reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

Co do karmienia piersią. Uwielbiałam karmić, nie ma nic wygodniejszego niź przytulenie maluszka i wyciągnięcie cyca czy w dzień czy w nocy. Choć początki nie były łatwe, nie poddałam się. Syn leciał z wagi, był dokarmiany mm. W domu tylko na piersi pięknie wyrósł. Fakt, należy do szczupłych od zawsze, ale ja też taka byłam. W wieku 9mies przeszliśmy na mm, bo mnie odrzucił. Chyba stwierdził że jest dorosły i nie będzie pił z cyca. Smutno mi było bardzo. Teraz wiem że to były cudowne chwile i chce powtórzyć je przy drugim dziecku. A co do odstawienia szczerze mam nadzieje, że potoczy się jak przy pierwszym bez żadnych hocków klocków
Aha i ja rozumiem wszystko, chwała Ci za to, że dałaś radę i się nie poddałaś, ja nie dałam rady, jechałam później pół na pół moje mleko osiągnięte na zmianę z mm, aż w końcu miałam tak mało pokarmu, że przeszłam na samo mm i nie żałuję, bo mój komfort psychiczny i fizyczny też był dla mnie ważny, a ta trauma związana z karmieniem spowodowała, że straciłam radość z macierzyństwa, a tak być nie powinno...wszystko wszystkim, Ale mi nikt nie powie, że karmienie jest super, bo to przeszłam i dla mnie to była jedna z największych męczarni, której o mało co nie przyplacilam depresją
 
reklama
Miałam to samo o zgrozo [emoji33][emoji33][emoji33] szczytem szczytów było to jak położna kazała mi pokazać pierś i na siłę wyciskała mleko .... " No mało tego " :( kobieta kobiecie.... Dlatego teraz poród w prywatnej klinice zapłacę i zero stresu. Wzorcowa opieka a przede wszystkim wszystko odbędzie się na moich zasadach ;)
No to jest paranoja! Mi kazała używać kapturki i co?? I dziecko mi wypijało tylko to co się nazbierało w kapturku, a później zasypiało i wisiało mi na cycu z 1,5h...a się nie najadało! Według położnych to lepiej głodzić dziecko i się męczyć niż pomóc i matce i maleństwu podając butelkę...poza tym ja nie chciałam żeby dziecko z nami spało w jednym łóżku, karmienie cycem się z tym wiąże, a tym bardziej jak ja musiałam co 1,5h dziecko wybudzać żeby jadło i wypłukiwało bilirubine
 
Aha i ja rozumiem wszystko, chwała Ci za to, że dałaś radę i się nie poddałaś, ja nie dałam rady, jechałam później pół na pół moje mleko osiągnięte na zmianę z mm, aż w końcu miałam tak mało pokarmu, że przeszłam na samo mm i nie żałuję, bo mój komfort psychiczny i fizyczny też był dla mnie ważny, a ta trauma związana z karmieniem spowodowała, że straciłam radość z macierzyństwa, a tak być nie powinno...wszystko wszystkim, Ale mi nikt nie powie, że karmienie jest super, bo to przeszłam i dla mnie to była jedna z największych męczarni, której o mało co nie przyplacilam depresją
Wiadomo, karmienie piersią jest zdrowe i dla matki i dla dziecka, ale wiem ze są kobiety które poprostu nie mogą i tyle. A położne zamiast wspierać, pomagać, doradzać to do wszystkich podchodzą przedmiotowo i w nosie mają czyjeś problemy. Fakt, zdarzają się położne z powołania, ale to chyba jest rzadko spotykane. I jak młoda mama ma się nie załamać?
Ja komfort psychiczny miałam dopiero w domu po wizycie położnej. Kierowałam się instynktem, a jak ona przyszła i powiedziała że jest wszystko ok to kamień spadł mi z serca i zapomniałam o przykrych wspomnieniach ze szpitala
 
Dziewczyny ja z jedzeniem mam to samo... mam wielki problem bo naprawdę na niewiele rzeczy mam ochotę... od wszystkiego mnie odrzuca :/ nie wiem co mam zrobić, teraz byłam na wakacjach to jadłam to na co miałam w miarę ochotę (choć był to bardzo ograniczony wybór), ale teraz jak wróciłam do domu to w ogóle nie wyobrażam sobie gotować bo mnie od wszystkiego odrzuca :p najbardziej mam ochotę na Maka i bardziej na jakieś fast foody niż na normalne zdrowe jedzenie. Dramat. 🙈
 
Dziewczyny ja z jedzeniem mam to samo... mam wielki problem bo naprawdę na niewiele rzeczy mam ochotę... od wszystkiego mnie odrzuca :/ nie wiem co mam zrobić, teraz byłam na wakacjach to jadłam to na co miałam w miarę ochotę (choć był to bardzo ograniczony wybór), ale teraz jak wróciłam do domu to w ogóle nie wyobrażam sobie gotować bo mnie od wszystkiego odrzuca :p najbardziej mam ochotę na Maka i bardziej na jakieś fast foody niż na normalne zdrowe jedzenie. Dramat. 🙈
Oleczqa mam to samo.. głównie fastfoody chodzą mi po głowie... na szczęście tez owoce, ale tak z konkretów to fastfoody bym jadła ciagle 😑
 
Dziewczyny ja z jedzeniem mam to samo... mam wielki problem bo naprawdę na niewiele rzeczy mam ochotę... od wszystkiego mnie odrzuca :/ nie wiem co mam zrobić, teraz byłam na wakacjach to jadłam to na co miałam w miarę ochotę (choć był to bardzo ograniczony wybór), ale teraz jak wróciłam do domu to w ogóle nie wyobrażam sobie gotować bo mnie od wszystkiego odrzuca :p najbardziej mam ochotę na Maka i bardziej na jakieś fast foody niż na normalne zdrowe jedzenie. Dramat. 🙈
Mam to samo, kebaby, Maki, KFC, a normalne jedzenie bleee poza owocami, bo to jem w sporych ilościach 🙈🙈😝
Tylko, że ja jem niewielkie ilości, bo jak zjem za dużo to zaraz mi niedobrze, a z kolei jak nie zjem nic to mnie ssie tak, że żołądek boli... 😳😳😳 ehh...tak źle i tak niedobrze
 
reklama
Do góry