reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

Moj w sumie też tak trochę sie opanował z tym ale wiesz w fazie głupawki nie patrzy co robi i krzyknę na niego nie powiem jak juz prośby nie skutkuja, bo nie moze kopać nie tylko mnie ale tez innych. Co do podnoszenia nie martw się tym wcale, możesz przytulać go z podłogi na kolanach, gdy leżycie, gdy cos chce zobaczyć podstawiaj krzesło, on wcale nie potrzebuje noszenia tylko przytulania :) moj syn jest na takim etapie, ze podchodzi do mnie i mowi "mamo chce sie przytulic" no ale ma 2l9m ale mial też koło 17 m jak byłam w ciąży i starałam się go nie nosić wiec wiem, że to nie takie proste ale trzeba teraz dbac o dwójkę dzieci :)
Byłoby łatwiej gdyby nie te hormony...pamiętam jak w poprzedniej ciąży popłakałam się bo mój partner machał sobie stopą i nie chciał/nie umiał odpowiedzieć mi na pytanie dlaczego tak robi🙈 że o szlochaniu na reklamach pieluszek nie wspomnę...
Teraz też wiem że nie mogę mojego brzdąca nosić i że przecież nie dzieje Mu się krzywda ale ja swoje a moja głowa swoje🤔🤔🤔😁
 
reklama
U mnie Cola poszła w ruch chyba już 3 razy. Nigdy sama sobie jej nie kupowałam ale w ciąży nie mogłam się powstrzymać 🙈 teraz mam fazę na sok pomarańczowy 🤗
 
Mój chyba zrozumiał że nosić go nie będę, bo już tak często nie prosi. Cały czas powtarzam że jest dużym chłopcem, są postępy bo ładnie za rączkę zaczął chodzić. Podnosze go jedynie do mycia rąk, wkładania do łóżeczka i do samochodu. Ze skakaniem poprostu wstaje z łóżka jak zaczyna skakać, bo właśnie ani prośbą ani groźbą. Wiem też że potrzebuje ruchu, którego teraz mu nie zapewniam, bo wcześniej spędzaliśmy pół dnia na dworze a teraz max godzinny spacer. Dziś pojechaliśmy do mamy, więc troche pobiegał po podwórku. Ciężko z niespełna dwulatkiem, bo niby rozumne dziecko, ale nie donoońca
Mój za rączkę - nie koniecznie ale próbujemy dalej😁
Ze spacerkami też jest problem bo nie są już tak intensywne jak były ale na szczęście mogę liczyć na partnera i dziadka.
 
Wiecie co, wczoraj lekarz mi powiedział ze moge odstawić luteine i powiem Wam ze od wczoraj nie biore i czuje różnice bo brzuch bardziej boli i ciągnie, tak wogole nie bolał a teraz zaczął ciekawe czy to od luteiny
Moje dziecko nieraz doprowadza mnie do szalu gdy przebiera nogami na lozku albo skacze i chce skakac po mnie bo sie boje ze na mnie skoczy lub kopnie mnie w brzuch:( groźby i prośby nie działają :(
U mnie jest to samo, dużo tłumaczę ale on ma prawie dopiero dwa lata, więc idzie opornie, myślę że jeszcze trochę nam to zajmie, ale myślę że póki co dzidzia jest bezpieczna tam głęboko.. Na mnie jak ostatnio skoczył na brzuch to myślałam że mu klapsa zasadze😜
 
Z tym przebieraniem nogami i skakaniem mam to samo - choć z dnia na dzień widzę poprawę. Dużo synkowi tłumacze, chociaż czasem zdarzy mi się podnieść głos bo potrafił kopnąć naprawdę mocno.
Teraz z tym wierzganiem męczy tatusia - ale z Nim nie pozwala sobie jak ze mną...
Ja znów nie do końca mogę się pogodzić z tym że nie mogę synka wziąć na ręce (raz przesadziłam i musiałam łyknąć no-spe i leżeć a jeśli bóle by nie przeszły to szpital - a tego sobie nie wyobrażam nawet) Mam z tego powodu wyrzuty i dołki chociaż On coraz mniej na to nalega.
Mój też tak kopie nogami, a już zwłaszcza przy przebieraniu i jak tu niespełna rocznemu dziecku wytłumaczyć, że nie wolno mamy kopać?? Ostatnio się wg taka przylepa zrobił i leży mi na brzuchu...a do tego jest strasznie marudny...
Ja nie jestem w stanie go nie wziąć na ręce, chociaż staram się to robić dużo rzadziej i więcej go mobilizuje do chodzenia, bo zaczął nam stawiać pierwsze kroki :)
 
reklama
U mnie dzieci mają odpowiednio 6, 4 i 2 lata. Wiadomo, najgorzej z dwulatką. Na początku ciąży z uwagi na krwiaka w ogóle miałam zakaz dźwigania, ale kilka razy niestety się zdarzyło :/ Ciężko mi to ogarnąć, ja też lubię dużo czasu na dworze spędzać, a teraz jest z tym trudniej, a ich energia rozpiera.

W ogóle ta moja znajoma po 2 CC urodziła wczoraj siłami natury córeczkę :) Cieszę się, że się jej udało dopiąć swego w zakresie wyboru sposobu porodu.
 
Do góry