tifa
Zaciekawiona BB
Ja się przeprowadziłam 1 maja na Węgry. Nowy kraj, nowi ludzie, powoli uczę się języka. Mój mąż pracuje tutaj od dwóch lat i do tej pory widywaliśmy się zazwyczaj 7dni w miesiącu (jeśli były święta, to udawało się dłużej). Teraz w końcu jesteśmy razem, możemy przytulić się, gdy smutno.. Tylko czasami mam wyrzuty sumienia, że nie mogę odwiedzić grobu Synka.. i ciągła myśl w głowie, że 3 lata starań za nami, a my ciągle we dwójkę.. I myśl, że może w końcu czas, aby dać sobie spokój..?
Ostatnia edycja: