Wiesz, czasami się nad tym zastanawiałam zanim jeszcze zrobiłam rękaw a później doszłam do wniosku ze żyjemy w XXI wieku i jeśli coś na moim ciele będzie mi przeszkadzać to po prostu pozbędę się tego chociażby np. laserowo. A o starości jako takiej jeszcze chyba na poważnie nie myśle wiec to może być tez ta druga kwestia
U mnie akurat i Arielka i wąż miały znaczenie (wąż zakrywa pewną datę wiec śmieje się ze pilnuje mojego małego sekretu
A Arielka to bardzo długa i bardzo osobista historia z mojego życia) . Mam chyba jeden tatuaż na nodze który jest absolutnie nie udany i bodajże teraz w październiku miałam umówiony laser ale wyszło, ze jestem w ciąży i wole nie ryzykować ze względu na to, ze o dziwo! mam niski próg bólu. Ja tez po czasie czasami łapie się na tym, jakbym tych tatuaży nie miała
Tak jak mówisz - to taka czesc mnie i mojej skory