Polianna - sorki ale skleroza ciążowa działa na całego;-)
daj znać co powie gin na te skurcze, odpocznij, pewnie ganiasz z ta przeprowadzą i dlatego, weż więcej magnezu może. Ja się przeprowadzałam w 7 m-cu ciąży, mimo ze naprawdę nic nie nosiłam i nie zabieraliśmy mebli tylko gary i ubrania to wiadomo trzeba było upchnąć w kartonach i powyciągać później, niby leżałam dużo w miedzy czasie ale miałam intensywny weekend a później w szpitalu wyladowałam bo dziecka nie czułam, ale polezałam 3 dni, dali mi kroplówki, odpoczęłam i było ok na szczęście. Uwazaj na siebie i nei szalej, leż na kanapie i komendy wydawaj;-)
Ania 12344 - to nie tak ze nie miałam siły tylko ze te wózki dla dzieci sa dość wysokie i ciężko było mi łozyć ręce podnieść i wyjąć dziecia przez pierwsze 2 dni bo chodziła trochę jakby zgieta, nie mogłam się całkowicie wyprostować. Noworodka można dzwignąc ale jak ktoś ma dziecko 1-2 letnie i waży pewnie ponad 10kg to nie ma szans, zresztą nie wolno żeby tam się nic nie porozchodziło. Przez pierwsze 3-4 tyg jak wychodziłam z mała to tylko jak był mąz a jak chciałąm rano to dzwoniłam po męża brata albo przyjaciółki mąż podjeżdżał autem i mi znosił wózek z 3 pietra a ja schodziłam tylko z mała na rękach i tak szłam żeby później mąż już wrocił i nas wtargął na górę bo mi było głupio wszystkich fatygować. Po miesiącu targałam niestety sama co nie było tez za dobre, później wozek zostawał na dole bo mnie brzuch mocno bolał i się mąż wystraszył wiec znosił rano wózek i zabierał jak wracał a tak to stelaz stał na dole a ja tylko wchodziłam z gondolą i małą
Antus - nie wiedziałam ze przy narkozie ma się te rurę, współczuję, to przy znieczuleniu w kręgosłup na szczęście nie ma takich akcji. Tak ja ze szczecina i rodziłam tez w zdrojach ale w 2009 i wtedy jeszcze był stary oddział. Teraz podobno jest nowy super warunki i wszystkie ciężarne tam lecą i ze tam jest straszna masówka, taśmowo lecą, daja oxy aby szybciej poszło bo trzeba miejsce nowym zrobić
i ze szybko wypisują bo miejsc brak. Nie wiem tak tylko słyszałam. Ja mam najbliżej zdroje ale mój lekarz teraz z pomorzan jest wiec chyba będę tam rodzić. A Ty gdzie planujesz rodzić???
Tyśka - ja tez panikowałam przed pierwszym porodem, panicznie bąłam się bólu i nękałam gina o cesarkę, w końcu na ostatnim usg stwierdził ze waga dziecia ponad 4500g i wypisał na cesarkę skierowanie, a mała się urodziła z wagą 3600g wiec do dziś nie wiem czy az tak się mógł pomylić. Mój mąż mowi ze nie ale ze może nie chciał zeby było tak oficjalnie wiadomo ze cesarkę mam na lewo to takie usg wystawił, wyznaczył termin, kazał przyjechać za 2 dni, na izbie już nikt nie kwestionował jak pokazałam kto mi robił usg, zresztą ciął mnie też mój gin i jakaś druga lekarka młoda, szyli mnie tez we dwoje, każdy ze swojej strony, podobno to norma ale przyznam ze tam gdzie babeczka to mam lepiej