reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak sobie radzić z dolegliwościami Maluszków

reklama
Franuś jest na etapie próby trafienia kciukiem do ust , co mu nie wychodzi za często ale wygląda to przekomicznie:-D, no i moje dziecię ślini się jak buldog , cała bluzeczka mokra:szok:
 
dziewczyny mam takie pytanko moja Lenka jak jej mierze temp. w pupie to czesto ma 37,8 czy to nie za duzo czasem bo z tego co wiem to norma jest max 37,5 i zaczelam sie martwic :-(
 
dziewczyny mam takie pytanko moja Lenka jak jej mierze temp. w pupie to czesto ma 37,8 czy to nie za duzo czasem bo z tego co wiem to norma jest max 37,5 i zaczelam sie martwic :-(

podobno jak mierzy sie w pupie to trzeba odjac 5 kresek. Czyli 37,3. Ale pewna nie jestem
Prawidłowy odczyt temp. ciała dziecka to
do 37,2 stan normalny
37,2-37,9 stan podgoraczkowy
38-39 to juz goraczka
powyzej 39 wysoka goraczka
 
Toshi- tak jak dziewczyny napisaly, pomiary wewnatrz ciala to inus 5 kresek, bo tam cieplej jest niz na zewnatrz cialka. Takze to jest Ok temperaturka :-)

Moja też śliniak mały, rączki są the best, niektorzy myśla że głodna jest, ale czasem udaje jej się coś innego do buzi wpakowac np ubranko, pieluchę, wczoraj czapkę i zaslinione wszystko, ale ta radość .... :-D
 
My Bartkowi kupiliśmy pałąk- taki przyczepiany do wózka, fotelika itp. Jak go dorwie to całe pluszaki i grzechotka w buzi. Pieluchę jak dorwie to jest szczęśliwy, że ho ho.
 
a ja jeszcze trochę i wykorkuję przez tą kolkę...nie są to już silne ataki ale czasami 4 razy dziennie po pół godziny a przez pół dnia jest marudny i na rękach chce być a najgorzej bo o 5 rano zawsze go łapie na spaniu i trzeba go we wózku wozić...chodzę jak ćma...najgorsze, że troszkę już waży i ciężko mi go nosić...mąż po powrocie z pracy jest "zmęczony" i 2 godziny żeby się nim zająć to już za długo dla niego...i najlepsze że ja podczas tych dwóch godzin to sprzątam i tak naprwdę nie mam czasu dla siebie...dziś to poprostu jestem na skraju załamania nerwowego i fizycznego też...

 
reklama
Do góry