o-lenka1704
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2019
- Postów
- 136
to jest ten teoretycznie nieinwazyjny rodzaj promieniowania ultradźwiękowego. No ale właśnie nie pierwszy raz słyszałam taką opinię od lekarzapromieniowanie z usg?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
to jest ten teoretycznie nieinwazyjny rodzaj promieniowania ultradźwiękowego. No ale właśnie nie pierwszy raz słyszałam taką opinię od lekarzapromieniowanie z usg?
dziwna opinia lekarska zdecydowanie. Tam nie ma promieniowania jonizującego jak w innych badaniach. To tylko ultradźwiękito jest ten teoretycznie nieinwazyjny rodzaj promieniowania ultradźwiękowego. No ale właśnie nie pierwszy raz słyszałam taką opinię od lekarza
ja z ciekawości zaczęłam szukać badań w internecie i faktycznie znalazłam kilka, które wskazują na możliwe ryzyka. Ale nie mam na celu nikogo przekonywać, sama w poprzedniej ciąży miałam sporo usg, po prostu teraz jestem na to bardziej wyczulona i póki ciąża rozwija się ok to myślę, że nie będę przesadzać z ilościądziwna opinia lekarska zdecydowanie. Tam nie ma promieniowania jonizującego jak w innych badaniach. To tylko ultradźwięki
No to naprawdę kobiety w ciąży musialby się nie badać a tymczasem trzeba i kazda sie bada jednak tym usg bo różnie bywa. Pewnie wszystko może być szkodliwe ale wydaje mi się ze przesadza trochę ten lekarz. Jak nie ma konieczności można usg nie robić pewnie tylko skąd on ma to wiedzieć? Jasnowidz? Zastanawia mnie po co wizyta skoro nie bada? Niech każe się rzadziej umawiać i będzie po jego myśli częstotliwość usg. Ja tez sama sobie tych badań nie wyznaczam tylko lekarz i z racji obumarc i różnych historii właśnie zaleca częściej w 1 trymestrze zawsze można coś wychwycić w porę i starać się zmodyfikować leki, ale to już co kto woli. Co lekarz to inna opinia ale w tej kwestii ufam swojemu który mnie uratowal bo orientuje się w moich chorobach przewlekłych oraz jest specjalista położnictwa i ginekologii, perinatologiem No i wszelkie certyfikaty w tym FMF, serca płodu i wielu innych. Ale poza uznaniami to tak ludzki wiecznie uśmiechnięty człowiek nawet o 2 w nocy bo zwykle do takich godzin przyjmuje swoje pacjentki bo jest ichja z ciekawości zaczęłam szukać badań w internecie i faktycznie znalazłam kilka, które wskazują na możliwe ryzyka. Ale nie mam na celu nikogo przekonywać, sama w poprzedniej ciąży miałam sporo usg, po prostu teraz jestem na to bardziej wyczulona i póki ciąża rozwija się ok to myślę, że nie będę przesadzać z ilością
wiesz, mój nie neguje tych badań w ogóle, tylko odradza robienie ich na każdej wizycie. Zlecił mi je 1,5 tyg później, na piątek, kiedy będę już w 10 tyg. Na wizycie kontrolnej sprawdza szyjkę i omawia badania. W Twojej sytuacji to, oczywiście, zrozumiałe, że monitorujecie na bieżąco co się dzieje w środku. I najważniejsze, że ufasz swojemu lekarzowi <3No to naprawdę kobiety w ciąży musialby się nie badać a tymczasem trzeba i kazda sie bada jednak tym usg bo różnie bywa. Pewnie wszystko może być szkodliwe ale wydaje mi się ze przesadza trochę ten lekarz. Jak nie ma konieczności można usg nie robić pewnie tylko skąd on ma to wiedzieć? Jasnowidz? Zastanawia mnie po co wizyta skoro nie bada? Niech każe się rzadziej umawiać i będzie po jego myśli częstotliwość usg. Ja tez sama sobie tych badań nie wyznaczam tylko lekarz i z racji obumarc i różnych historii właśnie zaleca częściej w 1 trymestrze zawsze można coś wychwycić w porę i starać się zmodyfikować leki, ale to już co kto woli. Co lekarz to inna opinia ale w tej kwestii ufam swojemu który mnie uratowal bo orientuje się w moich chorobach przewlekłych oraz jest specjalista położnictwa i ginekologii, perinatologiem No i wszelkie certyfikaty w tym FMF, serca płodu i wielu innych. Ale poza uznaniami to tak ludzki wiecznie uśmiechnięty człowiek nawet o 2 w nocy bo zwykle do takich godzin przyjmuje swoje pacjentki bo jest ich
mase i żadnej nie odmawia i nie wazne czy idziesz w danym dniu na 15 czy na 1 w nocy na wizytę ten sam optymizm, energia i wizyta tyle ile trzeba. Nie wiem jak ten facet to robi ale to jest poprostu powołanie, talent i nadludzka jakaś energia ale przede wszystkim mega szacunek do ludzi, pacjentów.
Moja gin jak była w ciąży rok temu to robiła sobie dwa razy w tygodniu usg bo mowila ze przy każdym podejrzanym bolu od razu kładła się do badania Wiec rozumiem zarówno podejście robienia usg na każdej wizycie jak i co którąś.No to naprawdę kobiety w ciąży musialby się nie badać a tymczasem trzeba i kazda sie bada jednak tym usg bo różnie bywa. Pewnie wszystko może być szkodliwe ale wydaje mi się ze przesadza trochę ten lekarz. Jak nie ma konieczności można usg nie robić pewnie tylko skąd on ma to wiedzieć? Jasnowidz? Zastanawia mnie po co wizyta skoro nie bada? Niech każe się rzadziej umawiać i będzie po jego myśli częstotliwość usg. Ja tez sama sobie tych badań nie wyznaczam tylko lekarz i z racji obumarc i różnych historii właśnie zaleca częściej w 1 trymestrze zawsze można coś wychwycić w porę i starać się zmodyfikować leki, ale to już co kto woli. Co lekarz to inna opinia ale w tej kwestii ufam swojemu który mnie uratowal bo orientuje się w moich chorobach przewlekłych oraz jest specjalista położnictwa i ginekologii, perinatologiem No i wszelkie certyfikaty w tym FMF, serca płodu i wielu innych. Ale poza uznaniami to tak ludzki wiecznie uśmiechnięty człowiek nawet o 2 w nocy bo zwykle do takich godzin przyjmuje swoje pacjentki bo jest ich
mase i żadnej nie odmawia i nie wazne czy idziesz w danym dniu na 15 czy na 1 w nocy na wizytę ten sam optymizm, energia i wizyta tyle ile trzeba. Nie wiem jak ten facet to robi ale to jest poprostu powołanie, talent i nadludzka jakaś energia ale przede wszystkim mega szacunek do ludzi, pacjentów.
Miec własny aparat do usg, to jest coś!Moja gin jak była w ciąży rok temu to robiła sobie dwa razy w tygodniu usg bo mowila ze przy każdym podejrzanym bolu od razu kładła się do badania Wiec rozumiem zarówno podejście robienia usg na każdej wizycie jak i co którąś.
Myśle ze gdybys czuła ze jest cos nie w porządku to pewnie od razu prosiłabys o usg tak jak ja wczoraj mimo ze obiecywałam sobie ze będę je robić co dwa tygodnie (głównie po to żeby sie nie nakręcać, nie przywiązywać do maluszka bo nie wiadomo jak będzie)
No naprawdę przyznała mi się do tego dopiero wczoraj więc wiecie, mysle ze to „problem” każdej kobiety w ciąży. Niezależnie od tego czy jest lekarzem czy nie, kazda z nas po cichu jest ciekawa czy wszystko w porządku. I nie ma co tu oceniać czy to okay czy nie. Trzeba tylko wierzyć ze jesteśmy pod dobrą opieka i ze wszystko będzie dobrzeMiec własny aparat do usg, to jest coś!
sąsiadka też chodzi do pani doktor która nie jest zwolennikiem częstego robienia USGto jest ten teoretycznie nieinwazyjny rodzaj promieniowania ultradźwiękowego. No ale właśnie nie pierwszy raz słyszałam taką opinię od lekarza