Mam nadzieję, że wszystko jest ok jeśli USG to potwierdzi to będę się cieszyć super samopoczuciem ...wow ... Super. Gratuluję córciBędzie wszystko dobrze. Ja miałam podobnie pierwszy trymestr combo ( wymioty, zgaga, mdłości) . W drugim czułam się fit . Moja rada korzystaj i nie myśl za dużo. Poczekaj na trzeci trymestr brzuszek duży +kopniaczki = bezsenne noce. A więc glowa do góry i ciesz się. Teraz już Twój nastrój to Wasz nastrój
U mnie czas leci za szybko...za tydzień córka kończy 2 miesiące
Trzymam kciuki i cały czas Ci kibicuje
reklama
Nie do końca wiem co masz na myśli pisząc " szarpania". To ból? Kłucie? Ja na początku ciąży miałam ale skurcze nóg, aż mi się wyginały - pomógł magnez w większych ilościach .Hej dziewczyny macie dziwne szarpanie nóg? Gdy leze i odpoczywam strasznie dokuczają mi.zaczęłam brać aspargin ale to nie są skurcze nie wiem jak mam wam to opisać
to nie jest ani ból ani kłucie. To takie dziwne uczucie jak by mi mrowialy łydki i muszę tymi nogami ruszać. Może mi pomoże aspargin nie miałam takiego problemu.Nie do końca wiem co masz na myśli pisząc " szarpania". To ból? Kłucie? Ja na początku ciąży miałam ale skurcze nóg, aż mi się wyginały - pomógł magnez w większych ilościach .
Madziara12345
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 30 Kwiecień 2021
- Postów
- 70
Szarpania nóg nie mam, ale za to mega lata mi lewe oko, przypuszczam ze z braku magnezu ( 11+5). Brak magnezu może objawiać się na różne sposoby. Ostanio wyczytałam na jakimś ciążowym forum, ze dziewczynom pomogło jedzenie 3-4 kostet gorzkiej czekolady dziennie. Biorę tabletki ale dorzuciłam i czekoladę, zobaczymy czy mi pomożeto nie jest ani ból ani kłucie. To takie dziwne uczucie jak by mi mrowialy łydki i muszę tymi nogami ruszać. Może mi pomoże aspargin nie miałam takiego problemu.
Dzięki mam nadzieję ze mi troszke przejdzie po tych lekach. A czekoladę tez chętnie zjemSzarpania nóg nie mam, ale za to mega lata mi lewe oko, przypuszczam ze z braku magnezu ( 11+5). Brak magnezu może objawiać się na różne sposoby. Ostanio wyczytałam na jakimś ciążowym forum, ze dziewczynom pomogło jedzenie 3-4 kostet gorzkiej czekolady dziennie. Biorę tabletki ale dorzuciłam i czekoladę, zobaczymy czy mi pomoże
Madziara12345
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 30 Kwiecień 2021
- Postów
- 70
Strusio i jak UsG ?Mam nadzieję, że wszystko jest ok jeśli USG to potwierdzi to będę się cieszyć super samopoczuciem ...wow ... Super. Gratuluję córci
Kochana... Przeżyłam największy dzień grozy od początku tej ciąży zawał powiedzieć to za małoStrusio i jak UsG ?
... Tak jak pisałam dziś o 15 miałam mieć USG w Warszawie. Wczoraj głupia kretynka pojechałam z mężem na groby i dość sporo jak na mnie chodziłam ( odkąd mam zdiagnozowanego krwiaka to staram się głównie leżeć).. ponad 10 000 kroków po leżeniu dzień w dzień to trochę sporo...
Dziś byliśmy jeszcze na jednym cmentarzu ... Po powrocie do domu tuż przed wyjazdem poszłam do ubikacji ...i zamarłam...cała wkładkę miałam poplamiona na beżowo/ jasno brązowo....
Później po przyjeździe do Warszawy było tego coraz więcej ...jak na moje oko kolor był coraz bardziej różowy ..dostrzeglam nawet nitkę krwi... Byl to już był gwóźdź do trumny. Wpadłam w panikę, że to na pewno koniec ... Że już po wszystkim ..
Odebraliśmy wynik pappa ( o dziwo wyszedł bardzo dobrze ku mojemu zaskoczeniu ) i pojechaliśmy z nim do mojego gina ... Moje ciśnienie przed wizytą 160/95 ( a jestem niskociśnieniowcem ) ...
Ja serio szłam jak na ściecie... W głowie sobie tylko powtarzałam że jestem silna i co nie zobaczę na tym USG to dam radę ....byłam na 90%pewna, że to koniec.... To lepsze samopoczucie - wszystko zaczęło mi się zgrywać w całość ...
Mój gin najpierw obejrzał wyniki, stwierdził, że wszystko wygląda super więc czemu miałoby być coś nie tak ....
Od razu wziął mnie na USG ...
A na nim mój maluch sobie kopał i machał rękami w najlepsze, serduszko pięknie bilo... Myślałam , że popłaczę się że szczęścia ..
Gin zbadał mi szyjkę - długa, wysoko, szczelnie zamknięta, zero śladów po jakimkolwiek plamieniu a już tym bardziej krwi ... Krwiak na USG nadal jest ale nie zagraża małemu wg mojego gina bo jest po stronie tego 2 pęcherzyka ciążowego co się nie rozwinął ... Sam nie wie skąd to plamienie. Obstawia, że może przy lutinusie coś uszkodziłam ( zwłaszcza, że mam bardzo sucho)..a może ten krwiak się wchłania i trochę treści się wydała ...tak czy siak
..najważniejsze, że młody cały i zdrowy
...co to był za dzień
O matko ja czytając już mam wysokie ciśnienie a tez jestem niskociśnieniowcem. Strusio całe szczescie ze wszystko z maluszkiem dobrze oszczędzaj się jak tylko możesz. Superr ze pappa jest idealna. Oby juz nie było takich dni.Kochana... Przeżyłam największy dzień grozy od początku tej ciąży zawał powiedzieć to za mało
... Tak jak pisałam dziś o 15 miałam mieć USG w Warszawie. Wczoraj głupia kretynka pojechałam z mężem na groby i dość sporo jak na mnie chodziłam ( odkąd mam zdiagnozowanego krwiaka to staram się głównie leżeć).. ponad 10 000 kroków po leżeniu dzień w dzień to trochę sporo...
Dziś byliśmy jeszcze na jednym cmentarzu ... Po powrocie do domu tuż przed wyjazdem poszłam do ubikacji ...i zamarłam...cała wkładkę miałam poplamiona na beżowo/ jasno brązowo....
Później po przyjeździe do Warszawy było tego coraz więcej ...jak na moje oko kolor był coraz bardziej różowy ..dostrzeglam nawet nitkę krwi... Byl to już był gwóźdź do trumny. Wpadłam w panikę, że to na pewno koniec ... Że już po wszystkim ..
Odebraliśmy wynik pappa ( o dziwo wyszedł bardzo dobrze ku mojemu zaskoczeniu ) i pojechaliśmy z nim do mojego gina ... Moje ciśnienie przed wizytą 160/95 ( a jestem niskociśnieniowcem ) ...
Ja serio szłam jak na ściecie... W głowie sobie tylko powtarzałam że jestem silna i co nie zobaczę na tym USG to dam radę ....byłam na 90%pewna, że to koniec.... To lepsze samopoczucie - wszystko zaczęło mi się zgrywać w całość ...
Mój gin najpierw obejrzał wyniki, stwierdził, że wszystko wygląda super więc czemu miałoby być coś nie tak ....
Od razu wziął mnie na USG ...
A na nim mój maluch sobie kopał i machał rękami w najlepsze, serduszko pięknie bilo... Myślałam , że popłaczę się że szczęścia ..
Gin zbadał mi szyjkę - długa, wysoko, szczelnie zamknięta, zero śladów po jakimkolwiek plamieniu a już tym bardziej krwi ... Krwiak na USG nadal jest ale nie zagraża małemu wg mojego gina bo jest po stronie tego 2 pęcherzyka ciążowego co się nie rozwinął ... Sam nie wie skąd to plamienie. Obstawia, że może przy lutinusie coś uszkodziłam ( zwłaszcza, że mam bardzo sucho)..a może ten krwiak się wchłania i trochę treści się wydała ...tak czy siak
..najważniejsze, że młody cały i zdrowy
...co to był za dzień
reklama
Oj tak jakby coś się małemu stało... To by mnie chyba zabiło ...jadąc samochodem myślałam sobie, że jeśli znowu coś jest nie tak to ja serio rezygnuje ...kończę bo nie dam rady starać się ponownie po tylu porażkach... Dziś rano modliłam się nad grobem babci żeby miała w opiece mojego malca - nam nadzieję, że będzie go chronić do porodu w kwietniu .... mam takie wyrzuty sumienia, że wczoraj tak poszalalam z chodzeniem ( może to też przyczyniło się do plamienia), że teraz będę leżeć plackiem co najmniej z 2 tygodnie ..O matko ja czytając już mam wysokie ciśnienie a tez jestem niskociśnieniowcem. Strusio całe szczescie ze wszystko z maluszkiem dobrze oszczędzaj się jak tylko możesz. Superr ze pappa jest idealna. Oby juz nie było takich dni.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 191 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 285 tys
Podziel się: