reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Intymne rozmowy listopadówek.

Ja też dziś miałam takie dziwne kwrawienie, dosłownie kilka kropli krwi, później nic.
Ciekawe czy to się rozkręci w konkretną @. Już od kilku dni miałam takie dziwne bóle w okolicach jajników a od dwóch w podbrzuszu. Kurde a myślałam, że jak nie mam długich przerw w karmieniu piersia, to ta wredna @ przyjdzie poźniej...:baffled:
 
reklama
Ja już na szczęście po pierwszej @ była masakra ale jakoś przeżyłam :-) ja ze swoim mężem mieszkałam przed ślubem 3 lata, małżeństwem jesteśmy 1,5 roku :-) jak zaczęliśmy myśleć o dziecku to bez zabezpieczenia działaliśmy z 10 miesięcy i nic, zaszłam dopiero jak zaczęłam robić testy owulacyjne, bo miałam bardzo nieregularne @ ale teraz założyłam wkładkę, bo wiecie jak to jest jak się chce to się nie zachodzi, a jak nie to szybciutko, wolę losu nie kusić :-D
 
ja wziełam ślub po roku spotykania się ,a o pierwsze dziecko staraliśmy 4 lata aż w końcu się udało :tak: , potem nie używaliśmy nic i po roku postanowiliśmy postarać się o rodzeństwo dla Kuby (braliśmy pod uwage długie starania) a trafiliśmy za pierwszym razem :-):szok: no i dlatego teraz planuje jakąś antykoncepcje bo się obawiam ,chociaż mój by chciał jeszcze więcej dzieci ale mi w zupełności dwójka wystarczy
 
Ja też chcę mieć więcej dzieci :tak: ale nie teraz, dopiero jak Lenka pójdzie do przedszkola. Chciałabym mieć tak z 3, ale źle znosiłam ciążę i teraz mi trochę ciężko, więc zobaczymy ;-) może jak minie trochę czasu to zapomnę!
 
Ja zawsze chciałam mieć 3 dzieci. Już w trakcie tej ciąży stwierdziłam, że jak mam tak ciężko przechodzić kolejne ciąże (to fizycznie najgorszy jak dotąd okres mojego życia) to "nie dziękuję" - będę mieć jedno dziecko. Bóle przy porodzie utwierdziły mnie w tym przekonaniu, że Zosia będzie jedynaczką. Jednak po niecałych 3 miesiącach i pomimo, że nacięcie mnie dalej cholernie boli (czasem ledwo chodzę) to już wiem, że chcę żeby Zosia miała braciszka. Moja pokomplikowana sytuacja oddala te plany, ale wierzę, że los się jeszcze do mnie uśmiechnie i za jakieś 4-5 lat znowu doświadczę cudu narodzin. Jakoś tak melancholijnie wyszło, ale piszę co czuję:zawstydzona/y:
 
Ja gorzej wspominam ciążę niż same bóle porodowe, mimo tego, że rodziłam aż 12 godzin :szok:
anek u mnie też to był bardzo niedobry okres, sama siebie przestawałam lubić przez to ciągłe narzekania ;-) jak poszłam ostatni raz na ktg do szpitala to błagałam lekarza aby mi podał oksytocynę, bo miałam już dość, dodam, że nie mogłam spać 2 miesiące przed porodem :szok: byłam tak wykończona psychicznie, że 12 godzinny poród to pikuś :tak:
 
po naturalnym niby można doznać szok porodowy, a mój synuś przyszedł przez cc bardzo nie chciałam tego, ale trzeba było i powiem, że ja przeżyłam szok po cięciu jak musiałam wstać po 12 godz i kazali mi iść się kąpać ledwo żyłam za każdym razem, gdy się ruszłam, jeszcze macica mi się obkurczała tak jakby asfalt się zwijał,aż brzuch cały chodził,nie wiem jak u was po cc, ale tu u mnie dostałam tylko 2 butelki paracytamolu które wystarczyły mi na lettkie zmiejszenie bólu na około 3 godz, a tak przeżywałam hororr, a na ból jestem wytrzymała, gdyby nie to, że taki skarb rodzi się przez to i,że doceniam to szęście, bo długo o nie się starałam to nigdy w życiu... na początku po cc myślałam nigdy więcej, ale co zrobię jak znów nastąpi taka konieczność żeby ją zrobić już teraz zapominam ten ból... Ja też chciałabym mieć trójkę, ale mąż dwójkę :p


Dziewczyny wy też po cc czasem odczuwacie jeszcze ciągniecie w miejscu gdzie jest blizna?Ja jeszcze czasem czuje jak szwy ciągną szczególnie, gdy kołysze małego.

A ja ogłem wyszłam za mąż mając jeszcze 19lat po 8 miesiącach spotykania się a zaręczyliśmy siędwa miesiące przed ślubem i rodzice wtedy dowiedzieli się o naszych planach, że nie byli przygotowani na to to byli bez kasy żeby nam pomóc jak to zawsze jest więc wesele robiliśmy sami , ale było 119 osób i orkiestra, sala itp jak należy wszystko w 2 mięsiące załatwiliśmy dlatego wszyscy myśleli, że jestem w ciąży a tak nie było , bo jakoś po 4miesiącach od ślubu chcieliśmy mieć dzidzie i też zaszłam jakoś po dwóch miesiącach, ale roniłam trzy razy i po 2,5 roku doczekaliśmy się Alanka naszego, a teraz 16 stycznia mamy 3 lata małżeństwa... I nadal za sobą szalejemy :)
 
ból porodowy szybko się zapomina :tak:,ja po urodzeniu Kuby też mówiłam że więcej juz nie chce bo nie dam rady a jednak zdecydowałam się po raz kolejny :-)


ja tez tak mowilam i tez zmienilam zdanie :-D

I jak juz wspominalam nigdy nie bralam pod uwage aby Maciek byl jedynakiem. marzy mi sie trojka dzieci, ale to trzecie na pewno musi poczekac dlugo w kolejce, bo nie stac nas teraz byloby na utrzymanie siebie. Zobaczymy co przyniesie przyszlosc :tak:


andrzelika a wiec jutro Rocznica? Wszystkiego Naj... dla Was.... A widze ze uklada Wam sie rewelacyjnie :tak:
i my mamy za soba 3 lata slubu :-D Tylko ze my ślub bralismy majac 22 lata i bylam wtedy w ciazy :sorry: Nam ślub nie byl potrzebny do szczescia. O Macka postaralismy sie z pelna świadomoscia tego co nas czeka. Jednak tesciom nie odpowiadalo nasze wspole mieszkanie bez slubu, a wiec mąż dal sie im przekonac że slub jest najlepszym rozwiazaniem. Tez wesele bylo organizowane na szybko bo w 3 msc, ale gosci malo bo 50 osob, wiec dalismy rade finansowo :tak:
 
reklama
Tak jutro rocznica :) i dziękuje za życzenia :) no fakt nie narzekam jest super, udany seks , miłość, dziecko nic więcej nie trzeba tylko żeby żyć na poziomie, bo o pięniądze jak ich nie ma mogą zdarzać się sprzeczki, bo człowiek się martwi i nerwowy jest :) jeszcze po przejśćiach jestem pewna, że jest wspaniałym mężczyzną zawsze mnie wspierał i był przy mnie w trudnych chwilach, a ja ile czasu byłam załamana po stratach i nie do życia,na początku była trochę zazdrość duża w związku po ślubie i jakieś schizy, że ktoś za kimś się ogląda hehe :p teraz nie ma czegoś takiego ufamy sobie bardzo i to bardzo, wiadomo czasem jest tak zazdrość , ale naprawdę bardzo rzadko musi być konkretny powód, kiedyś to była taka chora i bez przyczyny myśle, że bez zazdrośći nie ma miłośći... myśmy też załatwiali sale i wszystko dwa miesiące przed tak na ostatną chwile, ja również nie mieszkałam z mężem, ani nigdy nie nocowałam u niego przed ślubem :p no i też nie spaliśmy ze sobą.
 
Do góry