reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2017

reklama
Ja byłam na 2 roku jak byłam w ciąży z corka i termin miałam na 21.04. Ciąże miałam zagrożona bo najpierw krwawiłam i musiałam sporo leżeć a potem w 20tyg zakładali mi szew na szyjkę bo mocno zaczęła sie skracać i tez musiałam sie bardzo oszczędzać a zajęcia mieliśmy czasami od 7 do 20 :/ jakos w połowie zimowego semestru poszłam do dziekana z zaświadczeniem od lekarza o tym ze ciąża zagrożona i ze mam prowadzić oszczędzający tryb życia i powiedziałam mu ze mimo to noe chce przerywać nauki i czy jest szansa na indywidualny tok. Dziekan sie zgodził i powiedział ze mam sie dogadać z prowadzącymi a jeśli bedzie jakiś problem to on mi pomoże. Udało mi sie dogadać i wiele przedmiotów zaliczyłam pisząc prace kontrolne bądź robiąc projekty w domu. Na niektóre zajęcia przyjeżdżałam tylko pisac kolokwia bądź egzaminy. Znajomi z roku duzo mi pomogli szczególnie jeśli chodzi o notatki :) na początku semestru letniego dogadalam sie z prowadzącymi zeby do końca marca pozaliczac wszystkie kolokwia i projekty tak zeby mieć ,,wolny "kwiecień. Corka urodziła sie 31.03 wiec miałam cały miesiąc bez szkoły a potem znów jeździłam na wybrane zajęcia bo karmiłam piersią. Jakos wszystko udało sie pogodzić :) cześć wykładowców super do mnie podeszła niektórzy poszli bardziej na rękę a 2 rok skończyłam z wysoka średnia i stypendium za dobre wyniki. Odrobina zorganizowania i czasami szczerej rozmowy i bedzie dobrze :) trzymam za Ciebie kciuki bo wiem ze sie da tylko trzeba mocno sie na to nastawić :)

Sorki za moj dlugasny wywód :p



w5wqio4py03s1fij.png

dzieeeki :) mam nadzieje,ze dam raade ;) !!!! a jak będą mi robić problemy to też tak tego nie zostawie.. bo tak byc nie moze ;) nie wymagam jakiegos lepszego traktowania ale zebym nie byla gorsza od innych :)

Tak czytam i u mnie wręcz na odwrot.. Mam taka ochote na seks.. Przed ciąża nie narzekałam, ale teraz wszystko sie spotęgowało włącznie z odczuciami... Zabawiamy sie w różny sposob, pozwalamy sobie na seks ale delikatny.. No i na razie nic sie nie dzieje a moja doktor powiedziała ze jesli nic sie nie dzieje to ssks nie zagraza dziecku, wiec smialo korzystac ...

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka

ja przed ciążą miałam wielką.. a teraz te bóle i mdlosci mnie zniechecaja skutecznie... no ale moze niebawem przejdą !
 
Hej dziewczyny, wpadłam tylko, żeby się pożegnać. Dziś byłam na badaniu - serduszko mojego dziecka nie bije już od tygodnia. Czekam na poronienie samoistne do niedzieli, jak nie będzie, to w poniedziałek na łyżeczkowanie. Życzę Wam spokojnych ciąż i mam nadzieję, że jestem już ostatnia...

bardzo ale to bardzo Ci wspolczuje kochana :(( trzymaj się mocniutko :** i powodzenia w dalszych staraniach, nie poddawaj się <3
 
Mi tez lekarz poleciła nospe...kupiłam ta najlżejsza ...ale jak przeczytałam ulotkę to postanowiłam ze dam radę bez niej :/


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

mi polecił buscopan forte w razie silnych boli...a tak to sobie jakos radze bez przeciwbóli.. i mam nadzieje,ze nie bede musiala po tamte siegac.. no ale tak na wszelki wypadek.. ale przyznam szczerze sie jeszcze na sklad nie przygladałam :(
 
Serce się kraje jak to czytam... :( jutro ja mam wizytę na ktora zabieram męża i też ma pierwszy raz zobaczyć malucha... Strasznie się boje...

eh a ja zamierzam poinformowac rodzinke w ten weekend :( a wizyte mam tydzien pozniej :( +tez pierwszy raz moj M poszedlby ze mna zobaczyc maluszka :( tez sie boje,ze cos bedzie nie tak :((
 
Dokładnie nie wiem co się dzieje, w moim otoczeniu jedna koleżanka miała wywoływane poronienie w 10tygodniu bo serduszko przestało bić, moja kuzynka miała wywoływany poród w 9 miesiącu ciąży bo także serduszko przestało bić, Sąsiadka w 24 tygodniu..

hchy3e3k9yjb23r2.png
W 9 MIESIĄCU??!! Szok! To straszne... 9 miesiecy dbasz o siebie, szykujesz wyprawke, cala rodzina i znajomi czekają, czujesz ruchy dziecka a na koniec musisz urodzic martwe dziecko bo serduszko przestało bic! Ja bym się nie podniosła po takim przezyciu...
 
Kurde kiedyś nie było usg badania też bardzo rzadko i poronien prawie nie było. Jak mi mama opowiadała to jak ja coś bolało to bolało. Nie brała żadnych tabletek. Tak miało być. Teraz jakieś fatum chyba jest. Już tyle dziewczyn odeszło od nas. Ja byłam na pazdziernikowych 2011 to chyba żadna nie odpadła. Jedynie po urodzeniu jedna mama niestety osierocila dzidzie. Pół roku po porodzie bolała ja pierś. Chodziła na badania i mówili że to zastój pokarmu. Po czasie okazało się że to był zaawansowany rak. Też było trochę strachu na forum.

Któraś się dziwila dzisiaj dlaczego tu taki strach. Jak się inaczej zachowywać i nie myśleć jak tyle osób już straciło maleństwo. Byłam popatrzeć na marcowkach jak to było u nich na początku i naprawdę mało z nich straciło dzidzie. U nas jakas plaga.
 
reklama
Lucy... tak bardzo Wam współczuję...okropna wiadomość... Trzymajcie się i nie poddawajcie!
Tak 3 tygodnie do terminu. Przestała czuć ruchy dziecka ok 10 godzinę później była u lekarza i już było za późno... Nie mogą się podnieść a minęły dwa lata. Pierwsze dziecko wyczekane po długich staraniach nie potrafię sobie wyobrazić co ich spotkało, nikt nie potrafi kto tego nie przeżył...

hchy3e3k9yjb23r2.png
 
Do góry