Dziewczyny, może Wy coś wymyślicie, bo ja kompletnie nie mam pomysłu dlaczego moja mała ma takie problemy przy jedzeniu. Dostaje cyca, possie go z 10 minut, po czym nagle zaczyna płakać, wypluwa cyca z buzi, za 2 sekundy już rozdziawia buźkę i szuka cyca, pociumka go chwilę, znowu go wypluwa i płacze i tak w kółko. Myślałam, że może musi sobie odbić po tych pierwszych 10 minutach jedzenia, ale to nie to. Pomyślałam, że może mam mało mleka i po tych 10 minutach już nic nie leci, ale leci.. Karmienie zamieniło się w jakiś koszmar. Mała płacze i się pręży, ja się denerwuję, bo nie wiem o co chodzi... Nie mam pomysłu dlaczego nagle Pola ma takie problemy z cycem... :/