reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę :)

Milena nie korzysta z bidonu, tym bardziej z kubka niekapka (z reszta nigdy go nie miala). U nas normalnie - kubek, a na spacerze woda z butelki bez dziobka.

W Mileny przedszkolu z powodu niezakonczonego remontu dachu, dni adaptacyjne odbeda sie 30-31 sierpnia. Szkoda, bo mialy sie rozpoczac dzis. No a od 1-go wrzesnia Milena zostaje juz na caly dzien.
 
reklama
a my pierwszy dzień mamy zaliczone na mega plus.Szymek odszukał swój znaczek- ma niebieską czapeczkę z daszkiem znalazł swoją szafkę w szatni wieszak w łazience no i szufladę w sali.był zachwycony fajnie się bawił odpowiadał na pytania pani no i zapamiętał pani imię Iwonka.namalował farbami obrazek dla misia który czakał na dzieci całe wakacje.jutro znów na 10 będą jedli wspólne śniadanie i pierwsze leżakowanie na czym polega trzeba zabrać podusię.
 
Super, że Szymkowi tak podoba się przedszkole :-) A tak się Karola denerwowałaś.
Oli ma znaczek laleczkę. Pani ma na imię Grażynka, widać ją na zdjęciach z zajęć adaptacyjnych, do których podałam link wczoraj. II śniadanie już jedli każdego dnia zajęć adaptacyjnych, tak na marginesie zastanawiam się, czy mnie podsumują za te 8 dni adaptacyjnych w przedszkolu przy opłacie za wrzesień, bo podobno prywatne przedszkola biorą za nie pieniądze, ale nic mi o opłacie nie wspominali. U nas wczoraj był ostatni dzień zajęć adaptacyjnych, na odchodnie dostaliśmy kartkę z wydrukowanymi wiadomościami, jak pomóc dziecku w adaptacji, np. żeby przy pożegnaniu być uśmiechniętym, nie okazywać zdenerowania, żeby go nie przedłużać, żeby dziecku wytłumaczyć, że ubieranie w piżamkę nie oznacza snu nocnego, że tylko będą wypoczywać, a potem sie spowrotem ubiorą, żeby dzieci nie myślały, że zostają na noc. No, z Oli mam to tłumaczenie z głowy, bo w żłobku tak było, więc wie. Do leżakowania mają dzieci zabrać z domu ulubioną maskotkę.
Oprócz piżamki w podpisanym worku i wszystkiego na basen, mamy przynieść pudełko chusteczek higienicznych i w razie czego oddzież na przebranie w przypadku zmoczenia lub polania. No i to wszystko jeśli chodzi o wyprawkę.
Za przedszkole będę płacić miesięcznie 370 zł (250 zł opłata stała i 5 zł dzienna stawka żywieniowa) - w cenie już jest wszystko, a więc żadnych dodatkowych opłat za basen, rytmikę i tańce, a od średniaków angielski nie uiszczam.

edit:
Jeszcze zapomniałam napisać, że w przedszkolu, do którego chodzi Oliwka jest monitoring (dostępny tylko dla rodziców na specjalne kody), mogę przez 4 godziny dziennie patrzeć, co się dzieje w przedszkolu, nie wiem jeszcze jak to działa, czy jest dostęp na każdą salę, czy nie, ale napewno skorzystam :-)
 
Ostatnia edycja:
no i zapeszyłam-ale byłam na to gotowa.efekt - przecież jest dzień a nie noc-wszystko fajnie było wspólne śniadanie u nas dzieci przynoszą same w chlebaku i dzieci jedzą je o 9:30 wyjmują chlebaki ze swoich szufladek wcześniej parami idą do łazienki myć rączki.no i byłą próba pokazania leżakowania.panie rozstawiły leżaczki położyły dzieci poduszki każde miało odszukać swoją podusie i się położyć w tym czasie rodzice" poszli myć ręce" no i staliśmy za drzwiami było słychać straszny płacz.takie odseperowanie trwało ok 10 minut jak wróciliśmy do sali niektóre dzieci leżały wręcz pod drzwiami i płakały już do końca zajęć ale Szymek też płakał.fakt nie zszedłze swojego leżaczka tylko siedział i płakał.jak mnie zobaczył to powiedział że się bał że pojechałem gdzieś daleko i że on nie chce spać.no to mamy zonk.

pewnie na nic moje zapewnienia żę spać nie musi może leżeć z otwartymi oczami i liczyć lampy na suficie czy słuchać czy lata mucha i że napewno nie musi się przebrać w piżamkę( to ustaliłam z panią).Tylko ja mu już to mówiłam prędzej no i że jak on będzie sam w przedszkolu ja będę w pracy i po niego przyjadę jak ładnie zje obiadek.

kurcze to przeklęte leżakowanie.no nic kolejne spotkanie już we wrześniu.u nas opłaty 116zł za przedszkole co miesiąc 3 zł jeden obiad i 95zł materiały dydaktyczne plastyczne typu dwie książeczki naprawdę super z wycinankami wydrapywankami- książeczki są na pół roku.fartuszek do malowania.za rytmikę z nauką tańca nic nie płacimy.
 
Karola oj ja cie doskonale rozumiem,u nas też będzie to droga przez mękę.Ale ja będe odbierac na początku Kube po obiedzie,bo juz zapowiedział,że spać tam nie bedzie...
Nie wiem,czy dobrze robię,potem może byc gorzej,no nie wiem.
W każdym bądz razie,juz mi sie sni po nocach to przedszkole.
 
Oj Karola- szkoda ze to lezakowanie tak dziala na Szymka. Nie wiem jak to bedzie u nas - podejrzewam ze nieciekawie. Chociaz jak o tym rozmawiam z Milenka, to ona mowi ze bedzie grzecznie lezala na lezaczku w swojej ulubionej pizamce. Zobaczymy jak wszystko ulozy sie w realu. U nas oplaty za przedszkole - 320 zl za wszystko.
 
w sumi to tego nie kumam każdy no prawie wspomina leżakowanie jako traume a ciągle to się stosuje.no ja będę przyjdę w pierwszy dzień po obiedzie jeśli będzie chciał zostać to zostanie a w drugi dzień przyjdę 10 minut w trakcie leżakowania jeśli będzie spokojnie leżał to zostanie a jak nie to pójdziemy do domu.
 
widże, ze reakcje na przedszkole rózne...

ja w pierwszy dzien, jak po 2 godzinach szlismy do odmu to usłyszałam:" Dlaczego już? dlaczego tak krótko?? ja chce jeszcze sie bawić!":szok: szybko odnałazł sie w grupie dzieci, chętnie sie bawi, ale pilnuje mnie wzrokowo, czy jestem. Radosnie opowiada wszystkim o przedszkolu, no ale narazie chodzi tam ze mną (wczoraj z tata był)... zobaczymy co bedzie 1-go...:sorry2:
dzisiaj wspólne sanidania i pokaz lezakowania - narazie Hubek nic nie mówi, że nie chce więc zobaczymy jak to wyjdzie. Posciel wybrał sobie sam(w piraciki) - bylismy razem kupować cała wyprawke, żeby wszystko miał takie, jak sam wybierze:tak:jeszcze tylko pizamke trzeba kupic do przedszkola - to jedynya rzecz, któa go martwi - bo nie umie jeszcze sam do końca zdejmowac i zakladac bluzki i gory od pizamki tym samym, no ale zapewniłam go, że Pani napewno mu pomoze...
wczoraj tylko, jak Tata musiał wyjśc do toalety, to sie poplakał:-( ale powtem opowiadał mi, że Pani Daria go przytuliła i ze w ogóle ona kochana jest i ma piekny usmiech:-D:-) więc moze jakos to pójdzie:sorry2:
 
reklama
no właśnie ciekawe jak to będzie 1-szego jak naprawdę dzieci zostaną same i czy te pani powiedzą prawdę co sie działo- ja bym wolałą wiedzieć kiedy płakał czy się o coś kłócił czy jadł itd. bo wtedy łatwiej mi będzie to wytłumaczyć mu wieczorem w domu.no nic zobaczymy.w sumi to dziękuję Bogu że mam taką dobrą sytuację że zawsze mogę po niego przyjechać zabrać przytulić no i jak będzie zakatarzony bądź podziębiony zostaniemy w domu może to nas oszczędzi.

a co do choroby- to pani powiedziała rodzicom że dzieci z gęstym katarem nie będą przyjmowane na zajęcia ani z ostrym kaszlem bo przedszkole to nie poczekalnia by inne dzieci był chore tylko miejsce zabaw i nauki dla dzieci.to mnie ucieszyło bo wiem że są mamy które potrafią chore dziecko przyprowadzić.oni mają nawet telefony niań które w razie trudnej sytuacji można zamówić.

no ale zobaczymy jak to będzie w praktyce.
 
Do góry