reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

in vitro z komórką dawczyni

Dzięki. Ja mam hemoglobinę 10.9
Z każdym badaniem lekko spada
A jak tam Anna ? Chodzi już?
Niestety (albo na szczęście) jeszcze nie🤣 wstaje gdy ma sie za co złapać.
A co do zelaza to przypominam sobie ze pod koniec 2 trymestru faktycznie bralam bo hemoglobina mi lekko spadla, wziełam sobie wtedy po prostu Feroplex bo to absolutnie najlepszy preparat i nie powoduje zaparć (u mnie nawet sie poprawilo wiec bralam go dluzej niz musialam🤣).
Ja nie za bardzo wierze w takie combo ze niby jest wszystko bo jak jest wszystko to znaczy ze nic. Wiec wzielam czyste żelazo.
 
reklama
Jestem po wizycie kwalifikacyjnej. Bylam nastawiona na świeże komórki ale podobno w programie MZ długo bym czekała bo kliniki nie mogą wymieniać się dawczyniami 🤔 zaproponowano nam mrożone, ale tu też taka dziwna rzecz bo dają 6 komórek zamrożonych. Tzn ze po rozmrozeniu może być mniej. Czuję niedosyt i trochę smutek bo obawiam się że z niczym zostanę 🤔 jeszcze czeka mnie wizyta u psychologa - wtedy będzie pełna kwalifikacja 😀 A może martwię się na zapas... 😉

Subiektywnie uważam, że wszystkie pary mające możliwość skorzystania z refundacji procedury są w świetnym położeniu - dużo lepszym niż te, które podchodziły do procedury w ostatnich latach i wszystko finansowałybze swojej kieszeni.

Jeżeli ktoś chce otrzymać pakiet kilkunastu świeżych komórek to zawsze ma możliwość podejście do procedury komercyjnej np. w Czechach.

Wybacz, jeśli czujesz się uważona tym komentarzem, ale nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam tego typu wypowiedzi. W myśl zasady "dać ludziom palec to chcą całą rękę".
 
Jestem po wizycie kwalifikacyjnej. Bylam nastawiona na świeże komórki ale podobno w programie MZ długo bym czekała bo kliniki nie mogą wymieniać się dawczyniami 🤔 zaproponowano nam mrożone, ale tu też taka dziwna rzecz bo dają 6 komórek zamrożonych. Tzn ze po rozmrozeniu może być mniej. Czuję niedosyt i trochę smutek bo obawiam się że z niczym zostanę 🤔 jeszcze czeka mnie wizyta u psychologa - wtedy będzie pełna kwalifikacja 😀 A może martwię się na zapas... 😉
Nie martw się na zapas.
Ja miałam 6 komórek mrożonych z czego wyszły dwa zarodki (nie wiem czy to wina komórek czy nasienia męża) jeden się nie przyjął a drugi jest z nami i gimnastykuje się w moim brzuchu 😃

Będzie dobrze i tego się trzymajmy
 
Subiektywnie uważam, że wszystkie pary mające możliwość skorzystania z refundacji procedury są w świetnym położeniu - dużo lepszym niż te, które podchodziły do procedury w ostatnich latach i wszystko finansowałybze swojej kieszeni.

Jeżeli ktoś chce otrzymać pakiet kilkunastu świeżych komórek to zawsze ma możliwość podejście do procedury komercyjnej np. w Czechach.

Wybacz, jeśli czujesz się uważona tym komentarzem, ale nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam tego typu wypowiedzi. W myśl zasady "dać ludziom palec to chcą całą rękę".
Chyba nie znasz mojej historii. Jestem po 4 procedurach, transferze 9 zarodków i nigdy beta nie drgnela. Sama wydałam że 100tys więc teraz po prostu boję się że znowu zostanę z niczym. Wiem jakie są realne szanse i znam statystyki. Nie traktuj mnie jak swiezaka. Owszem w dawstwie gamet nie mam doświadczenia ale w staraniach na swoich mam ogromne... niestety:(
 
Chyba nie znasz mojej historii. Jestem po 4 procedurach, transferze 9 zarodków i nigdy beta nie drgnela. Sama wydałam że 100tys więc teraz po prostu boję się że znowu zostanę z niczym. Wiem jakie są realne szanse i znam statystyki. Nie traktuj mnie jak swiezaka. Owszem w dawstwie gamet nie mam doświadczenia ale w staraniach na swoich mam ogromne... niestety:( do tego straciłam 4 naturalne ciążę. Podsumowując straciłam kilkanaście szans na dziecko...
 
Nie martw się na zapas.
Ja miałam 6 komórek mrożonych z czego wyszły dwa zarodki (nie wiem czy to wina komórek czy nasienia męża) jeden się nie przyjął a drugi jest z nami i gimnastykuje się w moim brzuchu 😃

Będzie dobrze i tego się trzymajmy
Dziękuję Kaja za słowo wsparcia 😗
 
Chyba nie znasz mojej historii. Jestem po 4 procedurach, transferze 9 zarodków i nigdy beta nie drgnela. Sama wydałam że 100tys więc teraz po prostu boję się że znowu zostanę z niczym. Wiem jakie są realne szanse i znam statystyki. Nie traktuj mnie jak swiezaka. Owszem w dawstwie gamet nie mam doświadczenia ale w staraniach na swoich mam ogromne... niestety:(
Ja to rozumiem - naprawdę. Sama jestem po 6 procedurach i wydanych 250 000 zł.

Strach i obawy towarzyszą i będą towarzyszły zapewne każdej parze przechodzącej przez niełatwą procedurę in vitro. Na jażdyn etapie.

Nie mniej uważam, że warto chociaż trochę docenić możliwość skorzystania z refundacji jaką oferuje obecnie państwo zamiast narzekać. Jak wspomniałam - każdy na wybór i jak komuś warunki refundacji nie pasują to zawsze może skorzystać z komercyjnej procedurze za granicą.

Moja przyjaciółka jest związana z Naszym Bocianem i pracowała m.in. przy tworzeniu warunków refundacji. Gdyby nie tacy (zaangażowani na 100%) ludzie jak ona to o refundacji pewnir można byłoby tylko pomarzyć.

Warto docenić to co pary otrzymały od państwa w zakresie refundacji. Wiele par takiej możliwości nie miało, bo przez ostatnie lata refundacja pozostawała tylko w sferze marzeń, a teraz przez np. wiek na refundację się nie łapią.
 
Oczywiście doceniam. Po prostu dużo przeszłam i boję się kolejnego niepowodzenia. Przykro mi że zostały tak ocenione moje obawy i że nie można napisać czego się boimy. Szkoda... czytam Was od dawna jak forum bylo jeszcze na kafeterii. Dużo się od Was dowiedziałam ale widzę że powinnam wrócić do swojego forum invitro.
 
Oczywiście doceniam. Po prostu dużo przeszłam i boję się kolejnego niepowodzenia. Przykro mi że zostały tak ocenione moje obawy i że nie można napisać czego się boimy. Szkoda... czytam Was od dawna jak forum bylo jeszcze na kafeterii. Dużo się od Was dowiedziałam ale widzę że powinnam wrócić do swojego forum invitro.
Ale kto Ci powiedział, że "nie można napisać czego się boimy"? Heloł! Tu jest internet! Możesz pisać przecież co chcesz i nikt Ci tego nie zabroni!

Poza tym jeżeli tak oceniasz to co dziewczyny tu dostarczają na podstawie jednej (mojej) wypowiedzi, z którą się nie zgadzasz to trudno. Ja nie oceniam przecież Twoich obaw. Przedstawiłam tylko inny punkt widzenia, którego być miże nie zauważyłaś.

Będę jak lew bronić refundacji i wszystkich ludzi, którzy nad nią praciwali! Refundacja została wprowadzona m.in. dzięki mojej przyjaciółce! Wiem ile w to wszystko włożyła serca, czasu i pieniędzy. Jak inni tego nie doceniają to nóż mi się w kieszeni otwiera. Amen.
 
reklama
WinWin nie boj sie na zapas, masz szanse i wszystkie trzymamy kciuki, zeby Ci się udalo!! Rozumiem, ze masz slabe doswiadczenia, wydalas juz kupe kasy, naczekalas sie na refundowanie i teraz się boisz.
Z drugiej strony jakies limity musialy zostać wprowadzone, nie mnie oceniac czy są dobre czy nie, jà żałuję ze nie mialam szansy z nich skorzystac, 10 transferów z wlasnej kieszeni zezarlo mi wszystko, na co latami pracowalam.
Masz jakies terminy podane kiedy dzialacie??? Czy poza psychologiem musisz jeszcze miec jakies konsultacje?
 
Ostatnia edycja:
Do góry