reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kiedy i jakie pierwsze objawy??

hej dziewczyny;)to znowu ja;)mam pewien problem...a mianowicie...dostalam @ 6maja i trwala do 9(bardzo slabiutkie krwawienie,wrecz tylko plamienie-wkladki wystarczaly)a normalnie bardzo obficie krwawie i trwa to min 7dni.a teraz tak krotko....robilam testy ale wychodza negatywne..;/i juz niewiem co sie dzieje...macie jakies rady albo pomysly co sie ze mna dzieje??pozdrawiam
jedna rada na te zjawisko - idź do lekarza, może to ciąża pozamaciczna tak jak u mojej znajomej, dopiero po 2 miesiacach z jajowodu zarodek wpadł do macicy. ale idź do lekarza.
pozdrawiam!
co do pani CJ nie mam pojęcia :D
 
reklama
Witam kobitki;) to znowu ja, przyszłam po marudzić... Ostatnio dość dobrze mi to wychodzi;( Kolejny miesiąc starań. Znowu mi się miesiączka spóźnia;) i jesteśmy pełni nadziei, bo prócz tego mam jakieś dziwne zachcianki. Przestało mnie ciągnąc do słodkiego, a chce mi się ostrego, więc może, może... Oj jakbym chciała bardzo;)) Jeszcze 4 dni i robię testa! Z drugiej strony to może ja sobie wkręcam, ciągle o tym myślę, więc już nie wiem, może mi się tylko wdaje... Ale jak już będzie dzidzia to będę chyba przez tydzień płakać ze szczęścia;), a jak nie będzie to z rozpaczy...

CJ, tak przeczytałam i niestety nie wiem i nie potrafię nic doradzić. Zresztą jestem osobą młoda etc. i sama przychodzę po rady. Zarejestrowałam się bo myślałam, że będe nie długo w ciązy, a taki portal to bardzo fajna baza wiedzy dla takich osóbek jak ja. Co prawda jeste jeszcze moja kochana mamusia;)

Nic kończę. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie, no i oczywiście staraczki, takie jak ja!!! Nie ma co się poddawać w końcu musi się udać- moje motto pocieszające, którym się podnoszę na duchu!
 
Studentka123 : wierze, ze sie udalo - trzymam kciuki :-)! koniecznie daj znac jak juz bedziesz po testowanku :-)
ja tak bardzo po cichutku licze na ciąże (chociaz wiem, ze przy stosunku przerywanym to malo prawdopodobne, ale jednak ;-) ) - mam aż 8 dni do testowanka :-(
cos dzisiaj mnie tak krzyz boli, ze praktycznie ulge czuje tylko jak leze - inaczej jest masakra ;/ wiem,ze nie mozna wszystkiego brac za objaw ( w moim przypadku bylby to kolejny), ale same wiecie jak kobieca psychika potrafi czynic rozne cuda ;-)
Trzymajcie sie cieplo i do napisania :*
 
studentka, CJ jak doskonale was rozumiem :)tez mi sie niby wydaje ale chyba bardziej sobie wmawiam niz to prawda nasza psychika jest straszna:) a przerywany to niestesty nic nie daje:(
 
xMartax ja miałam tak przy zatorbielonych jajnikach.nie chcę Cię straszyć,ale może warto iśc na usg dopochwowe,jeśli się martwisz.może też cykl się rozregulował,albo fasola się mości;).pozdrawiam!
studentka,CJ równiez trzymam kciuki!!!
 
Trzmyjacie trzymajcie Kobitki :-) wczoraj rozmawialam ze swoim facetem i stwierdzilismy, ze jak jednak sie okaze, ze nic nie wyszlo to "przylozymy sie" do staranek w przyszlym roku - juz bedziemy sami mieszkac (przeprowadzka w przeciagu 3 miesiecy), zacznie sie pomalu remoncik robic (dostajemy mieszkanie od jego rodzicow w poczet prezentu slubnego) i wtedy juz nic nam na przeszkodzie nie bedzie stalo w spokojnym powiekszaniu rodzinki :-)
Ale to nie zmienia faktu, ze dzisiaj podbrzusze i piersi daja mi popalic ;-)
Życze milego dzionka :-)
 
Dziękuje:-):-):-):-) Fajnie, że mogę sobie tutaj wejść, popitolić... Łatwiej zrozumieć komuś, kto jest w podobnej sytuacji.
Ostatnio się spotkałam z koleżankami z liceum na spacerku one już z dzieciaczkami. Jedna to już 3 ma, szybko zaczęła. Nic nie wiedzą o tym co się dzieje, a ja nie miałam ochoty się zwierzać, bo nie są mi zbyt bliskie. Nagadały się, że mi to by się dziecko przydało, bo mi się nudzi, bo dużo się uczę, kursy robię etc. Raczej mi się nie nudzi, mam co robić, w każdym razie się nie odzywałam, smutno mi było i tyle.
W końcu musi się udać, miałam dziwną noc, zjadłam cały słoik cukinii w marynacie, zagryzając to serem żółtym i rzodkiewkom. W życiu tak nie jadłam, bałam się co na to mój żołądek, ale o dziwo nic. A dziś kawy nie mogła, a kocham kawę i codziennie ją pijam z rana, a dziś w ogóle mi nie smakowała, wzięłam łyka i wylałam. Pierwszy raz takie cuda się ze mną dzieją...
Poczytałam sobie wcześniejsze posty. Dawno nie zaglądałam i miałam zaległości. Czytałam o młodym wieku, ciąży ewentualnej i ginekologu i przypomniało mi się co było u mnie. Ja się bałam, że mój ginekolog coś powie mi złego, gdy mu powiem, że ślubu nie mamy, a chcemy mieć dziecko. Myślałam o tym trochę, ale potem stwierdziłam, że co go to obchodzi, on jest lekarzem, a nie księdze etc., a to nasza sprawa i w razie czego, gdyby coś powiedział to miałam przygotowaną odpowiedź, ale nic takiego nie miało miejsca;) Może to trochę głupie, ale wiem jak w mojej rodzinie zareagowali na wspólne mieszkanie bez ślubu. Oczywiście mama była za, lepiej jest sprawdzić jak to będzie, niż wsiąść ślub, potem razem zamieszkać, a na koniec się rozwieść, bo nagle okazało się to czy tamto- u mnie w rodzinie sporo takich przypadków było. Oczywiście na to nie ma reguły, ale woleliśmy zobaczyć jak to będzie. Dobra bo to nie miejsce na tego typu rozważania;)
Pozdrawiam ciepło, już nie mogę się doczekać kiedy zrobię test, oby były dwie kreseczki. Trzymam za was kciuki. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam;)

Trzmyjacie trzymajcie Kobitki :-) wczoraj rozmawialam ze swoim facetem i stwierdzilismy, ze jak jednak sie okaze, ze nic nie wyszlo to "przylozymy sie" do staranek w przyszlym roku - juz bedziemy sami mieszkac (przeprowadzka w przeciagu 3 miesiecy), zacznie sie pomalu remoncik robic (dostajemy mieszkanie od jego rodzicow w poczet prezentu slubnego) i wtedy juz nic nam na przeszkodzie nie bedzie stalo w spokojnym powiekszaniu rodzinki :-)
Ale to nie zmienia faktu, ze dzisiaj podbrzusze i piersi daja mi popalic ;-)
Życze milego dzionka :-)

No my też takową kwestię rozważamy. Ja się obronię, bo te stresy robią swoje. Mam jeszcze inne kierunki, ale jak już będę mieć mgr z jednego to już dam sobie na luz. Dziś ciężko i tak o pracę. Wiem, że się znajdą inne stresy etc. ale już po ślubie będziemy, damy radę;) Ja się ze sklepem może uporam;) Albo swojego wyślę na badania, bo skoro ze mną ok to może z nim coś nie tak. O tym też gadaliśmy. Oboje się stresujemy tym wszystkim. Kiedyś myślałam, że zajście w ciąże nie jest trudne, wystarczy się nie zabezpieczyć, a to wcale tak hop siup nie jest, niestety. Pożyjemy, zobaczymy, trzeba się starać być dobrej myśli, chociaż czasem to trudne. Jak rzucałam papierochy to uważałam, że pozytywne myślenie to połowa sukcesu, może i teraz podziała;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
No my też takową kwestię rozważamy. Ja się obronię, bo te stresy robią swoje. Mam jeszcze inne kierunki, ale jak już będę mieć mgr z jednego to już dam sobie na luz. Dziś ciężko i tak o pracę. Wiem, że się znajdą inne stresy etc. ale już po ślubie będziemy, damy radę;) Ja się ze sklepem może uporam;) Albo swojego wyślę na badania, bo skoro ze mną ok to może z nim coś nie tak. O tym też gadaliśmy. Oboje się stresujemy tym wszystkim. Kiedyś myślałam, że zajście w ciąże nie jest trudne, wystarczy się nie zabezpieczyć, a to wcale tak hop siup nie jest, niestety. Pożyjemy, zobaczymy, trzeba się starać być dobrej myśli, chociaż czasem to trudne. Jak rzucałam papierochy to uważałam, że pozytywne myślenie to połowa sukcesu, może i teraz podziała;)


Tak samo uwazam - pozytywne myslenie to najlepszy poczatek...:) Nieraz tak rozmawiam z tata o tym i o owym i stwierdzilismy, ze jak ma sie poukladane sprawy biezace typu mieszkanie, praca, studia itp. to mimo wszystko jakos latwiej sie zrelaksowac i myslec o dzidzi...niby to nic wielkiego, ale zawsze dodatkowy stres :)
Ja w tym roku tez się po raz kolejny bronie, choc jeden mgr juz w kieszeni, ale stresy te same :) grunt to wsparcie TEGO mezczyzny, potem rodzicow, a reszta to w sumie bez roznicy...
Na poczatku moja mama sie burzyla, ze gdzie ja sie za dziecko chce zabierac, jak zwiazku nie mamy prawnie zatwierdzonego itp itd. ale teraz juz sama przebakuje, ze moje zycie i babcia moze juz byc....a tata jak zwykle - najwazniesze zebys ty byla szczesliwa, bo reszta swiata sie dla mnie nie liczy...coz...troche tez odeszlam od gl.watku, ale jakos tak samo wyszlo :)
U mnie na razie bez zmian oprocz gigantycznych bolacych piersi i dziwnego przeczucia...;p...ale do testowanka jeszcze minimum 6 dni...eh:(
Trzymajcie sie cieplutko Kobitki !!
 
reklama
Witam Was ponownie, dziewczęta! :-) Trzymam mocno kciuki za wszystkie staraczki! :tak: U mnie 20 dzień cyklu i starania pełną parą... ;-) A jak tam u Ciebie, mama05? :-) Pozdrawiam gorąco!
 
Do góry