Ja tez całe życie miałam problem z piciem. Kawa, dwie herbaty w ciągu dnia i to było w sumie wszytko. Jeszcze przed ciążą jak pracowałam zdalnie to pracowałam trochę nad tym. Zawsze miałam przy sobie politrowa butelkę wody. Jak mi się zapomniało napić przez dłuższy czas to potem piłam tak żeby 1/3 ubyło. No i żeby zawsze mieć butelkę przed oczami. Na początku ciąży miałam fazę na soki pomarańczowy, grejpfrutowy no i to szło litrami. Teraz jestem u rodziców i tata od popołudnia pali w piecu tak ostro, że z duchoty pochłaniam litry płynów
.
Są aplikacje do "nauki picia wody". Przychodzą przypomnienia co jakiś czas s ciągu dnia żeby się napić. Jak nie szklankę to chociaż pół. Może tego spróbuj?