reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

Podobno teraz pojawiają się jakieś ankiety odnośnie właśnie tych aspektów psychicznych u ciężarnych...ja jeszcze takiej nie dostałam na wizycie, ale ktoś chyba kiedyś tutaj pisał, że dostał taką ankietę do wypisania...uwazam, że to bardzo dobry pomysł, bo kobiet, które po ciąży przechodzą depresję jest coraz więcej i jest to bardzo przykre, że one często nie mają żadnej pomocy...ta kobieta, o której pisałam miała wiele osób wokół siebie, ale nie chciała pomocy, odrzucała ją i w końcu ten partner też nie wytrzymał i odszedł, bo ile można rękę wyciągać i spotykać się z negatywnym odbiorem i wręcz atakami...szkoda tego dziecka, bo niestety ono teraz cierpi...[emoji17][emoji17][emoji17]
Boże jakie to straszne i smutne [emoji17][emoji17] no ale opieka nad psychiką ciężarnej kuleje .... Mnie żaden z lekarzy nie zapytał czy potrzebuje pomocy, wsparcia mimo że z prenatalnych wychodziłam zapłakana i rozstrzesiona to ani lekrz ani pielęgniarka nie zainteresowała się czy w takim stanie mam jak wrócić do domu... To samo po wizycie u genetyka gdzie zapadła decyzja o amnio wychodziłam trzęsąc się jak galareta i NIC mimo , że to najlepsza prywatna klinika w mieście [emoji17] sztuka za sztukę odbedniona to następna proszę [emoji1745][emoji1745][emoji1751]
 
reklama
Boże jakie to straszne i smutne [emoji17][emoji17] no ale opieka nad psychiką ciężarnej kuleje .... Mnie żaden z lekarzy nie zapytał czy potrzebuje pomocy, wsparcia mimo że z prenatalnych wychodziłam zapłakana i rozstrzesiona to ani lekrz ani pielęgniarka nie zainteresowała się czy w takim stanie mam jak wrócić do domu... To samo po wizycie u genetyka gdzie zapadła decyzja o amnio wychodziłam trzęsąc się jak galareta i NIC mimo , że to najlepsza prywatna klinika w mieście [emoji17] sztuka za sztukę odbedniona to następna proszę [emoji1745][emoji1745][emoji1751]
Dla lekarzy jesteśmy kolejnymi przypadkami.. Oni rzadko podchodzą emocjonalnie do pacjentów. 😐
 
Nie chodzi absolutnie o ciążowe kilogramy gdzie wchodzi na to lozysko itp, można przytyć i 15 kilo i 20.i zrzucić w pół roku wracając do figury a można nabrac dodatkowo tłuszczu którym udaje się zrzucić po naprawdę x czasie, chcialam zaznaczyć że nadmierne przytycie nie jest zdrowe ani dla. Nas ani dla maluszka bo wiąże się chociażby z większym ryzykiem cukrzycy ciążowej czy chociażby gorszego samopoczucia przez nadprogramowe kilogramy
W ciąży tycie jest jak najbardziej ok tylko ze tycie z głową nie jedzenie bez opamiętania
Moim zdaniem we WSZYSTKIM trzeba zachować umiar w każdej dziedzinie życia, wszystko trzeba robić z głową
Jeśli nigdy nie miałam problemów z wagą /nadwagą /sporymi kilogramami na plus to nie zrozumiesz :) pilnowanie wagi jest dobre dla zdrowia jeśli też nie przesadzimy w drugą stronę i nie będzie tej wagi za mało
Ja się przez prawie całe życie borykalam z niedowagą i to nie dlatego, że nie jadłam, bo jadłam dużo i wszystko, po prostu taki metabolizm miałam, że nie tyłam, ale no pogodziłam się z tym, że tak jest...w ciąży przytyłam prawie 18kg, myślę, że sporo i zastanawiałam się ile mi zajmie zrzucenie tego, wyszło tak, że przez nerwy szybko straciłam na wadze, ale później znów zaczęłam tyć i teraz już nie jestem chudzielcem, ale no trochę tłuszczyku mi zostało i liczę się z tym, że teraz też przytyje pewnie sporo, chociaż jem bardzo mało, ale no cóż, takie uroki ciąży, coś za coś...dla mnie to ma dużo mniejsze znaczenie, bo wiem ile mnie kosztowało zajście w tą ciążę i inne poboczne kwestie absolutnie dla mnie są nieistotne byle moje dzieciątko było zdrowe i dobrze się rozwijało :) a jeśli ceną za to będą dodatkowe kg to cóż, cena za ten mały cud według mnie i tak bardzo niska 😉😊 gdyby miała cukrzycę to bym się po prostu pilnowała i też liczyła się z tym, że może się skończyć na insulinie w moim przypadku...inaczej mają kobiety, które o cukrzycy dowiadują się w ciąży, one nie są na to przygotowane, ale nie kobiety, które latami się z tym borykają...tak mi się wydaje
 
Podobno teraz pojawiają się jakieś ankiety odnośnie właśnie tych aspektów psychicznych u ciężarnych...ja jeszcze takiej nie dostałam na wizycie, ale ktoś chyba kiedyś tutaj pisał, że dostał taką ankietę do wypisania...uwazam, że to bardzo dobry pomysł, bo kobiet, które po ciąży przechodzą depresję jest coraz więcej i jest to bardzo przykre, że one często nie mają żadnej pomocy...ta kobieta, o której pisałam miała wiele osób wokół siebie, ale nie chciała pomocy, odrzucała ją i w końcu ten partner też nie wytrzymał i odszedł, bo ile można rękę wyciągać i spotykać się z negatywnym odbiorem i wręcz atakami...szkoda tego dziecka, bo niestety ono teraz cierpi...😔😔😔
Mam nadzieję że to się zmieni, nie wiem dlaczego w tym "prorodzinnym" państwie temat psychiki przyszłych Mam i Mam jest tematem tabu. Ale dobra nie wchodzę w politykę, oby to się zmieniło.
A co do dziewczyny o której piszesz to nie mi to oceniać, nie znam sytuacji ale czasem jest tak że bliscy chcą pomóc ale nie widzą jak albo robią to źle a czasem poprostu za mało, brakło determinacji...ich też nikt nie przygotowuje na życie z kimś z depresją.
Mąż ją zostawił a ma kontakt z dzieckiem? Ja tylko mogę życzyć tej dziewczynie znalezienia sensu i chęci a dzieciaczkowi by ktoś go tak prawdziwie i szczerze pokochał, jedna osoba a może zdziałać cuda.
 
Boże jakie to straszne i smutne [emoji17][emoji17] no ale opieka nad psychiką ciężarnej kuleje .... Mnie żaden z lekarzy nie zapytał czy potrzebuje pomocy, wsparcia mimo że z prenatalnych wychodziłam zapłakana i rozstrzesiona to ani lekrz ani pielęgniarka nie zainteresowała się czy w takim stanie mam jak wrócić do domu... To samo po wizycie u genetyka gdzie zapadła decyzja o amnio wychodziłam trzęsąc się jak galareta i NIC mimo , że to najlepsza prywatna klinika w mieście [emoji17] sztuka za sztukę odbedniona to następna proszę [emoji1745][emoji1745][emoji1751]
ehhh No właśnie to jest takie przykre...a niby się czyta, że ciężarne i świeżo upieczone mamy mogą liczyć na wsparcie psychologa, który jest dla nich dostępny...urodzilam, leżałam w szpitalu 3 dni i ani razu nie przyszedł psycholog zapytać jak psychicznie się czujemy...tak samo jak już byłam z maluszkiem w domu, ani razu położna środowiskowa nie zapytała o moje samopoczucie i o to, czy nie potrzebuje konsultacji z psychologiem, chociaż widać było, że byłam wykończona...znieczulica po prostu panuje i tyle...jak to mówią "umiesz liczyć, licz na siebie" i tak to właśnie jest 😔😔😔
 
Mam nadzieję że to się zmieni, nie wiem dlaczego w tym "prorodzinnym" państwie temat psychiki przyszłych Mam i Mam jest tematem tabu. Ale dobra nie wchodzę w politykę, oby to się zmieniło.
A co do dziewczyny o której piszesz to nie mi to oceniać, nie znam sytuacji ale czasem jest tak że bliscy chcą pomóc ale nie widzą jak albo robią to źle a czasem poprostu za mało, brakło determinacji...ich też nikt nie przygotowuje na życie z kimś z depresją.
Mąż ją zostawił a ma kontakt z dzieckiem? Ja tylko mogę życzyć tej dziewczynie znalezienia sensu i chęci a dzieciaczkowi by ktoś go tak prawdziwie i szczerze pokochał, jedna osoba a może zdziałać cuda.
Bo w Polsce nadal panuje PRL-owski stereotyp matki Polki idealnej , zawsze uśmiechniętej zadbanej i nie narzekajacej, której dziecko pięknie przesypia noce a ona ma czas na wszystko [emoji1751][emoji1751] Kobieta w ciąży jest nim stop oceniana a to za chuda a to za gruba a to brzuch taki a to owaki [emoji1751] po porodzie tylko gorzej bo już nie oceniają tylko Ciebie ale i Twoje macierzyństwo , wiecznie w ogniu krytyki [emoji1751][emoji1751] i przecież nie robią tego mężczyźni ale kuźwa kobiety to jest nie pojęte i smutne [emoji1751][emoji1751][emoji17]
 
Mam nadzieję że to się zmieni, nie wiem dlaczego w tym "prorodzinnym" państwie temat psychiki przyszłych Mam i Mam jest tematem tabu. Ale dobra nie wchodzę w politykę, oby to się zmieniło.
A co do dziewczyny o której piszesz to nie mi to oceniać, nie znam sytuacji ale czasem jest tak że bliscy chcą pomóc ale nie widzą jak albo robią to źle a czasem poprostu za mało, brakło determinacji...ich też nikt nie przygotowuje na życie z kimś z depresją.
Mąż ją zostawił a ma kontakt z dzieckiem? Ja tylko mogę życzyć tej dziewczynie znalezienia sensu i chęci a dzieciaczkowi by ktoś go tak prawdziwie i szczerze pokochał, jedna osoba a może zdziałać cuda.
Tak, ta córka jest z tym mężem i myślę, że w tej sytuacji bardzo dobrze, bo przy tej mamie niestety mogłoby dojść do nieszczęścia...jakbys zobaczyła tą kobietę to byś w życiu nie powiedziała, bo nacodzien ona sprawia wrażenie takiej normalnej, ogarniętej babki, ale w środku to wrak człowieka...ona nawet nie protestowała jak ten mąż powiedział, że zabiera córkę...zero reakcji...normlanie jakby była wypruta z uczuć do tego dziecka 😔😔😔
 
Ja się przez prawie całe życie borykalam z niedowagą i to nie dlatego, że nie jadłam, bo jadłam dużo i wszystko, po prostu taki metabolizm miałam, że nie tyłam, ale no pogodziłam się z tym, że tak jest...w ciąży przytyłam prawie 18kg, myślę, że sporo i zastanawiałam się ile mi zajmie zrzucenie tego, wyszło tak, że przez nerwy szybko straciłam na wadze, ale później znów zaczęłam tyć i teraz już nie jestem chudzielcem, ale no trochę tłuszczyku mi zostało i liczę się z tym, że teraz też przytyje pewnie sporo, chociaż jem bardzo mało, ale no cóż, takie uroki ciąży, coś za coś...dla mnie to ma dużo mniejsze znaczenie, bo wiem ile mnie kosztowało zajście w tą ciążę i inne poboczne kwestie absolutnie dla mnie są nieistotne byle moje dzieciątko było zdrowe i dobrze się rozwijało :) a jeśli ceną za to będą dodatkowe kg to cóż, cena za ten mały cud według mnie i tak bardzo niska 😉😊 gdyby miała cukrzycę to bym się po prostu pilnowała i też liczyła się z tym, że może się skończyć na insulinie w moim przypadku...inaczej mają kobiety, które o cukrzycy dowiadują się w ciąży, one nie są na to przygotowane, ale nie kobiety, które latami się z tym borykają...tak mi się wydaje
Oczywiście można olać sobie to i myśleć ze Oj tam jakos to bedzie, ale jeśli nikomu nie robi się tym krzywdy, jedynie odmawia sobie więcej przyjemności to czemu nie? ::) na zle nam to nie wyjdzie wręcz przeciwnie nie wpychając w siebie "śmieci" dbamy o siebie i maluszka

Życzę Ci abyś nie musiała się borykać ani w jedną ani w drugą stronę :) zeby te doświadczenia z niedowaga więcej do Ciebie nie wrócily :) a wcale nie wyglądasz na kilogramy na plus ladna figura i ladny brzuszek :)
 
Ostatnia edycja:
Oczywiście można olać sobie to i myśleć ze Oj tam jakos to bedzie, ale jeśli nikomu nie robi się tym krzywdy, jedynie odmawia sobie więcej przyjemności to czemu nie? ::) na zle nam to nie wyjdzie

Życzę Ci abyś nie musiała się borykać ani w jedną ani w drugą stronę :) zeby te doświadczenia z niedowaga więcej do Ciebie nie wrócily :) a wcale nie wyglądasz na kilogramy na plus ladna figura i ladny brzuszek :)
mój aparat w tel tak wyszczupla 🙈🙈🙈😂😂😂 brzuch mam na żywo większy niż na tych zdjęciach wychodzi, a po porodzie i stracie nagle 15kg miałam taki "sflaczały" brzuch i tzw "boczki" 🙄🙄🙄 teraz się wszystko napięło i nie widać tego, ale zastanawiam się jak to będzie jak urodzę drugie dziecko i zrzucę te kg...
Dziękuję, ja Tobie też życzę żebyś nie musiała się drastycznie odchudzać i żeby kg same zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki 😁😁😁😍 wszystkim nam tego życzę 🤗🤗🤗💖
 
reklama
Tak, ta córka jest z tym mężem i myślę, że w tej sytuacji bardzo dobrze, bo przy tej mamie niestety mogłoby dojść do nieszczęścia...jakbys zobaczyła tą kobietę to byś w życiu nie powiedziała, bo nacodzien ona sprawia wrażenie takiej normalnej, ogarniętej babki, ale w środku to wrak człowieka...ona nawet nie protestowała jak ten mąż powiedział, że zabiera córkę...zero reakcji...normlanie jakby była wypruta z uczuć do tego dziecka 😔😔😔
Super że córka jest z Tatą, On może jej dać tyle miłości i wsparcia ile potrzebuje. Trzymam za Nich kciuki. A Ona niech w spokoju wraca do życia.
Z problemami psychicznymi jest właśnie tak że ich bardzo długo nie widać a i sami chorzy umieją je doskonale maskować, często jest tak że otoczenie zauważa dopiero jak stan danej osoby jest tragiczny.
 
Do góry