reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie maluszkow

Athena- spojrzałam na piękne czerwoniutki jabłka, ktore dzisiaj przyniosłam z bazaru i jak pomyślałam ze były pryskane 25 razy to az sie wierzyc nie chce!!!!!!!!!! Dodam moze ze mam rodzine na wsi i oni zielone pomidory zbierali po czym pryskali je czyms ze w ciągu jednej nocy czerwieniały a rano na targ ;/;/

hehe to moi znajomi pomidory spalinami nasycali i szybko sie robiły czerwone;)
 
reklama
Arica...z ekologicznych upraw nie pryskane...ha ha ha...czy ty wiesz jak by takie jabłko wyglądało?? Mam sad i w tym roku za późno opryskaliśmy dwa razy i wszystkie jabłka są paskudne z grzybem i parchem więc gdyby wogóle nie były pryskane to pewnie już by dawno pogniły...nie dam sobie wmówić że można owoce hodować bez oprysków. Ja małemu dałam jabłko Champion surowe z własnego sadu...starte na bardzo drobnej tarce takiej kartoflance (dodam że pryskaliśmy w sezonie około 25 razy może więcej) i nic mu nie było....może i marchewkę da się wyhodować ekologicznie ale jabłka śliwki gruszki itp nie da się bo coś o tym wiem...u sąsiadów nie pryskają to owoce są tragiczne albo wcale nie ma bo od grzyba i parcha gniją.

Mój mały uwielbia kaszki mleczno ryżowe....dostaje już je standardowo na kolację i potrafi wciągnąć nawet 200ml....dziś kupiłam mu nowe smaki banan i morela...szkoda że tak mały wybór smaków jest po 4 miesiącu a większość po 6.

No widzisz, ja miastowa dziewczyna jestem to się nie znam .. Wiem tyle, co przeczytam :) Hm, czyli generalnie można dać dziecku takie 'sklepowe' czy kupione na targu i powinno być ok... Zobaczymy, ja i tak chcę poczekać z tym aż mała skończy 4 m-ce, więc jeszcze mamy czas :)
 
NIby tak,ale co z tego jak w ciągu nawet 3 lat się pozmieniało...Raz coś można dać a drugim razem nie bo to nie odpowiednie a za chwilkę znowu "to" wcześniejsze wraca bo niby dobre...:baffled::baffled::baffled:
Ciągle zmieniają te dane dotyczące karmienia:szok::nerd: I bądź człowieku mądry....
Tak własnie o tym pisałam.
Moja Paula ma 4 lata i jak ją urodziłam to były zupełnie inne zalecenia żywieniowe dla dzieci niż są teraz.
Wystarczy popatrzeć na mleko krowie tak bardzo znienawidzone przez ostatnie lata.Do tej pory do 3 roku życia takiego mleka absolutnie NIE a tymczasem najnowsze zalecenia mówia o tym że po ukończeniu przez dziecko 6 miesiąca zycia jeden z mlecznych posiłków powinien być przyrządzany na mleku krowim


gdybym ja miala kamic Jaska wedlug poradnika mojej mamy, to wcinalby juz zoltko i zupy na wywarze miesnym

w ciagu tych 30 lat duzo rzeczy sie zmienilo, mleka modyfikowane sa lepsze, owoce i warzywa bardziej pryskane, wiecej alergii itd.

Badaicka pierogi i nalesniki od 4 lat? a czemu?
Mój Filip właśnie wczoraj i dzisiaj wcinał marchewke z brokułem na rosole, zrobił piekna kupe, nic go nie boli a wsuwał aż miło było patrzec :-)
A czemu od 4 roku zycia? własnie pisałam post wyżej że 4 lata temu twierdzili co innego niż teraz,ser biały i cebulka w pierozkach to masakra dla brzuszka malca tak samo jak smazone naleśniki
.
Wogóle jak czytałam gazety dla młodych mam które kupowała mi namietnie moja mama to wiele rzeczy które moja córka je już od dawna powinnam podawac jej o wiele później.

mam pytanie a od czego jest zielona kupa??
Najprawdopodobniej od tego ze do brzusia dzidziusia dostało się coś czego jego brzuszek nie umie przetrawić.
 
Ja mieszkam kolo sklepu ze zdrowa zywnoscia i tam sie bede zaopatrywac.. Jak porownuje wyglad jablek z tego sklepu i z supermarketu, i te ekologiczne sa wedlug was srednio 25 razy pryskane a wygladaja jak pomarszczone wypierdki, to nie wiem co robia z tymi blyszczacymi z supermarketu, chyba napromieniowuja, oblewaja jakas mazia i cos tam jeszcze..Swoja droga, to co pchaja do sloiczkow nie jest "niepryskane' tylko miesci sie w jakichs ogolnoprzyjetych normach dopuszczanego poziomu toskyn w produkcie dla dzieci wiec nie ma co szalec;-)

Zaczynamy od sloiczkow, dopiero jak wiekszosc warzyw i owocow przejdzie test to zaczne gotowanie/ucieranie i dziabanie widelcem, mam nadzieje ze zasmakuje:-D
 
Ostatnia edycja:
...tak dawno tu nie wchodziłam ale mieliśmy ciężkie kilka tygodni... najpierw trzydniówka, później całkowity zanik pokarmu w piersi :/ niechęć do butelek itp.

my jemy mleczko modyfikowane, pijemy herbatkę z kopru włoskiego i herbatkę z jabłka i melisy (Julek mówi jej pyyycha :) ) piliśmy też soczek jabłkowy rozcieńczany z wodą,
od tygodnia próbujemy po troszeczkę jabłuszka ze słoiczka i jabłuszka z marchewką (podaję, ale tylko troszkę może mały zjada resztę wypluwa i chyba nauka żucia nie idzie nam zbyt dobrze hihi) oczywiście mały dostał już polizać "dla smaku" rosołku i zupki (mina mówiła, że mógłby chcieć więcej -ale jeszcze na to nie czas)
a od wczoraj zamierzam podawać raz dziennie kaszkę ryżową z jabłkiem- wczoraj dla próby mały wciągnął 50ml i bardzo mu smakowało :)

może nie wszystko jest podręcznikowo podawane ale nie dajmy się zwariować- dziecko moim zdaniem powinno poznawać różne smaki, po troszeczkę oczywiście, robię później dzień przerwy i sprawdzam czy nie ma jakiejś złej reakcji, na razie idzie nam dobrze, kupki 1, 2 dziennie.

dziewczyny jak podajecie kaszkę czy kleik? z butli czy łyżeczką? jak powinno się podawać?

ja podaję łyżeczką, a mały na dokładkę ręką sobie to dopycha
:-D
Witam poniedziałowo :) Mam pytanko do dziewczyn, które już karmią dzieciaczki owocami - dajecie tylko te ze słoiczka, czy robicie same np. mus jabłkowy? A jeśli robicie same to czy z owoców z własnego ogródka (ja niestety nie mam takiej możliwości, bo mieszkam w bloku), czy ze zwykłych, kupionych w sklepie? Słyszałam, że jeśli robi się dziecku samemu przeciery to muszą być z produktów z ekologicznej uprawy, żeby nie były pryskane itp itd, ale kurcze - jak my byłyśmy małe to nie było słoiczków i rodzice sami robili nam musy owocowe .. Dlatego nie wiem, czy to nie jest już jakieś wariactwo te owoce z eko upraw? Co sądzicie?

My na razie i tak jesteśmy tylko na cycku mamy i herbatce, ale pytam, bo widzę, że dużo mamusiek już dokarmia dzieciaczki różnymi pysznościami, a ten czas tak szybko leci, że pewnie ani się obejrzę a mała skończy 4 m-ce i trzeba będzie też jej menu urozmaicić :)

narazie podaję ze słoiczków, ale jak mi sie słoiczki skończą to będę podawała np jabłuszka zakupione w normalnym sklepei, córkę tez tak karmiłam i okaz zdrowia wyrósł:-)
 
mam pytanie do mam które wprowadziły już inne jedzonko, co i ile razy dziennie podajecie. Ja daje Oskarowi warzywko ( do tej pory marchewkę, brokół i raz jabłuszko - ) pół słoiczka tak ok 14 i wieczorem kaszkę. Zastanawiałam się czy nie zrobić tak, że do poludnia dawać owoc a po południu warzywko.
 
reklama
mam pytanie do mam które wprowadziły już inne jedzonko, co i ile razy dziennie podajecie. Ja daje Oskarowi warzywko ( do tej pory marchewkę, brokół i raz jabłuszko - ) pół słoiczka tak ok 14 i wieczorem kaszkę. Zastanawiałam się czy nie zrobić tak, że do poludnia dawać owoc a po południu warzywko.

ja zamierzam zacząć dopiero jutro, a ile kaszki dajesz?
 
Do góry