobre ułożenie było, żadnego kombinowania.
o kurcze, to mnie zaskoczyłyście dziewczyny, w zasadzie nie zagłębiałam się nigdy w temat bo jakoś byłam przekonana, że na tym etapie to jeszcze dopochwowo 🤔
 
o kurcze, to mnie zaskoczyłyście dziewczyny, w zasadzie nie zagłębiałam się nigdy w temat bo jakoś byłam przekonana, że na tym etapie to jeszcze dopochwowo 🤔
No ja właśnie też się ostatnio zdziwiłam , jak widziałam 🍓 przez brzuch :D tzn jak to powiedziała Pani doktor : to była udana próba 😅
 
A ja mam tak, że nie chcę męża przy porodzie, nie wiem po prostu nie czuję takiej potrzeby, podczas drugiego porodu wszystko szło tak jak chciałam, nie było żadnych nadużyć, o wszystkim mnie informowano. Nawet jak położna mnie badała to mówiłam uwaga teraz pani dotknę.
On też nie chcę tam być, zresztą ktoś musi zostać w domu z pozostałą dwójką.

Każdy jak widać ma inne doświadczenia. Ja do pierwszego porodu też chciałam mamę- nie zdążyła, mąż wrócił do domu bo to niby miało długo trwać, a jak już miałam parte i chciałam po niego dzwonić to położna zagadała mnie, że już nie zdąży, że będzie szybko, że już po porodzie zadzwonię. W Wałbrzychu różne opinie o porodówce są. A to tu będę rodzić. Mój komfort i bezpieczenstwo moje i Maleństwa najważniejsze, a ten komfort zapewni mi bliskość męża.
W naszym mieście podobno lekarze mówią do pacjentek u których długo to trwa teksty w stylu: bzykać się chciałaś to chciej wypchnąć to dziecko.
 
Każdy jak widać ma inne doświadczenia. Ja do pierwszego porodu też chciałam mamę- nie zdążyła, mąż wrócił do domu bo to niby miało długo trwać, a jak już miałam parte i chciałam po niego dzwonić to położna zagadała mnie, że już nie zdąży, że będzie szybko, że już po porodzie zadzwonię. W Wałbrzychu różne opinie o porodówce są. A to tu będę rodzić. Mój komfort i bezpieczenstwo moje i Maleństwa najważniejsze, a ten komfort zapewni mi bliskość męża.
W naszym mieście podobno lekarze mówią do pacjentek u których długo to trwa teksty w stylu: bzykać się chciałaś to chciej wypchnąć to dziecko.
Czuję obrzydzenie do takich lekarzy, naprawdę.. jak tak można 😞 sam poród dla kobiety to ogromne przeżycie a jeszcze słyszeć takie teksty🤮
 
Ogólnie nie polecam tego szpitala jak nie masz tam lekarza prowadzącego
mieszkam ponad 100km od Lublina a robiłam tam prenatalne bo poradził mi to mój doktor w klinice. Jak mu opowiedziałam jak mnie potraktowano zrobił dla mnie jeszcze raz takie dokładne badanie i wszystko mi opisał.
A jeszcze jak odbierałam tam wyniki do lekarz zaczął mówić o amniopunkcji (wyszło wysokie ryzyko zd). Odpowiedziałam mu, że zrobiłam sanco a ten do mnie "to po co pani robiła to badanie i głowę zawraca? Wbiło mnie to trochę w podłogę. Mowie mu jeszcze, że pobolewa mnie mocniej brzuch i jeszcze coś tam mnie niepokoiło to tylko powiedział, żebym sobie wzięła nospe i umówiła się do swojego gina. Kozetka była w gabinecie, na korytarzu nikogo a on nawet nie chciał mnie zbadać. Za dużo może wymagam od NFZu, ale jak nie będziemy wymagać to nic się nie zmieni...
 
reklama
mieszkam ponad 100km od Lublina a robiłam tam prenatalne bo poradził mi to mój doktor w klinice. Jak mu opowiedziałam jak mnie potraktowano zrobił dla mnie jeszcze raz takie dokładne badanie i wszystko mi opisał.
A jeszcze jak odbierałam tam wyniki do lekarz zaczął mówić o amniopunkcji (wyszło wysokie ryzyko zd). Odpowiedziałam mu, że zrobiłam sanco a ten do mnie "to po co pani robiła to badanie i głowę zawraca? Wbiło mnie to trochę w podłogę. Mowie mu jeszcze, że pobolewa mnie mocniej brzuch i jeszcze coś tam mnie niepokoiło to tylko powiedział, żebym sobie wzięła nospe i umówiła się do swojego gina. Kozetka była w gabinecie, na korytarzu nikogo a on nawet nie chciał mnie zbadać. Za dużo może wymagam od NFZu, ale jak nie będziemy wymagać to nic się nie zmieni...
Tragedia z tymi lekarzami , dlatego ja chodzę wszędzie prywatnie …
Będę rodzić w prywatnym szpitalu . Mam nadzieję , że się nie zawiodę .
 
Do góry