O Boże
Chyba mamy tą samą teściowa. No wypisz, wymaluj moja.
Przykładowa sytuacja. Dziecko bawi się na macie piankowej. Babcia pyta czy może dać mu poduszeczkę pod głowę. Mówię, że nie. Dziecko podczas zabawy na macie nie potrzebuje poduszki. Chwilę później babcia przynosi ze strychu taką malutką, cieniutką poduszeczkę. To może chociaż taką? Nie. Dziecko nie potrzebuje poduszki, a poza tym ta jest że strychu, mocno zakurzona. To może chociaż dam mu ją na chwilę do zabawy? Nie, ona jest brudna a dziecko ma swoje zabawki. Niewiele później patrzę, a poduszka stoi na skraju maty, oparta o ścianę. Na moje pytanie co tam robi ta poduszka babcia mówi, że mu ją tam postawiła żeby chociaż sobie popatrzał bo poduszka ma takie ładne wzorki.