dmuchawiec
lipcóweczka'09,
Hej Antkowa!
Właśnie obejrzałam sobie wypowiedź tego lekarza:-), ale on mówi o myleniu dziecka ze wnm z dzieckiem całkiem zdrowym. Natomiast nie kazde wnm związane z defektem układu nerwowego prowadzi do mózgowego porażenia! Są dzieci, które mają maleńkie problemy (jak nasze) i odpowiednie ćwiczenia stymulują rozwój układu naerwowego i dziecko rozwija się potem zupełnie prawidłowo. Noi ja mam takie doswiadczenia, że te dzieciaczki, które mogą potrzebować rehabilitacji wcale nie są cały czas sztywne i wcale nie układają się cały czas w jednej pozycji. Gdy tak jest, to raczej sprawa jest poważna. Natomiast czasem inne rzeczy świadcząo wzmożonym(lekko) napięciu mięśniowym. Na przykład są to zwykle zaciśnięte piastki (4-miesięczne dziecko powinno juz piąstki otwierać nie tylko po to, zeby chwycić zabawkę, ale tez gdy jest cieplo, np. w kąpieli, w czasie snu itd, myslę, że w leżeniu na brzuszku mogą być jeszcze zaciśniete, gdyż pomysl do jakiego stopnia trzeba otworzyć dłoń, aby się niąpodeprzeć, maksymalnie rozcapierzyć trzeba, a tego maluszki nasze mogą jeszce nie potrafić0, bardziej napięta jedna strona ciała- tzn gdy jedna piastk a jest czesto zamknięta, gdy jedną rękę trudniej podnieśc do góry niż drugą itd., odginanie głowy mocno do tyłu w leżeniu na boku lub na brzuchu, czasem dziecko wygina się w łuk, jakbyw literę C gdy leży na boku, krzyzowanie nóżek, zwracanie główki tylko w jedną stronę.
Szczerze mówiąc moja Zosia nie ma zadnego z tych objawów za wyjatkiem tego, ze jedna strona może byc bardziej napięta niż druga (jedną rączkę trudniej mi włozyć w kaftanik) no i tego, że od razu po porodzie, gdy sie ja połozyło na brzuszku od razu trzymała głowę. Noszona pionowo tez trzymała głowę sztywno juz w 1-szym miesiącu. Rodzina komentowała :silna dziewczyna! Ale to nie jest tak do konca normalne. I to mnie troszk emartwi.
To tyle mojej wiedzy. Ni ejestem aż takim specjalistą, wiec jak masz wątpliwości jakiekolwiek, to zapytaj lekarza. Mam koleżanke, która jest rehabilitantem, i zajmuje sie własnie wnm u dzieciaczków, będzie u mnie w sobote, żeby zobaczyć Zosię, to napiszę Ci, co powiedziałai czym trzeba sie martwic. Bo na wizyte u neurologa trzeba troche czekac. Póki co, troche mi przeszło. Uffff. Miałam ciężki dzień po prostu.
Dzięki za odpowiedzi! Pozdrawiam!
Właśnie obejrzałam sobie wypowiedź tego lekarza:-), ale on mówi o myleniu dziecka ze wnm z dzieckiem całkiem zdrowym. Natomiast nie kazde wnm związane z defektem układu nerwowego prowadzi do mózgowego porażenia! Są dzieci, które mają maleńkie problemy (jak nasze) i odpowiednie ćwiczenia stymulują rozwój układu naerwowego i dziecko rozwija się potem zupełnie prawidłowo. Noi ja mam takie doswiadczenia, że te dzieciaczki, które mogą potrzebować rehabilitacji wcale nie są cały czas sztywne i wcale nie układają się cały czas w jednej pozycji. Gdy tak jest, to raczej sprawa jest poważna. Natomiast czasem inne rzeczy świadcząo wzmożonym(lekko) napięciu mięśniowym. Na przykład są to zwykle zaciśnięte piastki (4-miesięczne dziecko powinno juz piąstki otwierać nie tylko po to, zeby chwycić zabawkę, ale tez gdy jest cieplo, np. w kąpieli, w czasie snu itd, myslę, że w leżeniu na brzuszku mogą być jeszcze zaciśniete, gdyż pomysl do jakiego stopnia trzeba otworzyć dłoń, aby się niąpodeprzeć, maksymalnie rozcapierzyć trzeba, a tego maluszki nasze mogą jeszce nie potrafić0, bardziej napięta jedna strona ciała- tzn gdy jedna piastk a jest czesto zamknięta, gdy jedną rękę trudniej podnieśc do góry niż drugą itd., odginanie głowy mocno do tyłu w leżeniu na boku lub na brzuchu, czasem dziecko wygina się w łuk, jakbyw literę C gdy leży na boku, krzyzowanie nóżek, zwracanie główki tylko w jedną stronę.
Szczerze mówiąc moja Zosia nie ma zadnego z tych objawów za wyjatkiem tego, ze jedna strona może byc bardziej napięta niż druga (jedną rączkę trudniej mi włozyć w kaftanik) no i tego, że od razu po porodzie, gdy sie ja połozyło na brzuszku od razu trzymała głowę. Noszona pionowo tez trzymała głowę sztywno juz w 1-szym miesiącu. Rodzina komentowała :silna dziewczyna! Ale to nie jest tak do konca normalne. I to mnie troszk emartwi.
To tyle mojej wiedzy. Ni ejestem aż takim specjalistą, wiec jak masz wątpliwości jakiekolwiek, to zapytaj lekarza. Mam koleżanke, która jest rehabilitantem, i zajmuje sie własnie wnm u dzieciaczków, będzie u mnie w sobote, żeby zobaczyć Zosię, to napiszę Ci, co powiedziałai czym trzeba sie martwic. Bo na wizyte u neurologa trzeba troche czekac. Póki co, troche mi przeszło. Uffff. Miałam ciężki dzień po prostu.
Dzięki za odpowiedzi! Pozdrawiam!