Wow, szubko poczułaś ruchy! Jestem ciut dalej od Ciebie, trzecia ciąża i jeszcze nic
tzn czuję wieczorami różne ruchy, ale to na pewno są jelita, choć bardzo podobne do ruchów dziecka.
Dziękuję pięknie
!
I super ze Ciebie też dobrze i nie dzwonili
❤!
A brałaś nospe, 3 x 1 tab? Doparyna rozluznia macicę.
Wizyta Twojej Mamy to konsultacja, jesli coś się dzieje, to zaproponują metody leczenia. A u jakiego lekarza jest ta konsultacja?
Nie brłam nospy, położna nic nie mówiła, a ja nei lubię sama leków brać. Poza tym tutaj nawet tego w aptece nie ma, a ja nie wiem czy mam zapasy z Pl, bo bardzo rzadko to brałam.
Nie mam pojęcia u kogo ta konsultacja, wiem tylko, że w szpitalu, a nie tam gdzie była wcześniej.
Z gorszych wieści, to dzwonili w sprawie mamy. We wtorek była na badaniu, dzisiaj juz byl telefon. Umówili ją do lekarza na wtorek. Nic więcej nie wiem, bo nie chcieli powiedzieć. Cały weekend w niepewności. Myślę, że jakby nic nie było złego, to by nie umawiali tak szybko wizyty i by nie dzwonili, bo oni tak robią. Ech :-(
Zmykam :-(
Kochana, już Ci tutaj kiedyś pisałam, że co by nie było, w tym przypadku liczy się czas. Dobrze więc, że tak szybko postępuje diagnostyka. Poza tym, nawet jeśli okaże się, że to nowotwór piersi, to medycyna idzie do przodu jak szalona! Akurat w tych rodzajach nowotworów dostępnych jest wiele metod leczenia (są terapie celowane, hormonoterapia, leczenie laserowymi skalpelami, leczenie operacyjne, cała paleta chemioterapii, radioterapia itd.). Sama byłam w szoku! Rak piersi najczęściej nie rokuje źle, więc jakby nie było musicie myśleć pozytywnie
Jeśli to coś podejrzanego to niech się tego pozbywają i do przodu
Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze ❤ Dbaj o siebie bardzo i przede wszystkim nie zadręczaj się złymi myślami, bo to może być powód twardnienia u Ciebie brzuszka. Ściskam mocno
[/QUOTE]
Dziękuję, pewnie masz rację :* ja mam po prostu obraz babci przed oczami (mamy mamy), która zmarła na raka piersi. Fakt, że 15 lat temu i nikomu nie powiedziała co się dzieje, do czasu jak pierś zrobiła sie kamieniem. Cała odpowiedzialność zaraz spadnie na mnie i zaczną się telefony od rodziny, która wszystko wie najlepiej, "a czemu nie zrobiłaś tego tak, a czemu lekarze to a czemu nie tamto". Rozumiecie o co mi chodzi? Do tego sama jestem w ciązy, mam rodzinę, dzieci i problemy, które musimy rozwiązać. Ostatnio nie mam kiedy się po tyłku podrapać. Praca w tym tygodniu do 16. zebranie w pracy, 4 razy kurs, pływanie, muzyka z dzieckiem, obiady, sprzatanie, jakieś zakupy itd. Kiedy? Wczoraj miałam tylko jeden dzień wolny, ale że weekend się zbliża to fajnie by było posprzątać generalnie. No to pomarudziłam :*
Dzien dobry dziewczyny. Taka mala dygresja. Mam psa,ktory boi się wiatru/serio/ i ten że pies dzis w nocy budził mnie tak co godzinke,dwie. Musiałam pieska wygłaskac,pomiziać i dopiero zasypiał. Czy z czyms Wam sie to nie kojarzy? Kompletnie nie przespana noc
.Milego dnia i weekendu dla wszystkich
Współczuję nocki i w całym tym początku z dzieckiem najbardziej się obawiam wstawania w nocy. Jestem śpiochem i to było dla mnie najgorsze. A jeszcze jak dziecko zasypia przy piersi, nie naje się, odłożysz je, przysypiasz a ono znowu w ryk. Nigdy nei spałam z dzieckiem, bo nei potrafiłam, ale teraz się grubo zastanawiam czy tego nie zrobię, jak nie będę dawać rady.
Halo Mama, leje, wieje, pochmurno, a i tak nie przebuje to tego co się dzieje z pogodą u
@magnolia1505 .
Cały weekend nic nie robię, jedyny plan to zakup nabiału (ser żółty top priorytet, rozumiecie
), chleba, pare warzyw, jakieś proste obiady i lezenie. Maż ma lumbago, chodzi (ledwo), wygląda jak duże 4
, wiec plan jest Netflix, HBO
.
A może ktoś gdzieś dziś wizutuje❤?
SUPER weekendu piekne
E no dzisiaj nie jest tak źle ;p trcohe mokro, bo pada ale nie wieje tak bardzo ;p ja też uwielbiam ser, jeszcze mi nie przeszło
Miałam w tamtym roku w przedszkolu taką jedną dziewczynkę. W tym roku przeszła do starszej grupy, więc nie widuję jej tak często. Nie powinnam tego pisać, ale uwielbiam tą małą najbardziej ze wszystkich dzieci i jakbym mogła to wziełabym ją do domu mimo, że aniołkiem nie jest
coś po prostu kliknęło. Ona ma sporo rodzeństwa, rodzice się rozstali niedawno. Widziałam tą małą wczoraj na dworze. Była w kombinezonie, ledwo chodziła, bo był za mały. Wyglądała jak sierotka. To nie pierwszy raz, jak ma za małe/za duże/ brudne ciuchy. Chodziła też w spodniach na spółkę ze starszą o 3 lata siostrą. Widziałam raz jedna raz druga w nich. Na młodszą, za duże że jej z tyłka spadały, a na starszej były jak rybaczki. Zastanawiam się czy powinnam dać jej mamie ciuchy po swoich dzieciach. Nie wiem jak to odbierze, nie wiem jaka jest i nie wiem jak ludzie z tego kraju podchodza do takich rzeczy.