I teraz chcialam napisac jaki mielam w weekend armagedon z Mackiem
Nie wiem czy to wina pogody (ciagle pada i wiatr), a moze zabki mu ida (ma zaczerwienione dziaselka), czy jest rozdrazniony czyms
Wczoraj po raz pierwszy
przez caly dzien odmuwil jedzenia z piersi
Do tej pory miewal takie akcje.... ale dosc rzadko jak byl zmeczony, a teraz... juz w sobote sie cos zaczelo i musialam mu dac 3 razy mleczko odciagniete butelka bo byl strasznie placzliwy... Wczoraj przeszedl samego siebie...
Zjadl sniadanie z piersi, bo byl zaspany po nocy...
Kolejne karmienie - pociumkal troszke i w placz.... Maz go ululal do snu i byl jakis czas spokuj...
Pozniej identyczna sytuacja tylko maly juz nie chcial chwycic piersi - staralam sie mu zakropic kropelki mleczka do buzi zeby poczul smak w nadzieje ze zaciagnie i nic...
Po 4 godzinach proby karmienia skapitulowalam i dalam modyfikowane - w koncu sie uspokoil...
Potem juz kazde karmienie wygladalo tak samo
Jak tylko zobaczyl piers to wrzask jakby mu sie najwieksza krzywda dziala
No to odciagam i butle daje... a jak nie wycedze z piersi za duzo swojego to musze poddac modyfikowane dodatkowo
Dzis sniadanie po nocy zjadl z piersi ale juz kolejny posilek nie
Ciekawa jestem czy sie to skonczy... Bo jakos nie widzili mi sie ciagle odciagnie mleczka