reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

in vitro z komórką dawczyni

Dziewczyny, ja się dawno nie odzywałam, ale streszczę Wam króciutko. Tak jak planowałam przyjechałam na in vitro do Polski. Mieszkam w Australii. Mam 45 lat. Za mną jedna stymulacja i jeden zarodek. Beta nie drgnęła. Potem dwa transfery z adopcją komórki - świeży i mrożony. Dwie ciąże biochemiczne. Został mi jeden zarodek. Lekarz chce próbować z Accofilem, ale ja mam obawy. Macie jakieś doświadczenia z tym lekiem?

Jaki masz Kir? AA czy Bx?
Na forum Ovufiend jest cały wątek na temat tego leku. Są naukowe badania, że pomaga. Wiele znajdziesz również na angielskojęzycznych stronach pod nazwą G-CSF (lub Granulocyte‐colony stimulating factor). Według mnie nie ma się czego bać.
 
reklama
Myszko - ja mam takie doświadczenie ze przy ostatnim dziesiątym transferze brałam i on właśnie skutkuje małym wyjcem leżącym obok mnie. Brałam podskórnie, w dziwnym schemacie - o ile pamietam w dniu transferu, tydzień później w dniu potwierdzenia ciąży i potem chyba po 1/3 amp co 3,5 dnia przez 1 trymestr.

Krokus - mega kciuki, trzymam z całej siły!!

BliskoDo - doskonale Cię rozumiem bo jak mi się tak zrobiło po pobraniu krwi rano to poleciałam drugi raz po pracy znowu pobrać :) Beta nie rośnie liniowo tylko skokowo i po południu bywa tak jak u mnie - urosło od rana o jakieś 60 i już podwojenie było. Trzymam!!!
 
Cześć dziewczyny.
Podczytuję całe forum staraczkowe od marca tego roku. Najpierw 'Staramy się' potem 'Ciąża po invitro' w zależności na jakim byłam etapie diagnostyki. W skrócie pisząc mam 33 lata, amh 0.16, niedrożne oba jajowody, fsh ostatnio 46. Nigdy nie byłam w ciąży.
W związku z powyższym zdecydowaliśmy się na invitro z komórką dawczyni.
Jesteśmy z Trójmiasta więc mamy do wyboru Invicta, Invimed, Gametę i Bociana. Gameta odpada ze względu na to, że nie dają gwarancji otrzymania blastocysty i nie można skorzystać ze świeżych komórek. Czy możecie podzielić się informacjami jak wygląda to w innych klinikach? Czy korzystałyście ze świeżych komórek czy mrożonych? Ile zarodków udało sie uzyskać z jakiej ilości komórek?
 
Wiesz co jedyne co mi przychodzi do głowy to leukoplakia sromu, to są mniej więcej takie zmiany, nie dają objawów a przyczyną mogą być zmiany hormonalne. Zwykle są łagodne ale ponieważ są uznawane za stan przednowotworowy to należy je pokazać lekarzowi i obserwować. Oczywiście ja tylko gdybam bo tego nie widziałam i może to być coś innego. Jednak pokaz je ginekologowi.
Lekarz u którego byłam dzisiaj podejrzewa liszaja albo depigmentację, zrobimy jeszcze biopsję żeby wykluczyć zmiany onkologiczne.
 
Dziewczyny, ja się dawno nie odzywałam, ale streszczę Wam króciutko. Tak jak planowałam przyjechałam na in vitro do Polski. Mieszkam w Australii. Mam 45 lat. Za mną jedna stymulacja i jeden zarodek. Beta nie drgnęła. Potem dwa transfery z adopcją komórki - świeży i mrożony. Dwie ciąże biochemiczne. Został mi jeden zarodek. Lekarz chce próbować z Accofilem, ale ja mam obawy. Macie jakieś doświadczenia z tym lekiem?
Ja przy pierwszym udanym transferze nie miałam Accofilu, później mialam 4 nieudane, i ostatni, udany, na Accofilu, ze względu na brak kirow implantacyjnym.
 
Jaki masz Kir? AA czy Bx?
Na forum Ovufiend jest cały wątek na temat tego leku. Są naukowe badania, że pomaga. Wiele znajdziesz również na angielskojęzycznych stronach pod nazwą G-CSF (lub Granulocyte‐colony stimulating factor). Według mnie nie ma się czego bać.
No cała rzecz w tym, że ja nie miałam robionych żadnych badań w tym kierunku. Lekarz strzela na ślepo, na podstawie ostatnich dwóch poronień. I nie wiem, czy mogę mu ufać czy tak się robi? Zmęczona już jestem i fizycznie i psychicznie a opiekuję się sama 2,5-latką. Od maja non stop w trybie: leki, klinika, rozczarowanie.
 
Cześć dziewczyny.
Podczytuję całe forum staraczkowe od marca tego roku. Najpierw 'Staramy się' potem 'Ciąża po invitro' w zależności na jakim byłam etapie diagnostyki. W skrócie pisząc mam 33 lata, amh 0.16, niedrożne oba jajowody, fsh ostatnio 46. Nigdy nie byłam w ciąży.
W związku z powyższym zdecydowaliśmy się na invitro z komórką dawczyni.
Jesteśmy z Trójmiasta więc mamy do wyboru Invicta, Invimed, Gametę i Bociana. Gameta odpada ze względu na to, że nie dają gwarancji otrzymania blastocysty i nie można skorzystać ze świeżych komórek. Czy możecie podzielić się informacjami jak wygląda to w innych klinikach? Czy korzystałyście ze świeżych komórek czy mrożonych? Ile zarodków udało sie uzyskać z jakiej ilości komórek?
Ja robiłam w Bocianie w Łodzi i Poznaniu i była opcja tańsza - z kom mrożonymi i droższa ze świeżymi (różnica 4000pln), przy czym lekarz sugerował delikatnie, że z mrożonymi mamy dużo mniejsze szanse. Czekaliśmy na dawczynię ok 3 - 4 tygodni. Dziewczyna 21 lat, 8 kom z 11 się zapłodniło, ale koniec końców tylko 3 zarodki i na razie brak ciąży. Jestem po dwóch transferach z AK.
 
Cześć dziewczyny.
Podczytuję całe forum staraczkowe od marca tego roku. Najpierw 'Staramy się' potem 'Ciąża po invitro' w zależności na jakim byłam etapie diagnostyki. W skrócie pisząc mam 33 lata, amh 0.16, niedrożne oba jajowody, fsh ostatnio 46. Nigdy nie byłam w ciąży.
W związku z powyższym zdecydowaliśmy się na invitro z komórką dawczyni.
Jesteśmy z Trójmiasta więc mamy do wyboru Invicta, Invimed, Gametę i Bociana. Gameta odpada ze względu na to, że nie dają gwarancji otrzymania blastocysty i nie można skorzystać ze świeżych komórek. Czy możecie podzielić się informacjami jak wygląda to w innych klinikach? Czy korzystałyście ze świeżych komórek czy mrożonych? Ile zarodków udało sie uzyskać z jakiej ilości komórek?

Ja nie wypowiem się na temat tych konkretnych klinik, bo jestem zupełnie z innego rejonu w Polsce. Przechodziłam natomiast procedury i na komórkach świeżych i mrożonych i nigdy więcej nie zdecydowałabym się na komórki mrożone. No ale to ja. Procedury na komórkach mrożonych udają się, dziewczyny szczęśliwie zachodzą w ciążę i rodzą się z tego zdrowe dzieci. Także jak zwykle w całej przygodzie z in vitro jest to bardzo indywidualna decyzja i nie ma jednego złotego środka. Jedyne na co proponuję zwrócić uwagę to wiek dawczyni i jej udowodnioną płodność (bo wcale nie jest tak, że im młodsza tym lepsza). U nas 20 latka (nieudowodniona płodność, komórki mrożone) - 7 komórek i 1 zarodek, natomiast 26 latka (udowodniona płatność, komórki świeże) - 13 komórek i 6 zarodków (z czego po padaniach PGT-A uzyskane 4 prawidłowe i 1 do konsultacji z genetykiem).
 
reklama
No cała rzecz w tym, że ja nie miałam robionych żadnych badań w tym kierunku. Lekarz strzela na ślepo, na podstawie ostatnich dwóch poronień. I nie wiem, czy mogę mu ufać czy tak się robi? Zmęczona już jestem i fizycznie i psychicznie a opiekuję się sama 2,5-latką. Od maja non stop w trybie: leki, klinika, rozczarowanie.
Mi immunolog tłumaczył, że nie wolno tego leku stosować w ciemno, ale nie było to tłumaczenie zbyt przekonujące :-). Jednak zrobiłam badania i okazało się, że u mnie są wskazania do zastosowania tego leku.
 
Do góry