reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞🌹 Kwietniowe kreski🐣🌹, pełne nadziei migają, dwie kreski radość nam długą zapowiadają.

reklama
Ja miałam, ale niestety było to na etapie gdzie nie miałam zrobionego odpowiedniego monitoringu, więc nie powtarzaj moich błędów - rób stymulację tylko u zaufanego i bardzo dobrego lekarza. Aromek z tego co wiem jest takim raczej łagodniejszym stymulantem (porównując do lametta lub clo).

Często nawet przy naturalnie występującej owulacji robi się stymulację, żeby zwiększyć ilość pęcherzyków. Raczej nie jest to zwiększenie „jakości”. Stymulacja tak na prawdę ma na celu przyspieszenie wzrostu pęcherzyków przy pełnej kontroli cyklu.

Ja miałam łącznie około 5 cykli stymulowanych (z czego dwa do IUI). Za każdym razem owulację miałam szybciej niż normalnie i nie miałam nigdy mnogiej owulacji :)

Czy ma sens? Zalezy od indywidualnej sytuacji każdej staraczki. Pamiętaj tylko ze nie zalecane jest długotrwałe stymulowanie cyklu i jest możliwość ciąży mnogiej. Dlatego jeśli będziesz decydować się na stymulację to MUSISZ mieć pełny monitoring cyklu za KAŻDYM razem, bo jeśli np będziesz miała trzy pęcherzyki dominujące to większość lekarzy zakazuje starań w danym cyklu z uwagi na za duże ryzyko ciąży mnogiej.
Lekarz jest zaufany, dlatego będę się słuchała zaleceń. Monitoringi miałam, to owulacje zawsze były, mam jeszcze zrobić poziom hormonów w 2 dc. Ciąża mnoga brzmi jeszcze bardziej abstrakcyjnie jak pojedyncza, która jest dla mnie jak coś nieosiągalnego 😄

Czy takie cykle stymulowane przyniosły u Was oczekiwane rezultaty?
 
Hej dziewczyny, może niektóre mnie pamiętają z zeszłorocznych kresek. W październiku był mój szczęśliwy miesiąc jednak los chciał inaczej i w lutym wylądowałam z wielowodziem i obrzękiem płodu w szpitalu. Historia zawiła, skończyło się porodem w 25 tygodniu niestety synek nie przeżył. Jestem po CC więc rok muszę czekać z ewentualnym staraniem ale chciałabym jeżeli nie macie nic przeciwko przycupnąć ma ten długi czas na ławeczce i pobyć z Wami, podczytywałam Was i tak, a chciałabym czasem się do Was odezwać jeśli to nie kłopot.
Siadaj i pisz śmiało 🙂 zawsze jesteś tu mile widziana 🙂. Jak się trzymasz?
 
Lekarz jest zaufany, dlatego będę się słuchała zaleceń. Monitoringi miałam, to owulacje zawsze były, mam jeszcze zrobić poziom hormonów w 2 dc. Ciąża mnoga brzmi jeszcze bardziej abstrakcyjnie jak pojedyncza, która jest dla mnie jak coś nieosiągalnego 😄

Czy takie cykle stymulowane przyniosły u Was oczekiwane rezultaty?
Przyjmując, że oczekiwanym rezultatem jest zwiększenie liczby dojrzewających komórek w danym cyklu to tak, u mnie na 4 cykle stymulowane clo zawsze były te 2-3 pęcherzyki. Natomiast na lametcie zrobiła mi się torbiel
 
hejka, nastawienie spoko, mam stresa, że mi nie zrobią, bo coś. Już tyle razy miałam taką sytuacje, ze mam chyba traumę. Mam badanie grupy krwi, ale wynik jednorazowy, czyli niepotwierdzony i już się zastanawiam czy na tej podstawie mnie na przykład nie zdyskwalifikują 🤯
O kurczę, niby może być :/ Ale ja w sumie też poszłam do szpitala z niepotwierdzonym, przyjęli mnie, a przy wypisie się okazało, że sobie drugi raz potwierdzili, bo mi dali oba wyniki do ręki 🙃 Trzymam kciuki, żeby tym razem się udało! 🤞🏻
 
O kurczę, niby może być :/ Ale ja w sumie też poszłam do szpitala z niepotwierdzonym, przyjęli mnie, a przy wypisie się okazało, że sobie drugi raz potwierdzili, bo mi dali oba wyniki do ręki 🙃 Trzymam kciuki, żeby tym razem się udało! 🤞🏻
tak niefortunnie się zdarzyło, bo dostałam skierowanie oznaczone „grupa krwi - przygotowanie do operacji” i dostałam taki wynik.

A było to w piątek, w ogóle musiałam prosić diagnostykę, żeby zatrzymała oryginał u siebie, bo się okazało, ze placówka Luxmed, w której róbilam jest zamknięta piątek i sobotę, wiec bym nie odebrała.

I już nie miałam jak zrobić drugiego oznaczenia. Teraz siedzę i czekam, i zakładam, ze jakby było tak ważne, żeby był potwierdzona to pewnie by informowali o tym, bo pewnie by się połowa zabiegów nie odbywała.
 
tak niefortunnie się zdarzyło, bo dostałam skierowanie oznaczone „grupa krwi - przygotowanie do operacji” i dostałam taki wynik.

A było to w piątek, w ogóle musiałam prosić diagnostykę, żeby zatrzymała oryginał u siebie, bo się okazało, ze placówka Luxmed, w której róbilam jest zamknięta piątek i sobotę, wiec bym nie odebrała.

I już nie miałam jak zrobić drugiego oznaczenia. Teraz siedzę i czekam, i zakładam, ze jakby było tak ważne, żeby był potwierdzona to pewnie by informowali o tym, bo pewnie by się połowa zabiegów nie odbywała.
Raczej nie powinno być to problemem. Mnie tylko zapytali czy robiłam sobie grupę krwi i żebym miała przy sobie wynik. Ale gdybym nie miała to zrobiliby mi na miejscu sami :)
 
reklama
tak niefortunnie się zdarzyło, bo dostałam skierowanie oznaczone „grupa krwi - przygotowanie do operacji” i dostałam taki wynik.

A było to w piątek, w ogóle musiałam prosić diagnostykę, żeby zatrzymała oryginał u siebie, bo się okazało, ze placówka Luxmed, w której róbilam jest zamknięta piątek i sobotę, wiec bym nie odebrała.

I już nie miałam jak zrobić drugiego oznaczenia. Teraz siedzę i czekam, i zakładam, ze jakby było tak ważne, żeby był potwierdzona to pewnie by informowali o tym, bo pewnie by się połowa zabiegów nie odbywała.
Jak będzie dla nich za mało, to sobie dobiorą jedną próbkę. Mi w szpitalu pobierali, a ja miałam jeszcze wyniki z poprzednich pobytów, więc tylko skserowali i dołączyli do dokumentacji. Powodzenia. 🍀
 
Do góry