reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę :)

Dziś dostałam kilka zdjęć na pendrivie ze żłobka, więc pokazuję.

Pierwsze zdjęcia są z Dnia Warzywnego. Dzieci wcześniej miały zadanie przynieść różne warzywa. W Dniu Warzywnym panie pokazywały dzieciakom przeróżne warzywa, uczyły nazw, kroiły, robiły sałatki i soki warzywne, które dzieci oczywiście degustowały. Wcześniej był też Dzień Owocowy, ale Oli niestety wtedy była chora.













Reszta zdjęć była robiona w czasie balu "Duszka"







Uśmiałam się dziś, kiedy zapytałam Oliwkę jak mają na imię dzieci na ostatnim zdjęciu i ona mi wyliczała od lewej:
- Amela, Natala, Ania, yyyy.... Strach, Ola i ja.
Okazało się, że początkowo zapomniała, kto się przebrał w tą maskę, potem sobie przypomniała.
 
reklama
Kasiad super te zdjęcia - fajne pomysły ztym dniem warzywnym i owocowym:tak::-)
o rany, kto przebrał dziecko w złobku w maskę z "krzyku" :szok: dziwny pomysł jak dla mnie....
 
Kasiad oj dziekuje ci za te zdjęcia,ostatnio miałam wątpliwości co do przedszkola:confused:,normalnie już zwąpiłam,czy Kubule pośle we wrzesniu,ale przypomniałas mi,że maluch może duzo skorzystać.:tak:
Świetne zdjecia.a maska z krzyku,koszmar:confused:...Kuba by na sam widok sie popłakał pewnie.:confused:
 
Oj dużo Oliwka korzysta, Rozalko, dużo :tak: Naprawdę dużo nowych rzeczy się nauczyła, piosenek i wierszyków zna dużo, nauczyła się bawić wspólnie z dziećmi, bo kiedyś to lubiła innych okładać, a teraz nie ma już tego problemu, naprawdę widzę same pozytywy :tak:
Też uważam, że z tą maską z "Krzyku" to przegięcie :baffled: Choć w sumie dzieci się nie bały, widziały, że to ich kolega jest przebrany, więc może wypłynęła z całej tej sytuacji jakaś dla nich lekcja, że nie wszystkiego, co strasznie wygląda należy się bać :confused:
 
ja też nieco się zszokowałam widząc tą maskę....
a co do korzyści z przedszkola,to ja widzę same plusy,oprócz tego,że dziecko niestety zaczyna chorować.prędzej czy później i tak musi nastąpić "zderzenie" z taką ilością bakterii i zarazków,ale chyba wolę teraz niż jakby szła do 1 klasy.Ala nie chorowała,dopiero w grudniu i styczniu ciągłe infekcje,na szczęście nic poważnego,ale za to upierdliwego czyli spływający katar i kaszel.na szczęście na razie jest ok,podaję jej szczepionkę doustną na nawracające infekcje,no i kupiłam pewien specyfik oparty na naturalnych produktach i bez konserwantów-podobno rewelacja.dużo znajomych wypróbowało przez dłuzszy czas na swoich dzieciach i mówią,że naprawdę działa,bo maluchy nie chorują.tylko drogie to strasznie,ale jak ma pomóc to warto;)
 
Ostatnia edycja:
Zdjęcia z przedszkola świetne, widać że dzieciaki zadowolone i zaangażowane w pomysły:tak: Moim zdaniem przedszkole na kilka godzin dziennie dla takich Maluchów to duże korzyści, dlatego bardzo bym chciała, żeby Victor poszedł choć na 3h dziennie od września:tak:
 
Kasiu, swietne zdjecia zlobkowe. To dobrze, ze Oli tak chetnie chodzi do zlobka i ze tyle korzysci dla niej to przynioslo. Samo to ze Oli przebywa z wieksza grupa dzieci jest juz swietna sprawa. Zobaczymy jak to u nas bedzie wygladalo. Plan jest taki - od wrzesnia Milka idzie do przedszkola.
 
reklama
Oli po 2 tygodniach siedzenia w domu (pierwszy tydzień chorowała, a drugi siedziała ze mną, bo byłam na zwolnieniu) nie chce chodzić do żłobka :no: A było tak super! Płacze rano, raz zwymiotowała śliną z nerwów i nie chce w żłobku w ogóle jeść - zatyka sobie buzię ręką przy każdym posiłku i zaczyna płakać jak jedzenie zostaje wnoszone na salę. Mówi, że ją brzuch boli, albo że chce jej się wymiotować, a w domu je aż jej się uszy trzęsą. Nawet nie tknęła banana ani ciastka, na wszystko buzia zakrywana. Oprócz tych incydentów z jedzeniem i porannnym płaczem, w żłobku się super bawi i jest wesoła. Mnie bardzo martwi to niejedzenie, bo wcześniej nie było takich problemów. Przed chorobą Oliwka zwymiotowała w żłobku śniadanie i może się denerwuje, że znowu będzie wymiotować :eek: Powiedziała, że nie chce siedzieć koło Ani przy stoliku, bo będzie wymiotować :confused2: A Ania to miła i spokojna dziewczynka, nie mają ze sobą żadnych zatargów, dlatego panie się zdziwiły prośbą Oliwki, ale ją przesadziły. Dziś z jedzeniem było trochę lepiej, poraz pierwszy od poniedziałku, pani pedagog nad Oliwką pracuje cały czas, w ogóle jestem pod wrażeniem, jak oni podchodzą do problemów dzieci, naprawdę całym sercem się angażują. Tak myślę, że może Oli jak zwróciła, to spojrzała na Anię i teraz jej się ona źle kojarzy :confused:
A i jeszcze wieczorem od poniedziałku nie chce zasypiać w swoim łóżku, płacze od razu i trzyma się nas kurczowo. Więc narazie odpuściliśmy, śpi z nami, jak miną stresy związane ze żłobkiem, znów się przeniesie do siebie.
 
Do góry