czesc dziewczyny
chcialam sie z Wami podzielic fajnym zdrowym modelem zywienia dzieci o ktorym sie ostatnio dowiedzialam
działa zgodnie z przysłowiem- czym skorupka za młodu nasiąknie.....
a to przysłowie to nawet za mało: ,,An apple a day, may indeed keep the doctor away„, czyli mniej więcej: „jedno jabłko dziennie, a lekarz nie będzie potrzebny”.
moja znajoma (jest lekarzem) podpowiedziała mi to, ona to stosowala u swoich dzieci,
polega to na tym zeby podawac bardzo bardzo duzo owoców i warzyw, dzieki temu:
1. dziecko nabiera dobrych przyzwyczajen,
2.mniej choruje, bo wiadomo ze np maliny sa drugim po czosnku naturalnym antybiotykiem, witaminy, podniesienie odpornosci
3. korzysta sie z zawartosc pektyn, które mają tę zaletę, że oczyszczają organizm z substancji trujących. Podczas trawienia pektyny wiążą niektóre metale ciężkie (kobalt i ołów) w nierozpuszczalne sole, które są potem wydalane z organizmu.
4.nie ma kłopotów z kupka
4.osoby takie w przyszłości wygladaja bardzo młodo, bo przeciez w owocach jest tyle przeciwutleniaczy
5. zapobiega nadwadze w przyszłości i wysokiemu mianu cholesterolu i trojglicerydów+zdrowe naczynia, serce i cały organizm
ta znajoma, która stosowała dzieciom taka diete, odniosła moim zdaniem duży sukces, bo teraz jak jej dzieci sa już nastolatkami,
wolą jabłka zamiast czekolady i cukierków, wiec chcialabym zeby moje dziecko tez było przyzwyczajone do duzej ilości owoców i je w przyszłości lubiło i samo po nie sięgało,
czytałam też troche podreczniki z pediatrii i tam wszyscy mówią jednogłosnie, zeby podawac tak duzo owoców jak sie da, (chyba ze wystapi biegunka),
nawet dopytalam sie pediatry,
bo to aż niewiarygodne,zeby dawac az tak duzo owoców, pediatra potwierdziła, ze poki nie ma biegunki trzeba podawac coraz wiecej i zeby najwiecej podawac jabłuszek i śliweczek, bo to złote srodki na "ladna kupke" wiec moje dziecko je dziennie uwaga!
2 albo 3 słoiczki owocków + całe świeze jabłko w 2 podejściach i całego banana (oprócz tego cyca, posiłek z mieskiem i kaszke, niedługo bedzie jeszcze jogurcik, zeby troche wapnia "złapac")
zwiekszalismy ilość po troszku ale codziennie, badz co drugi dzien, i teraz na razie nie bede zwiekszac ilosci, dopiero za miesiac
nie ma biegunki, ale ładne
regularne stolce
a wczesniej tylko jeden słoiczek zjadał i to w 2 podejściach i mieliśmy trudne kupkowe dni
teraz patrze, ze uzylam w tym poscie sporo skrotów myslowych, ae mam nadzieje ze da sie zrozumiec