Dorotko, no własnie u nas usypianie na rękach zaczęło się równiez od kolek. Na początku Bartus usypiał przy piersi a potem zaczęły sie kolki i teraz musze go nosic, spiewac i dopiero na rękach zapypia, inaczej widac,ze jest spiący,zaczyna marudzic a jak zacznie płakac to jest wrzask nawet przez godzinę, bo jest juz nakręcony, zmeczony, rozdrażniony itp. Mam noworoczne postanowienie,ze zaczniemy go uczyc zasypiania w łóżeczku, wiem, że lekko nie będzie....
Agniesia, Ty to masz po prostu masz złote dziecko,aż zazdroszczę :-)
Aniu, mamy piękną karuzelkę z kolyskankami i takimi swiatełkami pływającycmi po suficie, niestety i jedno i drugie strasznie Bartka rozbudza. Usypiam go spiewając kołysanki a w tle lecą kołysanki G.Turnaua i m. Umer-polecam :-)
Kate u nas jest podobnie- Bartus musi mocno zasnąć, bym go mogła włożyć do łożeczka, jak sie rozbudzi to nie płacze,ale macha raczkami, nozkami, cos tam grucha i jak widzi,ze nikt go nie bierze na ręce to dopiero zaczyna jeczec a potem płakac. ale z reguły spi w łóżeczku od 21.00 do 2.00 wnocy,potem go karmie w łozku i tak juz z nami zostaje a to tylko dlatego,ze ja zasypiam podczas karmienia i jak sie budze by go włozyc do łozeczka to jest pora nastepnego karmienia. Ale wiem jedno,ze jak Bartus zasnie w nocy po karmieniu to nie protestuje i spi we wlasnym lozeczku. Najgorsze jest jednak to usypianie na rękach - mój kręgosłup już protestuje,wiec od stycznia bedzie walka :-(