reklama
penguinlicious
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Luty 2024
- Postów
- 970
Cześć dziewczyny. Piszę to do Was ze łzami w oczach, a właściwie to już płacząc Właśnie miałam rozmowę z siostrą na temat tego, dlaczego tak rzadko pojawiamy się na rodzinnych spotkaniach, imprezach itd. No i odważyłam się przyznać jej, że jednym z powodów jest to, że na tle całej rodziny (nie licząc młodszego brata bez żony ani nawet dziewczyny) czuję się wybrakowana - wszystkie siostry mają już swoje dzieci, a my od 3 lat się staramy i ani jednej ciąży z tego. No i niby okazała zrozumienie, ale oczywiście usłyszałam „radę” magicznego „odpuszczenia” i historię koleżanki, która po 3(!) dziecku uznała, że już nie chce, potem znowu zachciała i tym razem długo nie mogła zajść, nawet zaczęła się leczyć, ale nic z tego nie było. Finału tej historii pewnie się już domyślacie - oczywiście w końcu „odpuściła” i, niespodzianka, zaszła I jeszcze usłyszałam, że może jak przestanę myśleć „obsesyjnie” (sama ubrała to w cudzysłów) o dziecku, to to spowoduje że zostaniemy rodzicami. Wiem, że nie miała nic złego na myśli, że nie ma złych intencji i chce dobrze, ale odpowiedziałam jej, że takie „rady” naprawdę nie pomagają, tylko wręcz są bolesne.
No i po prostu zrobiło mi się tak strasznie smutno…
No i po prostu zrobiło mi się tak strasznie smutno…
Ostatnia edycja:
K448
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2024
- Postów
- 642
niestety, nie mam na to rady, ale przesyłam wirtualne wsparcie tu jesteś rozumiana!Cześć dziewczyny. Piszę to do Was ze łzami w oczach, a właściwie to już płacząc Właśnie miałam rozmowę z siostrą na temat tego, dlaczego tak rzadko pojawiamy się na rodzinnych spotkaniach, imprezach itd. No i odważyłam się przyznać jej, że jednym z powodów jest to, że na tle całej rodziny (nie licząc młodszego brata bez żony ani nawet dziewczyny) czuję się wybrakowana - wszystkie siostry mają już swoje dzieci, a my od 3 lat się staramy i ani jednej ciąży z tego. No i niby okazała zrozumienie, ale oczywiście usłyszałam „radę” magicznego „odpuszczenia”, historię koleżanki, która po 3(!) dziecku uznała, że już nie chce, potem znowu zachciała i tym razem długo nie mogła zajść, nawet zaczęła się leczyć, ale nic z tego nie było. Finału tej historii pewnie się już domyślacie - oczywiście w końcu „odpuściła” i, niespodzianka, zaszła I jeszcze usłyszałam, że może jak przestanę myśleć „obsesyjnie” (sama ubrała to w cudzysłów) o dziecku, to to spowoduje że zostaniemy rodzicami. Wiem, że nie miała nic złego na myśli, że nie ma złych intencji i chce dobrze, ale odpowiedziałam jej, że takie „rady” naprawdę nie pomagają, tylko wręcz są bolesne.
No i po prostu zrobiło mi się tak strasznie smutno…
Palinka13
Moderator
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2023
- Postów
- 1 969
tule mocno i nie smuc sie kochana na nas tez przyjdzie czas . Widocznie nasze dzieciątka będą bardzo wyjątkowe, ze tyle czasu trzeba się o nie starac glowa do gory i nie sluchaj glupotCześć dziewczyny. Piszę to do Was ze łzami w oczach, a właściwie to już płacząc Właśnie miałam rozmowę z siostrą na temat tego, dlaczego tak rzadko pojawiamy się na rodzinnych spotkaniach, imprezach itd. No i odważyłam się przyznać jej, że jednym z powodów jest to, że na tle całej rodziny (nie licząc młodszego brata bez żony ani nawet dziewczyny) czuję się wybrakowana - wszystkie siostry mają już swoje dzieci, a my od 3 lat się staramy i ani jednej ciąży z tego. No i niby okazała zrozumienie, ale oczywiście usłyszałam „radę” magicznego „odpuszczenia”, historię koleżanki, która po 3(!) dziecku uznała, że już nie chce, potem znowu zachciała i tym razem długo nie mogła zajść, nawet zaczęła się leczyć, ale nic z tego nie było. Finału tej historii pewnie się już domyślacie - oczywiście w końcu „odpuściła” i, niespodzianka, zaszła I jeszcze usłyszałam, że może jak przestanę myśleć „obsesyjnie” (sama ubrała to w cudzysłów) o dziecku, to to spowoduje że zostaniemy rodzicami. Wiem, że nie miała nic złego na myśli, że nie ma złych intencji i chce dobrze, ale odpowiedziałam jej, że takie „rady” naprawdę nie pomagają, tylko wręcz są bolesne.
No i po prostu zrobiło mi się tak strasznie smutno…
Aksamitka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2020
- Postów
- 6 811
Ja miałam USG i pobranie wymazów do drożności nawet nie myślałam o tym, że mąż siedziRozumiem.
A myślisz że na pierwszej wizycie konsultacyjnej będzie badanie
Bo trochę lipnie z partnerem być wtedy.
penguinlicious
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Luty 2024
- Postów
- 970
Dziękuję Już mi trochę lepiej, też trochę mężowi w rękaw popłakałam. Może to też trochę hormony tu działają, bo w drugiej fazie cyklu jestem zawsze bardziej wrażliwa.tule mocno i nie smuc sie kochana na nas tez przyjdzie czas . Widocznie nasze dzieciątka będą bardzo wyjątkowe, ze tyle czasu trzeba się o nie starac glowa do gory i nie sluchaj glupot
Widzę, że testujemy tego samego dnia - mam nadzieję, że obie zobaczymy te dwie długo wyczekiwane kreski
Mam nadzieję, że to już wszystko. Bo przygotowałam się mentalnie na koszt badania i wizyty. To będzie sono hsg.A z pianką czy bez? Ja miałam same sono hsg i płaciłam 600 zł
Ja poszłam sama na 1 wizytę i żałowałam, bo mój jest z gatunku "jak lekarz mu nie powie to on nie wie" i mimo że miał listę badań na mailu, to zrobił je dopiero po 2 wizycie jak lekarz mu kazał. Co prawda czułam się dziwnie na fotelu na wymazach, jak za Ginem na fotelu siedział mój stary, ale lekarzowi to nie robiło różnicy, pewnie wyszedł z założenia że on już wszystko widział ale ja cały czas myślałam o tym, że on tam siedzi i żałowałam, że meble nie są inaczej ustawione.Dziewczyny a myślicie czy na pierwszą wizytę konsultacyjna w klinice mogę iść sama ?
Czy wt z reguły chodzicie z partnerem?
Zrobiło mi się przykro, jak to przeczytałam, więc nawet nie umiem sobie wyobrazić jak Ty musiałaś się poczuć. Trzymaj się.Cześć dziewczyny. Piszę to do Was ze łzami w oczach, a właściwie to już płacząc Właśnie miałam rozmowę z siostrą na temat tego, dlaczego tak rzadko pojawiamy się na rodzinnych spotkaniach, imprezach itd. No i odważyłam się przyznać jej, że jednym z powodów jest to, że na tle całej rodziny (nie licząc młodszego brata bez żony ani nawet dziewczyny) czuję się wybrakowana - wszystkie siostry mają już swoje dzieci, a my od 3 lat się staramy i ani jednej ciąży z tego. No i niby okazała zrozumienie, ale oczywiście usłyszałam „radę” magicznego „odpuszczenia”, historię koleżanki, która po 3(!) dziecku uznała, że już nie chce, potem znowu zachciała i tym razem długo nie mogła zajść, nawet zaczęła się leczyć, ale nic z tego nie było. Finału tej historii pewnie się już domyślacie - oczywiście w końcu „odpuściła” i, niespodzianka, zaszła I jeszcze usłyszałam, że może jak przestanę myśleć „obsesyjnie” (sama ubrała to w cudzysłów) o dziecku, to to spowoduje że zostaniemy rodzicami. Wiem, że nie miała nic złego na myśli, że nie ma złych intencji i chce dobrze, ale odpowiedziałam jej, że takie „rady” naprawdę nie pomagają, tylko wręcz są bolesne.
No i po prostu zrobiło mi się tak strasznie smutno…
Czasami sobie myślę, że chciałabym komuś powiedzieć o tym problemie, a potem czytam taki post i stwierdzam, że w życiu się na to nie odważę, bo takich rad to chyba nie dam rady słyszeć.
reklama
Palinka13
Moderator
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2023
- Postów
- 1 969
Ja sie nasluchalam tych rad i pytan.. ze tyle czasu razem i czy my w ogole planujemy dzieci.. ze juz czas najwyzszy bo zaraz 30tka .. ale powiem Wam szczerze. Kiedys mnie to ruszalo a teraz .. niech sie kazdy za przeproszeniem zajmie swoja dupa nauczylam się to zlewac wiem, ze w koncu się uda i ten dzieciak to bedzie geniusz po takich intensywnych staraniach
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 162 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 221 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 122 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 164 tys
Podziel się: