reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2025

reklama
A powiedzcie mi jaki poród preferujecie?

Córkę rodziłam CC, syna SN i powiem Wam że jak dla mnie powrót do sprawność po porodzie SN był dużo łatwiejszy.
 
A powiedzcie mi jaki poród preferujecie?

Córkę rodziłam CC, syna SN i powiem Wam że jak dla mnie powrót do sprawność po porodzie SN był dużo łatwiejszy.
Ja mam doświadczenie jedynie z SN i to ekspresowym (20 min na sali porodowej, ledwo zdążyłam do szpitala z rozwarciem 10 cm, więc o epiduraku kogł zapomnieć 🙈) ale mimo wszystko bardzo chcę rodzić naturalnie o tym razem ale życzyłabym sobie trochę wolniej, żeby zdążyć do szpitala , bo prawdpooodobnie będę miała godzinę jazdy, a nie jak poprzednio 20 minut… i trochę się tego obawiam!
 
Witajcie. Wczoraj miałam cięęężki poranek, który ciągnął się aż do popołudnia. A potem lekka powtórka przed snem. Bałam się też dzisiejszego poranka, ale ogarnęłam się bo musiałam i było okej. Dziś poszłam do lek na nfz, zlecił mi prenatalne na 11 października, wtedy będzie równo 12+0.

Chcę rodzić sn. Jak córkę. Będę siedzieć na piłce jak przeba będzie itp...., byle rodzić naturalnie! Po wyzwaniach z córką jestem mocno zdeterminowana do tego, by jak najwięcej było naturalności i męża, by nikt nie chodził na łatwiznę i miał do nas szacunek. A że mąż potrafi być mocno upierdliwy to dopilnuje tego na sali. Byle tylko był!
 
Podobnie jest w Norwegii - może nie tak, że nikt się mną nie interesuje, bo założono mi kartę, zrobiono badania krwi ale na USG muszę czekać do pierwszego „prenatalnego” USG. Jest opcja oczywiście prywatnie - ale nie ma tutaj wielu prywatnych klinik, musiałabym jechać do Oslo o to w godzinach pracy, a w pracy jeszcze nikt nie wie, więc trochę zamieszani- z tym…

Poza tym jakoś bardzo spokojnie podchodzę do tej ciąży, przyzwyczaiłam się te do funkcjonowania norweskiej służby zdrowia (woda i świeże powietrze jesli czujesz się źle, ewentualnie Paracet 😅😂), wiec pozostaje mi czekac…

Staram się nadrabiać Wasze wpisy - widziałam, że większość z Was pisała kilka słów o sobie.

Ja mam 35 lat (jestem najstarsza? 😉), tak ja pisałam 5.5 letnia córkę, pracuje w klinice stomatologicznej, a w wolnym czasie uwielbiam aktywność fizyczna i podróże.
Mieszkamy w malowniczej wiosce w otoczeniu gór i jezior w Norwegii, w tamtym roku przeprowadziliśmy się do większego domu z pięknym ogrodem, więc generalnie bardzo pasuje to, że pojawi się nowy członek rodziny, choć nie było tego w planach 😊
ja mam 36 lat a w styczniu bede miala 37....
tez jakos spokojnie podchodzę do tej ciazy chyba dlatego ze to moja 3 (corka 15lat, syn 6lat) a ta ciaza byla totalnie nie planowana ...
tez skonczyliśmy budować dom i niedawno sie wprowadziliśmy a teraz sie okazuje ze braknie nam 1 pokoju hahahhahah
 
A powiedzcie mi jaki poród preferujecie?

Córkę rodziłam CC, syna SN i powiem Wam że jak dla mnie powrót do sprawność po porodzie SN był dużo łatwiejszy.
ja naturalny u mnie porody sa mega szybkie i chyba najlepiej ich wspominam niz cala ciaze :D
pierwsza corka bez znieczulenia 1,5h
syn z znieczulenie 40min
zobaczymy jak teraz
 
reklama
ja mam 36 lat a w styczniu bede miala 37....
tez jakos spokojnie podchodzę do tej ciazy chyba dlatego ze to moja 3 (corka 15lat, syn 6lat) a ta ciaza byla totalnie nie planowana ...
tez skonczyliśmy budować dom i niedawno sie wprowadziliśmy a teraz sie okazuje ze braknie nam 1 pokoju hahahhahah

No to macie jeszcze chwilę czasu na postawienie dobudówki 😉😂

Widzę, że sporo nas tutaj z nieplanowanymi do końca ciążami! 😁 u mnie gdyby nie wyszło, jak wyszło, to raczej byśmy się nie zdecydowali na drugie dziecko, a teraz oboje się bardzo cieszymy - czasem dobrze, jak życie pisze własne scenariusze!
 
Do góry