reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

No właśnie, trochę się zdziwiłam, że aż tak dbacie o siebie że w rękawiczkach robicie. Ja je tylko zakładam jak coś chemią szoruje. Kotu sprzątam, mięso przyrządzam, jajka myję przed przyrządzaniem, owoce też. Po każdej czynności po prostu myję ręce. Po mięsie przelewam deskę wrzątkiem. To wszystko. Liczę na to, że to mój zdrowy rozsądek, ale może to już igranie z ogniem? 😉
A tak sobie mysle bo był wczoraj temat toxo i innych chorób. Jak to kiedyś było ? Raz ze nie było pewnie aż takiej wiedzy i badań i kobiety które np. Na wsiach mieszkały to i pewnie pracowały do końca przy zwierzętach. Ale i inne kobiety kto by tam pomyślał żeby rękawiczki jednarozowe (jeśli pewnie takich nie było) używać. Nie było aż takiego wyboru jedzenia owoców jednym słowem witamin i suplementów i jakoś żyjemy!!! Nie znam oczywiście statystyk odnośnie zdrowia dzieci narodzonych no ale tak się zastanawiam i mąż mi to powtarza ciagle. Także ta wiedza która teraz mamy to tez nas nakręca
 
reklama
ja go uwielbiam !!! Ale narazie sobie odpuściłam :)
Wiecie co ze nigdy nie pomyślałam tak o rybie? Sama właśnie wciągnęłam śledzika na raz w śmietanie, a i lepsze wkoncu dorwałam tuńczyka w puszcze z pomidorkami i cebulką, tyle za mną chodził a nie mogłam go dostać, i co? I przeczytałam was i wpisałam że tuńczyk też nie jest zalecany 🧐🤔już mi nie będzie tak smakował, o ile wgl go zjem 😂
 
Podziwiam ludzi ktorzy jedza ryby:) ja od zawsze mam do nich wstret i nie jem ich wcale:/
Powiem Ci,że ja długo,długo ryby nie tknęłam. Może dlatego,że w dzieciństwie w domu jakoś rzadko były na obiad, poza karpiem na wigilię. Później już w dorosłym życiu spróbowałam z mężem łososia na wakacjach i się zakochałam.. później sporadycznie kupiłam inna rybkę na obiad i się przekonałam ale koniecznie musi być filet. A karpia nie jadam i nie lubię nadal, nie dosyć,że ma gigantyczne ości to jakoś mi smakuje mułem, choć mój M. (Zapalony wędkarz) twierdzi,że karp ma bardzo czyste mięso... 🤷
 
Wiecie co ze nigdy nie pomyślałam tak o rybie? Sama właśnie wciągnęłam śledzika na raz w śmietanie, a i lepsze wkoncu dorwałam tuńczyka w puszcze z pomidorkami i cebulką, tyle za mną chodził a nie mogłam go dostać, i co? I przeczytałam was i wpisałam że tuńczyk też nie jest zalecany 🧐🤔już mi nie będzie tak smakował, o ile wgl go zjem 😂
Eeee tam ja tuńczyka w puszce wcinam normalnie 😊 wiadomo, nie 5 puszek naraz ale tak to myślę,że jest ok. Niby może zawierać rtęć itd. Ale podejrzewam,że te puszkowe są pod tym kątem dokładnie przebadane, gorzej pewnie byłoby taką prosto od rybaka. Co do śledzi to w dzieciństwie często mama kupowała takie zwykłe solone i pochłaniałam je jak nie wiem 🤮 a teraz jakikolwiek śledź nie przeszedłby mi przez gardło 😁 nie wiem czy w Waszych rejonach robi się zupę śledziowa - to jest coś takiego jak śledź w śmietanie tylko w formie zimnej zupy, która ja się z ziemniakami w mundurkach. Zupę uwielbiam, zwłaszcza teraz mogłabym jeść codziennie, ale śledzia nie ruszę 🙄
 
Wiecie co ze nigdy nie pomyślałam tak o rybie? Sama właśnie wciągnęłam śledzika na raz w śmietanie, a i lepsze wkoncu dorwałam tuńczyka w puszcze z pomidorkami i cebulką, tyle za mną chodził a nie mogłam go dostać, i co? I przeczytałam was i wpisałam że tuńczyk też nie jest zalecany 🧐🤔już mi nie będzie tak smakował, o ile wgl go zjem 😂

tunczyk to chyba ze względu na rtęć :) śledziki mniam !!! Mam takie z lisnera w śmietanie ...ale tez mam obawy czy go mogę zjeść ;D
 
To szybko masz wizytę, a ile czasu od poprzedniej?
Ja dopiero 10.11, po 2 tygodniach.
Co do bólu to ginekolog mówiła, że jeśli są takie, że tak jak piszesz dadzą się rozchodzić to nie ma niepokoju ;)
Martwię się, bo mam w domu bardzo aktywnego dwulatka i jeśli miałabym się oszczędzać to nikogo tutaj do pomocy, więc ciężko by było...
Najchętniej wysłałabym go do żłobka/przedszkola, ale boje się wspomnianej przez Was cytomegalii ;)
Ja mam wizyte po 4tygodniach. W domu również aktywny dwulatek i z odpoczywaniem bywa różnie, w dodatku mąż teraz pracuje całymi dniami a moi rodzice na kwaratannie do połowy listopada
 
reklama
Do góry