reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

reklama
Dziewczyny, szukam sprawdzonego sposobu na ból barku ktory ciągnie się aż do nadgarstka. Ból jakby stawowy, szklanki z herbata nie moge podnieść bo tak boli.. Raczej to nie nadwyrężenie bo nic nadzwyczjnego nie robiłam
Może spróbuj rozgrzać? Ciepła kąpiel, albo termofor? Ja mam taka stara poduche za prlu podłącza sie do prądu i grzeje. Na jakieś bóle mega.
Moze dzidzia Ci uciska na jakiś nerw i taki nerwoból Ci sie zrobił. 😔
 
ale chyba Ty tez pisałaś ze miałaś mocne krwotoki z nosa. Wiec to tez może być z osłabienia. Ale jeżeli wyniki są ok to nie ma co wymyślać. Ja ogólnie dziś wyjątkowo zmierzyłam bo po prostu kupiłam termometr. Tak się akurat złożyło ze padło pytanie
Tak, tak. Wyniki spadły, ale gin mówił, ze nie ma tragedii. Póki co krwotokow brak, odpukać. 🙄
Ale szczerze nie wiem czemu mam tak niską temp. Przed ciążą tez tak miałam. Jak w pracy mi mierzyli to zawsze 35*, czasami 35,5 * 🙈 a czułam sie dobrze.
 
Byłam dzisiaj na wizycie u mojego gina. Pokazałam mu wszystkie papiery ze szpitala i opowiedziałam całą historię.
Jego zdaniem pomylili wyniki/ próbki. Mówił że mało prawdopodobne że zbadali mój kariotyp. Podobno mają bałagan w laboratorium bo przerobili tam szpital na covidowy i coś im się pomyliło...
Mówił że pracuje tyle lat a takich rzeczy jeszcze nie widział.
Stwierdził że mam naprawdę strasznego pecha. A ta krew najprawdopodobniej z łożyska bo mam na przedniej ścianie i pewnie łożysko przebili. Bo mało prawdopodobne że z krwiaka bo krwiak nie był w worku owodniowym.
Ale prawdy do końca raczej już się nigdy nie dowiem.
Ręka rękę myje. Ktoś zawalił.
 
Ostatnia edycja:
Byłam dzisiaj na wizycie u mojego gina. Pokazałam mu wszystkie papiery ze szpitala i opowiedziałam całą historię.
Jego zdaniem pomylili wyniki. Mówił że mało prawdopodobne że zbadali mój kariotyp. Podobno mają bałagan w laboratorium bo przerobili tam szpital na covidowy i coś im się pomyliło...
Mówił że pracuje tyle lat a takich rzeczy jeszcze nie widział.
Stwierdził że mam naprawdę strasznego pecha. A ta krew najprawdopodobniej z łożyska bo mam na przedniej ścianie i pewnie łożysko przebili. Bo mało prawdopodobne że z krwiaka bo krwiak nie był w worku owodniowym.
Ale prawdy do końca raczej już się nigdy nie dowiem.
Ręka rękę myje. Ktoś zawalił.
Jedyne na co można teraz liczyć to na wyniki powtórnego badania że coś powiedzą...
 
@Agata19922 jeśli Ciebie to pocieszy to ja jak się dowiedzielialam, że nie będzie drugiej córki to przeplakalam wieczór. Co też uważam za głupie, bo najważniejsze, by było zdrowe, ale hormony robią swoje :/ teraz po 2 tyg zaakceptowalam to, że nie będzie córki, ale jakoś po imieniu nie potrafię się jeszcze do niego zwracać 😉 oswajam się ;)
 
@Margaretka@ a lekarz coś zasugerował co dalej? Czy czekać na wyniki i tyle?
Lekarzowi nigdy nic nie udowodnisz. Mojemu tacie anestezjolog przed zabiegiem odstawiła leki na serce, a nie powinna, bo był 3 miesiące po zawale, czym doprowadziła do kolejnego zawału. Tato ledwo to przeżył, a w konsekwencji tego miał tak osłabione serce, że tylko raz mogli podjąć się jego uśpienia do zabiegu i zamiast wyczyścić ranę musieli mu amputować nogę. Oczywiście dokumentację medyczną zafałszowali i moja mama usłyszała, że nikt nie potwierdzi, że to wina tej lekarki. Od tamtej pory twierdzę, że lekarz może Ciebie bezkarnie zabić, a i tak nikt z tym nic nie zrobi. Do Polski na procesy o uznanie błędów lekarskich ściągają lekarzy z za granicy, bo w Polsce nikt nie podkopie kolegi.
 
reklama
Byłam dzisiaj na wizycie u mojego gina. Pokazałam mu wszystkie papiery ze szpitala i opowiedziałam całą historię.
Jego zdaniem pomylili wyniki/ próbki. Mówił że mało prawdopodobne że zbadali mój kariotyp. Podobno mają bałagan w laboratorium bo przerobili tam szpital na covidowy i coś im się pomyliło...
Mówił że pracuje tyle lat a takich rzeczy jeszcze nie widział.
Stwierdził że mam naprawdę strasznego pecha. A ta krew najprawdopodobniej z łożyska bo mam na przedniej ścianie i pewnie łożysko przebili. Bo mało prawdopodobne że z krwiaka bo krwiak nie był w worku owodniowym.
Ale prawdy do końca raczej już się nigdy nie dowiem.
Ręka rękę myje. Ktoś zawalił.
A może całkiem wyniki pomylili i ta krew nie Twoja? Czy mówili coś?
Z drugiej strony jak pomylili, to może teraz dowiesz się juz na pewno.
Trzymam kciuki bardzo za Was 🥰🥰❤️
 
Do góry