Ale widzisz - jak sie staralam w Czechach to absolutnym standardem bylo ze codziennie dostawalam info co z zarodkami! Serio. W obu klinikach. Chyba tylko 1 dzien byl bez raportu embiologa. Tam gdzie ciaza sie udala mialam adopcje zarodka gotowego i przebadanego wiec oczywiście raportow nie bylo ale wiedziałam jaki cudak na mnie czeka.Melepola ty to zawsze mnie potrafisz rozbawić tam gdzie ostatnio byłam nie poinformowali mnie nawet że wszystkie pięć zarodków zdegenerowało w weekend i nie było czego pobrać do PGt-a. Byłam przekonana że wszystko jest ok. W poniedziałek po weekendzie zajrzałam do panelu klienta i mało zawału nie dostałam .
I teraz temu zarodkowi wyrzyna sie dolna czwórka co ja przypłacam nieprzespanym nocom i skargom ze zlobka ze gryzie chlopcow